𝑅𝑂𝑍𝐷𝑍𝐼𝐴Ł 𝐼𝐼 - 𝑍𝑚𝑖𝑎𝑛𝑦.

6 1 0
                                    

        **•̩̩͙✩•̩̩͙*˚ 17:03 ,19 sieprnia˚*•̩̩͙✩•̩̩͙*˚*

Cassie pomogła mi wnieść moje bagaże do domu. Torbę z rzeczami szpitalnymi, moje zakupy jak i jedzenie które kazano mi jeść aby mój organizm miał się jak najlepiej - i jak najszybciej wrócił do formy. Byłam cholernie zmęczona ale musiałam coś jeszcze zrobić.

Gdy weszłam do środka mój kot podszedł do mnie  szczęśliwy i zaczął się o mnie ocierać ,a dokładnie głową o moje kostki i łydki . Moje zmęczenie na twarzy zamieniło sie w szeroki uśmiech. Byłam z nim bardzo związana także położyłam wszystkie rzeczy na ziemi i wzięłam go na ręce przytulając do siebie i głaszcząc ją po głowie.

-Dzień dobry Nora - powiedziałam szczęśliwa gdy mój kot gdy go przytulałam ocierał głową o moją brodę i rzuchwe mrucząc przy tym.

Cass gdy tylko się rozebrała z kurtki i butów wzięła siatkę która była "przeznaczona na moją metarmorfoze" i z uśmiechem podeszła do mnie trzymając ją na palcu a drugą ręką trzymając się za biodro

- Gotowa Nancy Brown? - oczywiście że jestem gotowa na to, aby odegrać się za zniszczenie mi życia. Uśmiechnęłam się w stronę mojej przyjaciółki i odłożyłam kota na podłogę po czym sama zdjęłam buty. Oprócz kota mialam również pająka - Lucy , którym zajmowała się Cass, która sama miała arachnofobie na dość wysokim poziomie.

-jak nigdy dotąd . - powiedziałam krótko pełna ekscytacji gdzie przed chwilą byłam padnięta.

Wzięłam od niej siatkę z zakupyami idąc w stronę łazienki która znajdowała się pod schodami w salonie. Obydwie miałyśmy  ogromny dom, miałyśmy duży salon wraz z kuchnią w kolorze zielono butelkowym , złotym i czarnym , cztery łazienki w kolorach biało czarnych , trzy sypialnie i dwa biura w których pracowałyśmy . Miałyśmy też coś w stylu siłowni, połączonej z salą do baletu który ćwiczyła Cass. Występowala w wyścigach między narodowym, a nawet wygrała 3 miejsce w konkursie światowym.

Usiadlam przed ogromnym lustrem oswietlonym lampkami zdejmując bluzę tak abym miała sam stanik na górze. Wziąłam ręcznik zakrywając swoje barki i szyję. Za mną stanęła Cass wyjmując rozjaśniacz który z moich włosów zrobi rudo-brązowe . Siedziałam pełna ekscytacji przeglądając się w lusterku gdy moja przyjaciółka zastanawiała się jak rozpakować opakowanie.

-..Hej Cass,może ja to rozpakuje, a ty włączysz muzykę? - Spytałam a blondynka się zasmiala cicho i oddała mi opakowanie, a sama włączyła naszą wspólną playliste na spotify którą stworzyłyśmy kilka dni przed moim wypadkiem.

Rozpakowałam rozjaśniacz i wraz z instrukcją przygotowałam ją w szklanej misce specjalnym pędzkiem do włosów. W zasadzie to były dwa rozjaśniacze ponieważ, miałam grube i długie włosy przez co trzeba mieć więcej fabry.

Uśmiech nie znikał z mojej twarzy , chęć wyrównania rachunku wzrastała z minuty na minutę tak jak i ekscytacja "nowej mnie ".  Cass poszła na chwilę do kuchni po napój - Sok multi vitamina , a gdy wróciła czekała na nią farba rozjaśniająca i rękawiczki. Odpaliła muzykę i zabrała się za moje włosy . A w międzyczasie śpiewałyśmy na cały regulator piosenki. Nie miałyśmy problemów z wybraniem jednej, bo mamy takie same style muzyki.

      **•̩̩͙✩•̩̩͙*˚ 17:58 , 19 sierpnia ˚*•̩̩͙✩•̩̩͙*˚*

Stałam w lusterku patrząc na siebie z zachwytem susząc do końca swoje włosy. Cass robiła jedzenie , Makaron z warzywami i kurczakiem... A ja wygladalam praktycznie jak nie ja, jak totalnie nie ja . miałam na sobie soczewki w kolorze brązu , gdy moje naturalne oczy to zielony.  przebrałam ubrania, czyli obcisly top i luźne spodnie nad którymi były wystające paski majtek. Typowy styl jak na te czasy . Wyszłam z łazienki idąc powoli do  mojej Blondynki. Uśmiechając się w jej zaczęłam się śmiać,zrobiłam obrót wokół własnej osi patrząc jej w oczy. Cass zrobiła minę jakby conajmniej zobaczyła ducha i puściła packe do mieszania warzyw na patelni.

-BOŻE NANCY?! - krzyknęła a ja zaczęłam się śmiać coraz głośniej. Mój styl to były drechy i delikatny makijaż. Do tego miałam czarne włosy związane w jakąś luźną fryzurę typu kok czy coś.. A teraz wygladalam jak?.. jak jakaś dziewczyna którą spotkasz na ulicy 100 razy bo wygląda tak samo jak reszta.

-Myślisz , że ktoś mnie rozpozna? - spytałam zadowolona dając rękę ma swoje biodro a drugą spuściłam w dół. byłam cholernie szczęśliwa, A Cassie zaskoczona

-nie ma szans- powiedziała krótko Cass nakladając nam jedzenie na talerze i zanosząc na stół w salonie

Mój plan wchodzi w moje życie, a ja coraz bardziej miałam ochotę zniszczyć życie swojemu oprawcy.

Usiadłyśmy razem do jedzenia, odpaliłyśmy serial i zaczęłyśmy jeść. Cass była super w gotowaniu, miała wiele talentów.

Strzał nienawiściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz