Hejka wszystkim! Trochę nie wierzę, że to robię, ale... trzeba jakoś uczcić to, że jutro zmieniam kod wieku na dwa z przodu. Jako iż to są moje ostatnie chwile jako nastolatka, stwierdziłam, że to jest świetna okazja do „pochwalenia się" fragmentem swojego pierwszego nastoletniego opka – legendarnie krindżowej „Vanessy Duncan". Zapraszam do czytania XD.
A, i jeszcze tak w ramach wyjaśnienia – choć co prawda trzecia część „Lostii" będzie się pokrywać czasem akcji z tym opkiem, to obiecuję, że nic sobie Vanessą nie zaspoilerujecie, bo jak już tam dojdę do tej trzeciej części, to jedyne co będzie się zgadzać, to imiona XD.
~*~
Prolog
Generał szybko podbiegł do Króla Henga. Złożył raport.
- Łucznicy na pozycjach. – powiedział. – Kontynuować?
Nie ma to jak interpunkcja w losowych miejscach... choć to najmniejszy problem tego opka XD.
- Kontynuować. – odparł Heng.
Salwa płonących strzał poszybowała po niebie. Trafiła jedną czwartą żołnierzy. Nagle mężczyzna dostrzegł płonącą strzałę.
- Esile. – wyszeptał.
- Biegnij! – krzyknął jego brat Mike. – Pamiętaj kto jest najważniejszy!
Mężczyzna pobiegł i zeskoczył ze schodów. Nagle zobaczył coś okropnego. W zamku toczyła się bitwa.
Ach, nie ma to jak nie zauważyć tego, że ktoś zdobył twój zamek.
Dostrzegł Petterusa.
- Witaj Heng. – powiedział mężczyzna.
- Wynoś się stąd! – ryknął Heng.
- To ty się wynoś. – powiedział spokojnie Mroczny Jednorożec.
Pocisk niczym „twoja stara" albo „chyba ty".
Poza tym „Mroczny Jednorożec"... ja w siebie nie wierzę XD.
Wyciągnął kościstą rękę z kamieniem w ręce. Potem Heng poczuł wielkie ssanie i przestał czuć.
- Teraz tylko do Esile i Vanessy.
Zaczął sunąć tak szybko jak tylko możliwe. (XD) Dotarł do komnaty Esile. Kobieta co chwilę rzucała płomieniami. Obok niej stała dumna siwa Bella i kasztanowa arabka Shirana. Obie klacze dzielnie broniły kołyski.
Tak, Bella i Shirana zmieniały się w konie. Jak teraz na to patrzę to łapię się za głowę XD.
Kiedy Esile go dostrzegła, odsunęła szafę i aktywowała portal. Pocałowała szybko małą Vanessę, która miała niecały rok i wystawiła ją przez portal, potem wpuściła do niego klacze. Kobieta chciała już przejść na drugą stronę, ale kamień już ją wessał.
Petterus pomyślał: „Pozbyłem się Duncanów, ale ta smarkula jest na Ziemi. Pewnie za kilka lat powróci po rodziców. Wtedy ją wykończę". Wyszedł z komnaty i przeteleportował się do swojej twierdzy. Teraz może dalej zabijać konie. A ta planeta przestanie istnieć. Siedział tak cały czas rozmyślając.
Normalnie powiało grozą... a to dopiero prolog.
Poza tym nie pytajcie się, skąd Petterus wiedział, że Vanessa jest na Ziemi, ja sama nie wiem.
Rozdział 1
Uprzedzam, że w tym rozdziale level koniaryzmu wyleciał w kosmos.
CZYTASZ
Vanessa-Sranessa
HumorVanessa Duncan jest czternastoletnią dziewczyną, która kocha jeździć konno. Pewnego dnia dostaje od swoich rodziców w prezencie piękną klacz, Bellę. Nie spodziewa się jednak tego, że jej nowy koń przeniesie ją na inny świat, Equsses, Planetę Koni. N...