I

14 2 2
                                    

Wyruszałam na poranną kawkę ze swoim chłopakiem. Codziennie spotykaliśmy się w Seasugar Café. Nie mieszkaliśmy jeszcze razem, ale chcieliśmy to zmienić. Planowaliśmy założyć swoją mermaid happy family. Żeby dotrzeć na spotkanie musiałam przepłynąć na skraj miasta Seaving. Przemieszczając się zachwycałam się majestatyczną infrastrukturą miasta. Budynki były wyrzeźbione z raf koralowych. Każdy domek był inny, ale każdy równie piękny. Po drodze spotkałam swoją mermaidową best friend forever together Malice. Przywitałam się i wyruszyłam dalej.

W końcu dopłynęłam do kawiarni. Na miejscu nie było jeszcze mojego mermaid chłopaka Ansela. Usiadłam na różowym krześle i zaczęłam czekać. Mijały sekundy, minuty... Obserwowałam jak syrenki przychodzą i opuszczają lokal. Po pewnym czasie zrozumiałam. Zrozumiałam, że Ansel nie ma zamiaru się tu zjawić. Miałam nadzieję, że po prostu zapomniał. Jednak jakim sposobem mógł on zapomnieć? Codziennie o porze spotkania sie słońca z taflą wody przychodziliśmy na mermaid kawkę. Ale nie dzisiaj. Dzisiaj przyszłam sama.

Zaczęłam się martwić. Postanowiłam udać się do domku Ansela, by się upewnić że wszystko u niego w porządku. Wyszłam z budynku i popłynęłam pod prąd do kryjówki mojego chłoptasia. Mijałam koniki wodne w najróżniejszych barwach. Gdy dotarłam pod adres Ansela. Weszłam do jego bazy.
- Ansel? Jesteś tutaj? - krzyknęłam z korytarza.
- Nie! - odpowiedział mi chłopak.
To była jego najnormalniejsza odpowiedź. Lubił się ze mną droczyć.
Wczołgałam się po schodach na górę. Otworzyłam drzwi do jego pokoju. Cały świat się zatrzymał. On nie był sam. Zauważyłam Malice... Ze zdjętym ogonem... Jej różowa skóra pokryta łuskami leżała obok łóżka. Syreny nie miały na sobie ogona tylko w jednoznacznych sytuacjach.
- Elise to nie tak jak myślisz. - powiedział Ansel.
Jednak mnie już nie było w pokoju. Spadałam po schodach na dół. Musiałam uciec jak najdalej stąd. Jak najdalej od mojego toxic mermaid boyfriend i fake mermaid best friend jednak nie forever together. Płynęłam wraz z prądem. Tym razem nie zwracałam uwagi na mijające mnie stworzenia wodne. Nie podziwiałam uroka Seaving. Nic mnie nie obchodziło oprócz zdrady Ansela z moją (już nie) najlepszą przyjaciółką. Płynęłam sekundami, minutami, godzinami...
Oddalałam się od miasta coraz bardziej. Nigdy tak daleko nie odpłynęłam. Nie wiedzialam gdzie jestem.
Wokół mnie zaczęły sie zbierać najróżniejsze ryby. Począwszy od łososi przez śledzie po flądry. Sytuacja wydała mi się podejrzana. Zaczęłam się niepokoić. Po chwili poczułam, że ryby zbiły się w większą kupę. Przybliżyły się do siebie. Ja byłam ściśnięta pomiędzy obślizgłymi rybami. Czułam się jak sardynka w puszcze. Zauważyłam wielką sieć zarzuconą dookoła nas. Ludzie zaczęli nas wyławiać z wody.

Help Pregnant MermaidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz