Rozdział 2

26 8 0
                                    

Wstałam ledwo żywa. Na szczęście Kara nie kazała mi nigdzie wychodzić na lunch, tylko napisała wiadomość, że będzie o 12. Szybko się przyszykowałam, pouzupełniałam kilka rzeczy w papierach i czekałam na kobietę. Była ładna pogoda więc jak przyszła siedziałyśmy głównie na balkonie, jednak po miło spędzonej godzinie Kara dostała telefon od siostry i musiała pilnie do niej pojechać. Po spotkaniu znów wzięłam się za pracę i nim się obejrzałam był już wieczór.

....

Właśnie stałam pod drzwiami mieszkania Kary z butelką wina w rękach. Już z zewnątrz było słychać, że w środku znajduje się kilka osób. Zapukałam i po chwili drzwi się otworzyły a ja zobaczyłam moją uśmiechniętą przyjaciółkę.

- Heej Lena, dobrze cię widzieć- przytuliła mnie co odwzajemniłam
- Hej, przepraszam za spóźnienie.. przyniosłam wino- Blondwłosa wzięła ode mnie butelkę a ja weszłam do salonu przywitać się ze wszystkimi. W pomieszczeniu był stały skład, czyli Alex, Maggie i Nia
- W końcu znalazłaś dla nas czas panno Luthor - powiedziała poważnie Maggie na co się zaśmiałam
- Jak Kara ją zaprasza to nigdy nie odmawia- szepnęła jej Alex machając brwiami.

- Więc...- Blondynka wtargnęła do pokoju - Wino i film? - pokiwałyśmy wszystkie głowami na tak. Wzięłam od niej lampkę alkoholu i usiadłam na kanapie. Tego mi było trzeba, chwila relaksu przy blondynce i jej przyjaciółkach.

Swoją drogą lubiłam to towarzystwo. Może nie utrzymywałam z żadną z nich oprócz Kary bliższych kontaktów, ale zawsze miło spędza się z nimi czas. Wydaje mi się, że kobiety też mnie lubią, albo przynajmniej nie narzekają na moje towarzystwo.

Kara zajęła miejsce obok mnie, czekając aż reszta towarzystwa przestanie się kłócić o wybór filmu.
- Nie ma mowy, że będę oglądać jakąś strzelankę - powiedziała Nia
- Ale to ty ostatnio wybierałaś film i nie zamierzam oglądać znowu komedii romantycznej- odpowiedziała obrażona Alex
- Niby dlaczego!? Wolisz patrzeć jak co chwile ktoś kogoś zabija?
- A ty wolisz patrzeć jak co chwile ktoś się obściskuje?
- Tak
- Nie masz za grosz poczucia..-
Spojrzałyśmy się na siebie z Karą przewracając oczami
- Co powiecie na horror z wątkiem romantycznym - przerwała im Maggie tym samym uciszając je 
- Obojętnie
- Okej
- W końcu - blondynka odetchnęła - gorzej niż z dziećmi - upiła łyk wina i ułożyła się wygodnie na kanapie.
...
Jak zawsze po skończonym filmie zaczęłyśmy rozmawiać na różne tematy. Każda z nas była trochę wstawiona, może oprócz Kary ale jej nigdy nic nie jest po alkoholu, albo przynajmniej nic po niej nie widać.
- Ja już pasuje - Powiedziała Nia kiedy Kara dolewała wszystkim wina - i tak muszę już wracać, Brainy na mnie czeka - rozpromieniła się gdy wypowiedziała jego imię na co każda z nas się uśmiechnęła
- Jesteście już razem? - Spytała Alex na co dziewczyna tylko odpowiedziała może i wyszła żegnając się z nami
- Słodcy są- skomentowała Maggie - Kiedy wy sobie kogoś znajdziecie - spojrzała na mnie i na siostrę swojej dziewczyny - dwie wieczne singielki..
- Ja narazie skupiam się na pracy.. więc długo mnie z nikim nie zobaczycie - powiedziałam. Prawda jest taka, że nawet nie chciałam sobie nikogo szukać, wątpię że mogłabym coś do kogoś poczuć- Mam najlepszą przyjaciółkę, to mi wystarcza - zaśmiałam się kiedy blondynka mnie objęła.
- Nie wątpię - powiedziała Alex za co dostała karcące spojrzenie od Maggie
...
Około godziny dwudziestej trzeciej dziewczyny zaczęły się zbierać, więc zostałam sama z Karą
- Też już pójdę- zaczęłam wstawać, jednak po czterech lampkach wina lekko się zachwiałam
- Zostań - poprosiła trzymając mnie w talii - nie chce być dzisiaj sama a tobie i tak przyda się trochę snu. Kiedy ostatnio się dobrze wyspałaś?
- Nie pamiętam.. - powiedziałam po chwili namysłu - Nie mam żadnych ubrań żeby zostać
- Przecież zawsze śpisz w moich - tu miała rację.
I tak nie chciałam wracać do siebie, byłam strasznie zmęczona
- Okej, ale pomogę ci posprzątać - chciała już odmówić jednak kiedy popatrzyłam na nią z uniesioną brwią zrezygnowała z tego

Wzięłyśmy się do roboty co chwila się z czegoś śmiejąc, już po kilku minutach większość domu Kary wyglądała całkiem czysto
- Za tydzień gala- odezwałam się myjąc naczynia. Blondynka spojrzała na mnie zza barku. Siedziała popijając szklankę wody
- To nie jest zbyt eleganckie przyjęcie żeby mnie tam brać? Mam na myśli.. mogłabyś wziąć kogoś z twojej branży albo przynajmniej..- Mówiła szybko gubiąc się w słowach jak zawsze kiedy się czymś stresowała. Mogłabym przyznać, że było to słodkie
- Kara - przerwałam jej - jesteś moją przyjaciółką i idealną osobą do pójścia na gale. Większość tych bogaczy jest strasznie nudna i wścibska, więc trochę rozpromienisz to miejsce - powiedziałam podkreślając słowo strasznie. Trochę bardziej przekonana już blondynka uśmiechnęła się i wstała żeby mnie przytulić po czym poszła pościelić nam łóżko.

My Person - SupercorpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz