25. Szukanie rozwiązania

45 6 10
                                    

Miłego!

Dajcie znać, co myślicie!

twitter: #invisiblewatt 

Kyler Vale 

Tej nocy długo jeszcze nie spaliśmy, tylko rozmawialiśmy. Dowiedziałem się kilku rzeczy o chłopakach. Cody'ego prześladowano w szkole przez jego matkę, która zostawiła ich dla bogatego aktora. Wiele razy musiał spotykać się z wyzwiskami, którego zakończyły się kiedy Brad stanął w jego obronie. 

Tak naprawdę nie wiem z jakimi problemami na co dzień mierzą się ludzie. Pokazują nam tylko część siebie, a resztę głęboko ukrywają. Nim zaczniemy kogoś oceniać, powinniśmy się zastanowić czy nie ranimy tej osoby albo nie wprowadzamy jej w kompleksy Dlatego czasami wolałem towarzystwo książek niż innych. Poza tym obgadałem z nimi jeszcze sprawę Justina. Chłopaki podpowiedzieli mi jedną rzecz, którą zamierzałem wprowadzić w życie. Czas zdemaskować mojego cudownego braciszka.

Tej nocy nie spałem dobrze. Przewracałem się z boku na bok, rozmyślając nad tym wszystkim. Z ulgą przyjąłem wołanie Brada na śniadanie. Szybko skorzystałem z łazienki, przebrałem się w czyste ciuchy i zabrałem swoje rzeczy. Ogarnąłem też pokój, żeby Prestonowie nie pomyśleli o mnie jako bałaganiarzu.

— Dzień dobry — przywitałem się, przerywając jakąś wesołą rozmowę między Bradem a jego mamą.

— Dobrze ci się spało? — zapytała pani Preston, odkładając filiżankę na spodek.

— Tak. Dziękuję bardzo

Niepewnie zająłem miejsce obok kumpla, który w tym czasie naładował sobie do ust górę jajek i bekonu.

— Dzisiaj przyjedzie mój wujek — powiedziałem. — Nie będę już państwu siedzieć na głowie.

— Nikomu tutaj nie przeszkadzasz — powiedziała pani Preston. — Nie przejmuj się.

Pokiwałem głową, znów czując ścisk w gardle, więc żeby się nie rozbeczeć, zająłem się jedzeniem.

Zjedliśmy szybko śniadanie, posprzątaliśmy, po czym Brad wyszedł zapalić.

— Kyler, wszystko się jakoś ułoży — powiedziała mi pani Preston na odchodne. — W razie problemów zawsze możesz do nas przyjechać. Niczym się nie przejmuj.

— Dziękuję, pani bardzo — odparłem.

Kobieta dotknęła lekko mojego ramienia i uśmiechnęła się.

Rozczuliła mnie. Zadziwiało mnie jak bardzo była wyrozumiała i nie robiła żadnych problemów.

— Widzimy się pod szkołą — zawołał Preston. — Cody będzie na ciebie czekał. I wiesz, co robić.

— Aha. Mam nadzieję, że się uda. — Nie byłem przekonany do tego pomysłu, ale jednak zgodziłem się. Musiałem wziąć sprawy w swoje ręce.

— Wyluzuj, Vale. Znam się na rzeczy. — Brad uśmiechnął się cwaniacko.

Zastukał ręką w drzwi mojego samochodu i przesunął się, żebym mógł odjechać.

***

Pod szkołą czekał na mnie Cody.

Zaparkowałem obok jego samochodu i przywitałem się z nim.

— Jak się czujesz? — zapytał.

— Nadal zestresowany, ale w szkole trochę się ogarnę.

Cody pokiwał głową ze zrozumieniem.

Nie czekaliśmy na Prestona, tylko ruszyliśmy wolno dziedzińcem. Wiedziałem, że Justin ma się zaraz pojawić, a chciałem z nim porozmawiać. W końcu zauważyłem jego blond czuprynę. Stał w otoczeniu dwóch kolegów. Śmiał się z czegoś w najlepsze.

Invisible  [Nowa wersja]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz