Rozdział 1

46 8 0
                                    

Siedzialam nad nowym projektem tak długo że już ledwo pamiętałam jak się nazywam. Niektórzy twierdzą, że jestem pracoholiczką i szczerze mówiąc coś w tym jest, kiedy siadam przy biurku skupiam całą swoją uwagę na wykonywanej pracy i nim sie obejrzę mijają godziny.

Podskoczyłam kiedy usłyszałam trzask drzwi mojego biura, jednak jak zobaczyłam kto przyszedł odrazu sie rozpromieniłam
- Kara - powiedziałam z uśmiechem na ustach
- Hej Lena - blondynka usiadła na kanapie machając torbami z Big Belly Burger - Pewnie dzisiaj nic nie jadłaś - przewróciła oczami a ja właśnie przypomniałam sobie o jedzeniu i zrobiłam się strasznie głodna. - Masz szczęście ze cię znam i przyniosłam twoje ulubione jedzenie - rozsiadła sie na kanapie klepiąc miejsce obok żebym przyszla

- Mówiłam ci już że jesteś moją ulubioną osobą? - powiedziałam podpierając głowę o rękę i zagryzając wargę. Kara jest moją pracownicą i zarazem najlepszą przyjaciółką. Znamy sie trzy lata i nie mogłabym sobie wyobrazić co by było gdybym jej nie poznała. Przy nikim jeszcze nie czułam się tak swobodnie, zazwyczaj jestem dosyć chłodną osobą ale przy niej uśmiech nie schodzi mi z twarzy

- Hmm.. nie przypominam sobie - zaśmiała sie mrużąc oczy. Rozpakowała jedzenie podając mi je. Po chwili nabrała zmartwionego wyrazu twarzy- Mówiłam ci już żebyś tyle nie pracowała, wymęczysz się- westchnęła

- Jestem szefową CatCo i L-Corp muszę załatwiać wszystkie sprawy

- Wiem ale mogłabyś chociaż pamiętać o jedzeniu i o spaniu

- Przecież pamiętam...- Kara jest jedyną osobą która się o mnie martwi, jest to jeden z powodów za które jestem wdzięczna że ją mam. Kiedy ją poznałam, pierwszy raz w życiu poczułam jak to jest kiedy komuś na tobie zależy - Właściwie to chciałam się ciebie spytać czy nie chciałabyś może pójść ze mna na gale? Wiem, że  to nie twoje klimaty ale będę się tam straasznie nudzić bez ciebie- przeciągnęłam z błagalnym wzrokiem

- Nie możesz robić takich oczu bo nie potrafię ci przez to odmówić- uśmiechnęła się

- Dziękuję - przytuliłam blondynkę przysuwając się do niej - Tak w ogóle jak ci idzie artykuł o Supergirl? Ostatnio jest w dobrej formie z tego co widziałam

-  Dobrze, myślę że jutro go skończę - odpowiedziała szybko, drapiąc się po głowie - Um.. chcesz moje frytki? - zaśmiałam się na tą szybką zmianę tematu

- Od kiedy Kara Danvers dzieli się jedzeniem? - zrobiłam zdziwioną minę

- Od zawsze... ale jak nie chcesz to nie, więcej dla mnie - udała obrażoną chowając przede mną frytki, jednak byłam szybsza i zabrałam jej kilka na co ta znowu przewróciła oczami a ja się zaśmiałam

Odwróciłam się żeby zobaczyć która jest godzina i westchnęłam 
-Chciałabym jeszcze z tobą posiedzieć ale naprawdę mam dzisiaj dużo pracy

- Jasne. Jutro lunch razem? - pokiwałam głową zgadzając się, więc blondynka ruszyła w stronę drzwi- Właśnie - odwróciła się przypominając coś sobie - Jutro będą u mnie dziewczyny. Przyjdziesz? - Właściwie to miałam spotkanie ale dla Kary mogę zrobić sobie wolne

- Tak, do jutra Kara

- Do jutra Lena

Zamknęła za sobą drzwi a ja znów popadłam w wir pracy
...

Obudziłam się na czymś twardym. Wzięłam telefon do ręki i jęknęłam widząc na wyświetlaczu godzinę 3:30. Odeszłam od biurka i położyłam się na kanapie, uznałam że nie ma sensu wracać o takiej porze do apartamentu. Weszłam w konwersacje z Karą widząc kilka wiadomości

(21:21)Kara❤️: Wróciłaś już do domu?
(22:12)Kara❤️: Tylko nie uśnij znowu przy laptopie
(01:19)Kara❤️: ...

(03:03)Ja: ...nie wiem kiedy usnęłam :|

(03:04)Kara❤️: Ehh idź do siebie i wyśpij się jak normalny człowiek
(03:04)Kara❤️: Mam po Ciebie przyjechać?

Uśmiechnęłam się czytając jej wiadomości. Kara sprawia, że czuję że ktoś się o mnie troszczy

(03:06)Ja: Czemu nie śpisz? Nie fatyguj się, prześpię się dzisiaj w biurze.

(03:07)Kara❤️: Nie mogę usnąć.. i czekałam aż mi odpiszesz. Na pewno mam nie przyjeżdżać po Ciebie?

(03:07)Ja: Jest już późno Kara, dam sobie radę. Nie pierwszy raz tu śpię... Dobranoc❤️ Widzimy się jutro.

(03:08)Kara❤️: Dobranoc Lena❤️

Odłożyłam telefon i poczułam, że robi mi się gorąco, więc wyszłam na balkon się przewietrzyć. Biłam się z myślami czy nie popracować jeszcze chwilę, ale może Kara ma rację, że już trochę przesadzam. Swoją drogą to słodkie, że blondynka czekała na wiadomość ode mnie i jeszcze chciała przyjechać po mnie o tej godzinie. Z dnia na dzień coraz bardziej się upewniam, że jestem największą szczęściarą mając Karę jako najlepszą przyjaciółkę. Dopóki mam ją przy sobie nie obchodzi mnie to, że każdy w mieście mnie nienawidzi przez moje nazwisko, Kara sprawia, że czuję się wyjątkowa.

My Person - SupercorpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz