13

29 1 6
                                    

Perspektywa Nicholasa

     Gdy zamknęłem drzwi za moimi przyjaciółmi i za nią. Poszedłem do salonu. Tak bardzo siebie nie nawidzę, nie mam już siły. Tak bardzo chcę wreszcie odpocząć. Prosze. Moje myśli kotłowały mi się w głowie. Nie mogłem wytrzymać. Wzięłem pierwszą lepszą rzecz i rzuciłem nią o ścianę z całej siły. Okazało się, że był to talerz. Rozleciał się na miliony kawałeczków tak jak ja teraz. Tak bardzo chcę odpocząć. Proszę niech ktoś mi pomoże. Nie daje już rady.

- Proszę...- załkałem upadając na kolana.

     Poczułem pierwsze gorące łzy, a potem wyrwał mi się z ust szloch. Po chwili krzyczałem w niebo głosy. Chciałem krzyczeć w szkole, wracając do domu, ale nie mogłem, bo nikt miał tego nie usłyszeć. Co by pomyśleli. Przecież ,,mężczyźni nie płaczą", więc jak bym mógł płakać? Tak, ja płaczę. Nicholas Graysona nie daje rady. To ja panie i panowie. Bo chodź potrzebowałem pomocy. Nie chciałem się narzucać, ponieważ gdy ktoś pyta co u ciebie nie chodzi mu o to żebyś powiedział źle, okropnie. Nie chce mu się słuchać co masz do powiedzenia. Ważne, że on opowie Ci jak u niego jest okropnie, bo przecież on nie mógł iść na imprezę, bo rodzice go nie puścili, ale on ma źle. Miałem tak dosyć słuchania. Chciałem wreszcie coś powiedzieć.
     Polubiłem Selene. Była taka dobra, delikatna i mądra. Chodź starała się udawać, że ma wszystko gdzieś. To wiedziałem, że jak wróci do domu będzie błagała, żeby na drugi dzień tu nie być. Skąd ja mogę to wiedzieć? Bo to była damska wersja mnie. Tylko, że ja byłem gorszy. Toksyczność, aż się wylewała strumieniami z mojego ciała. Nie chciałem jej skrzywdzić. Tak naprawdę po tym pocałunku z nią zszedłem na dół do kuchni i zacząłem pić. Dużo pić. Nic po tym nie pamiętałem. Nie chciałem jej skrzywdzić naprawdę.
       Wstałem powoli z podłogi chwiejąc się. Podążałem do mojej sypialni, która była już spowita w mroku. Jedynym światłem, które tu wpadało były lampy uliczne. Ściągnąłem koszulkę i przebrałem się na spodenki do spania. Podszedłem do łóżka kładąc się na nim plecami. Westchnąłem  i  delikatnie przymknąłem oczy. Zasnąłem myśląc o pewnej piękności o imieniu Selena.

--------------------------------------------------------------

Hejkaa kolorowe misie!

  Powróciłam tu znowu. Miałam w tym tygodniu 4 sprawdziany😵 to chyba nie legalne, ale chciałam wam się wytłumaczyć dla czego mnie nie było. 

🌺Taki rozdział króciutki z perspektywy Nicholasa. Mam nadzieję, że się podobał. Chodź trudno mi się go pisało - dałam radę.

🌸Zawsze mnie to ciekawiło czy wiecie ile mam lat. Możecie zgadywać, a ja polubie dobrą odpowiedź.

🌼Jestem zdeterminowana pisać wam rozdziały 1 lub 2 razy w tygodniu teraz. Nie wiem jak to wyjdzie, więc nie. Zaczniemy od tego poniedziałku.

Do następnego misie kolorowe:)

SelenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz