— KASTIEL SŁUCHAJ, JA NAPRAWDĘ NIE MOGĘ WYJECHAĆ. Dopiero co dostałam pracę w tej firmie i już miałabym się zwolnić? Wedle czego?— Wedle mojej trasy na przykład? Jeździsz ze mną od lat i dopiero teraz masz jakiś problem?
— Ale nie na drugi koniec świata! Chyba inaczej jest, kiedy jeździmy po i Europie, ale Ameryka? To zupełnie coś innego! Dlaczego nie potrafisz tego zrozumieć?!
Y/N była rozdarta. Z jednej strony nie chciała zostawiać Kastiela samego z zespołem, bo przecież zawsze jeździli razem. Każdy zabierał ze sobą kogoś ważnego i miesiące nadawały życiu kolejnych barw. W tym momencie jednak dziewczyna miała już nieco inne priorytety. Kastiel owszem był dla niej bardzo ważny, lecz ileż to mogła żerować na nim i jego pieniądzach? Kiedy to chciała zacząć coś swojego albo i nawet pracować dla kogoś innego.
— Zawsze jeździliśmy razem. — Dym papierosowy owiał salon, a kolejny, zgnieciony już niedopałek wylądował w popielniczce. Y/N nie miała nawet siły skomentować tego, co robił. Spojrzała jedynie w stronę zegara naściennego, który wskazywał drugą w nocy i westchnęła.
— Przez ciebie nie wyśpię się jutro do pracy — rzuciła. Delikatnie wilgotne włosy przykleiły się do jej czoła, więc na szybko związała je w krzywą kitkę. — Wiem, że robiliśmy to zawsze, ale ja też chciałabym zrobić coś dla siebie.
Spojrzała chłopakowi w oczy. Były tak samo piękne, jak za pierwszym razem, kiedy je ujrzała. Pełne emocji, mimo iż twarz przypominała maskę wykonaną z wosku. Utkwiła na moment w szarości i zbliżyła się do Kastiela. Usiadła obok niego, a swoją głowę oparła o jego ramię. Poczuła delikatny, ale pewny uścisk dłoni na swojej. Potarła palcem skórę i uśmiechnęła się gorzko.
— Przepraszam, ale tym razem musisz pojechać sam i w żaden sposób nie przekonasz mnie, żebym również do ciebie dołączyła.
——
— Czekaj... I to tyle? — zapytał zaskoczony.
— Ta, kiedy przyjechałem, jej już nie było i zostałem znowu sam.
Dźwięk gitary rozbrzmiał w hotelowym pokoju, kiedy to Kastiel wygrywał swoją nową piosenkę.
— Stary i tak po prostu pozwoliłeś jej odejść!? Po tych wszystkich latach?
Chłopak jedynie spojrzał zmęczonym wzrokiem na znajomego.
— To Y/N pozwoliła mi odejść pierwsza i widocznie nie zamierzała mnie w żaden sposób przy sobie zatrzymać.
— Przecież mogliście to sobie jakoś wytłumaczyć... Porozma-
— Przestań. Wiem to nawet za dobrze, ale czasu już nie cofnę. Mam tylko nadzieję, że jest szczęśliwa, cokolwiek teraz robi.
Zapisał kilka słów na kartce papieru, kończąc dzięki temu w pełni nowy utwór, któremu nadał na brudno nazwę:
dlaczego mnie nie zatrzymałaś?
05.06.2024
o boże w końcu coś tu napisałam!!
duma rozpiera.
CZYTASZ
𝐁𝐄 𝐓𝐇𝐄 𝐂𝐎𝐖𝐁𝐎𝐘 ; kastiel v. x reader [słodki flirt]
FanficUrodziny Kastiela to idealny moment, by spisać kilka one shotów, a to wszystko owiane albumem Mitski. 𝙨𝙩𝙖𝙧𝙩𝙚𝙙 → 12.08.2023