3

127 8 4
                                    

      W życiu jest tak, że są złe i dobre momenty. Mi częściej przydarzały się te gorsze. W moim życiu jest haos którego muszę się pozbyć, bo nie dam rady na dłuższą metę. Siedzę właśnie przy stole kuchennym i jem owsiankę, a tak naprawdę to próbuje ją zjeść. Jest to trudne, żeby coś zjeść chcąc schudnąć. Chciała bym wyglądać jak te wszystkie modelki z ciałem klepsydry i płaskim brzuchem.Jest szósta rano, a na ósmą godzinę jadę do szkoły z moim bratem.  Muszę podejść tylko do sekretariatu po plan lekcji, bo wszystkie inne papierki zawiózł mój brat, który dostał od taty.

     Stwierdziłam, że pierwszy dzień, więc muszę wypaść dobrze. Ubrałam białą spódniczkę z malutkimi różyczkami i czarną bluzę z jakimś obrazkiem. Pomalowałam rzęsy i zrobiłam usta pomadką nude. Książki mam już w plecaku, więc nie muszę się już pakować. Tak naprawdę wstałam o czwartej nie mogąc spać zrobiłam wszytko, żeby było perfekcyjnie. Uśmiechać się, lecz nie za dużo. Być grzeczna i znaleźć znajomych. Ostatni punkt może być bardzo trudny, ale dam z siebie wszystko.

      Z Rose umówiłam się przed szkołą, że mi pomoże w ogranieciu gdzie moja sala i sekretariat. Obiecała wczoraj, że oprowadzi mnie po szkole, więc będę mieć już przewodnika. Rose jest naprawdę miła, polubiłam ją. Jest zabawna i zawsze nie brakuję nam tematów do rozmów. Czułam się z nią jakbyśmy znali się od lat.

     Nagle zobaczyłam, że ktoś wchodzi do kuchni był to Michael. Był w ciemnych szerokich jeansach, białej koszulce i bejsbolówce. Opar się rękoma po drugiej stronie stołu. Popatrzał na mnie jakby coś się zastanawiał.

- Pojedziesz ze mną do szkoły, bo twojemu bratu coś wyskoczyło i musiał pojechać coś załatwić. Stwierdził, że będzie odrazu z tamtąd jechać do szkoły. Mam nadzieję, że nie będzie przeszkadzało ci moje to towarzystwo?- spytał.

- Jasne, że nie- odpowiedziałam.

- Tak wogóle kto mnie wczoraj przeniósł z salonu do pokoju?- spytałam.

    Bałam się odpowiedzi. Jestem ciężka i nie chcę żeby któryś z chłopaków musial mnie nosić.

- Ja cię przeniosłem Selciu, więc nie musisz się niczego obawiać. Ty coś wogóle jesz? Byłaś taka leciutka - uśmiechnął się.

To dlaczego się czuję jakbym ważyła ponad sto kilo? Nie tylko fizycznie, ale także psychicznie

- Nie muszę się martwić, a co to był za uroczy buziak w czoło?- spytałam go chcąc go zaklopotać.

-  Raczej nic ci nie będzie grozić, ponieważ wolę chłopaków, 1:1 - powiedział.

    Byłam zdziwiona. Nie spodziewałam się, że tak przystojny chłopak, który przyciąga do siebie dziewczyny może być gejem.

- Zawszę chciałam mieć przyjaciela geja- zatańczyłam taniec szczęścia zeskakując z krzesła.

- My tu rozmawiamy a za pół godziny zaczynamy lekcję- powiedział biorąc kluczyki z blatu.
 
    Poszliśmy do przedpokoju i ubraliśmy buty. Wzięliśmy plecaki, które leżały koło drzwi. Wyszliśmy z domu kierując się do samochodu Miśka. Podoba mi się to przezwisko. Muszę zacząć go używać przy chłopakach i Rose będziemy mieć niezły ubaw z jego miny. Wsiadając do samochodu myślałam o szkole. Stresowałam się nią i to jak, ale muszę dać radę, bo co innego mam zrobić? Jadąc do szkoły słuchaliśmy muzyki i  śpiewaliśmy. Było super dopóki nie dotarliśmy przed budynek liceo artistico.
Było to licem o dużym budynku i ładnym podwórkiem. Zobaczymy jak będzie w środku, pomyślałam.

