Prolog.

663 9 24
                                    


~Trzy miesiące później.~

Patrzyłam w oczy bruneta, były przeszklone przez nadmiar alkoholu, jego biała koszula była wymazana w podkładzie i czerwonej pomadce.

-Obiecałeś. - powiedziałam wpatrując się w chłopaka, ledwo trzymał się na nogach. -Nate do kurwy!

Nate wypuścił powietrze z ust chwilowo przerywając kontakt wzrokowy.

-Nie chce dalej tego ciągnąć, to wszystko stało się zbyt poważne. - wychrypiał.

Zacisnęłam pięść próbojąc powstrzymać łzy, ale byłam zbyt słaba.

-Nienawidzę cię. - powiedziałam utrzymując swój głos. -Tak bardzo cię kurwa nienawidzę!

-Przepraszam. - zrobił krok w moją stronę.

-Przepraszam? Jesteś beznadziejny! Po co było to wszystko? - zmarszczyłam brwi.

Po chwili podeszła do nas niska brunetka, spojrzałam na nią cicho śmiejąc się pod nosem.

-Szczęścia. - rzuciłam patrząc na bruneta, odwróciłam się i ruszyłam w stronę znajomych.

Słyszałam tylko krótki krzyk Nate i parę przekleństw, obraz rozmazywał się przede mną, nogi odmawiały posłuszeństwa a gardło zaciskało się coraz mocniej.

-Słońce, co się stało? - podbiegał do mnie Sophie.

-To koniec, on mnie nie kocha. - łzy spłynęły po moich policzkach.

***

Mamy prolog drugiej części, wcale nie płakałam jak pisałam:p

Chętnie poczytam wasze komentarze, opinie i sugestie.

Destroyed - dzień w którym przestaliśmy się kochać.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz