Nocą wychodzą wszelkie rzeczy
Zaczynając od myśli
Kończąc na czynnościach
Mimo że świadomość tego co dzieje się w naszych głowach jest ważna
To czasem prowadzi do zguby
Trudności
Szaleństwa
Straszną rzeczą jest krzywda ludzka
Chyba że ludzka przemienia się w zwierzęcą
Pożądanie wzrasta wraz ze świadomością, iż postaci człowiekiem nazwać nie można
Umiejętność rozwagi i rozróżniania Zanika
Ucieka
Jak zdobycz
Chowa się po kątach
Drży ze strachu
Trzęsie się jak moja przeszła postać
Ciekawość pomaga w chęci złego postępowania
Niechaj ciekawość mnie zabije
Modląc się do Boga, którego nawet za realistycznego nie uważam
Błagałem Cię Najdroższy
Czy o zbyt wiele prosiłem?
Czyżby me oczekiwania były poza Twym zasięgiem?
A może wykorzystałem Twoją dobroć?
Żadna różnica, gdy schodzi to do jednego punktu
Punkt końcowy
Mimo, że akt ten krótki
To jakiż on zwięzły i ważny
Kulminacyjnym punktem ten moment jest
Modlę się po raz ostatni
Kończąc swe przemyślenia
Żadna z tych myśli nie była prawdziwa
Lecz każda w duchu mym, wydawała się taka zawiła
Może ma modlitwa była zbyt miła?
Zawiodłem Cię tak samo jak Ty mnie
Niech wzajemność rządzi światem
Niech kłamstwo stanie się prawem
A najszczerszym w końcu się stanę