— Zostawcie ją! — wrzasnęła czarnowłosa kobieta rzucając się na mężczyznę w czarnym mundurze sił specjalnych. Wiedziała, że sama nic nie zdziała. Na oko siedmioletnia dziewczynka z włosami po pas leżała bezwładnie na ramieniu jednego z mężczyzn jak worek. Nie zdołała nawet pomóc matce, wzięli ich z zaskoczenia podając jej zastrzyk usypiający.
— Nie możecie jej zabrać! Nie wiecie co robicie! — Kobieta nieustannie krzyczała próbując wyrwać się z uścisku. Łzy lały się jej po policzkach niczym wodospady, a krzyk rozbrzmiał po całej okolicy gdy tylko zobaczyła jak opuszczają pomieszczenie z jej dzieckiem.
— Nigdy nie dałabyś rady nad nią zapanować. To dziecko nigdy nie powinno się urodzić — powiedział jedyny oprawca który został jeszcze w pomieszczeniu. Wiedziała co to znaczy, jednak obchodziła ją tylko mała istota która właśnie została pozbawiona normalnego życia, chodź czy ona kiedykolwiek miałaby normalne życie?
— Wydałaś na świat to dziecko, wiedząc kim może być. Teraz spłacisz swoje winy. — przyłożył bron do jej skroni i pociągnął za spust. Echo rozległo się po całej okolicy, ale to nie miało znaczenia. W promieniu 50 kilometrów nie było żadnego człowieka. Zadbała o to aby świat nie dowiedział się o istnieniu dziecka.
W tamtym momencie Hydra działała w kompletnym ukryciu. Ich serum super-żołnierza które zastosowali przy Zimowym Żołnierzu, nie działało się tak dobrze na innych. Skupiali się więc wtedy na doskonaleniu serum...oraz ich nowym nabytku.
CZYTASZ
Freyja || Bucky Barnes
Fanfiction- Nigdy nie dałabyś rady nad nią zapanować. To dziecko nigdy nie powinno się urodzić - powiedział jedyny oprawca, który został jeszcze w pomieszczeniu. Wiedziała co to znaczy, jednak obchodziła ją tylko mała istota która właśnie została pozbawiona n...