  Wychodząc z auta z Michaelem zobaczyłam, że wszyscy zaczęli sieyna nas gapić. Nie sądzę, żeby było to z mojego powodu. Raczej nikt by nie zauważył nowej uczennicy. Zeszłam przy miśku do szkoły, a on obdarowywał się z uczniami uśmiechem albo się witał. Gdy weszliśmy do szkoły też ludzie się patrzyli, ale bardziej ukratktem.

- Oco im chodziło?- spytałam.

- Można powiedzieć, że ja, twój brat, Rose, Aiden i Nicolas należymy do elity szkolnej- mruknął.

- Kim jest Nicholas?- zdziwiłam się.

- No wczoraj go poznałaś gdy przyszedł do nas do domu?- podniósł w zdziwieniu brwi.

    Jednak po chwili jakby coś zrozumiał i popatrzył się na mnie.

- Nicolas przedstawił ci się jako Grayson. To chyba dla tego, że każdy się praktycznie tak do niego zwraca, bo to jego nazwisko- powiedział.

Nicolas Grayson. Ładnie.

- Po za tym czy ten nieśmiały Michael mówi mi, że jest w elicie?- zaśmiałam się, a on mnie szturchnął w ramię.

- Ej! To nie prawda nie jestem nie śmiały- udawał, że się oburzył - i poza tym jestem przystojny, seksowny i mądry- zaśmiał się.

- Tak, tak wmawiają sobie- mruknęłam z uśmiechem.

     Nagle satnelamyjak wryta, gdy byliśmy pod salą. Michael się odwrócił widząc, że nie idę. Wrócił się do mnie.

- Coś się stało? - zmartwił się.

- Właśnie sobie przypomniałam, że umówiłam się z Rose pod szkołą, bo miała mnie oprowadzić po szkole- odpowiedziałam- dobra to ja się wrócę i na nią poczekam, chyba, że już na mnie czeka. Zobaczymy się potem.

- Jasne- uśmiechnął się i mnie przytulił - gdyby coś się stało dzwoń.

- Nie mam twojego numeru- mruknęłam.

- To daj telefon to Ci wpiszę- powiedział.

      Podałam mu swój telefon, a on zaczął mi wpisywać swój numer.

- Zapisze Ci odrazu numery reszty- mówi.

- Dziękuję- odpowiedziałam, gdy oddał mi telefon.

- Dobra to do potem- powiedział i odszedł.

       Idąc przez korytarz czułam na sobie wzrok ludzi ze szkoły. Czułam się tak nie komfortowo. Na początku myślałam, że patrzą się na moją twarz. Może się rozmazałam? A może patrzą na moją okropną figurę, której nie ma? Położyłam ręce na brzuchu, żeby nie widzieli mojego brzucha.

      Wkońcu wyszłam ze szkoły. Zauważyłam Rose z Aidenem, którzy siedzieli na murku paląc. Zdziwiłam się po chłopaku bym się tego spodziewała, ale nie po dziewczynie, która wygląda na taką delikatną. Chociaż, każdy mówi żeby nie oceniać książki po okładce. Nie mam nic przeciwko paleniu. Poprostu byłam tym zaskoczona. Podeszłam do nich.

- Hej - przywitałam się z delikatnym uśmiechem.

- O boże, hej Sel- powiedziała, dziewczyna swojego papierosa dała go chłopakowi na czas przytulania mnie.

- Cześć Seleno- powiedział chłopak do mnie z uśmiechem i też mnie przytulił

- Mówiłaś, że oprowadzisz mnie po szkole. Mam nadzieję, że to nie problem?- spytałam.

- Jasne, że nie. Chodź, odrazu zahaczymy o sekretariat po plan-powiedziała całując chłopaka w usta na pożegnanie.

- Pa Aiden- powiedziałam.

- Pa Sel- mruknął, wkładając papierosa do ust.

Zaczęliśmy iść w stronę szkoły.

Przedstawienie czas zacząć.




--------------------------------------------------------------
Dziękuję, za przeczytanie.
Do następnego :)





   

    
      
       

SelenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz