Kim nigdy nie był w złych relacjach z Macau, co nie tyczy się Vegasa, którego Kim od zawsze nienawidził.
Nawet nie wiedział dlaczego, On po prostu dorastał, a wraz z nim wzrastała niechęć do mężczyzny.Być może był to wpływ Kinn'a, który również nienawidził Vegasa całym sobą. Kim jednak uważał, że Macau był całkiem w porządku. Wszyscy go kochali, oprócz Tankhuna oczywiście.
Tankhun nienawidził wszystkiego, co miało jakiekolwiek związek z drugą rodziną.Pewnego razu Kim poszedł do baru i zaraz po wejściu zauważył Macau siedzącego samotnie. Postanowił podejść do chłopaka...
Kim: Hej Cau, jesteś tu sam?
Macau: Miałem się spotkać z przyjaciółmi, ale w ostatnim momencie zrezygnowali.
Kim: Mogę do Ciebie dołączyć?
"Stary, od kiedy stałeś się nagle taki uprzejmy?!" - wykrzyknął Macau.
Kim: Nie lubisz gdy faceci są uprzejmi, hmm?
Macau: Czy zdajesz sobie sprawę, że właśnie bezwstydnie założyłeś, że interesują mnie mężczyźni?
Kim: No cóż, tak myślałem i chyba mam rację.
Macau: No tak, ale... skąd wiedziałeś?
Kim: Mój gejowski radar działa na pełnych obrotach.
"Kim, kochanie, musisz być gejem, żeby opanować umiejętność czytania gejów." - zażartował Macau.
Kim: A kto powiedział, że nim nie jestem?
Macau: W prawdzie, to nikt nic o Tobie nie wie... ale tak na poważnie... Ty wolisz chłopców?
Kim: Cóż, ja... Nie odczuwam potrzeby, by się określać. Jeśli ktoś mnie interesuje, po prostu próbuję swojego szczęścia.
Macau: W takim razie... Uważasz, że jestem atrakcyjny?
Kim nigdy nie był nieśmiały, nigdy też nie zostawał za kimkolwiek w tyle. Jeśli czegoś chciał - szedł po to. Pytanie które zadał mu Macau bardzo go zaskoczyło.
Kim: Czy byłoby w porządku, gdybym powiedział, że tak?
Macau: Nie pytałbym, gdyby to nie było w porządku.
Kim: Okey, więc tak. Uważam, że jesteś cholernie atrakcyjny, a nawet seksowny...
Macau: Stary, Ty naprawdę jesteś pewny siebie jeśli chodzi o swoją seksualność.
Kim: Nie ma się czego wstydzić, prawda? A ty? Pociągam Cię choć trochę?
Macau: Nawet nie masz pojęcia, jak bardzo dziewczyny i chłopcy na moim uniwersytecie za Tobą szaleją!
Kim: Nie obchodzi mnie to. Chcę znać Twoje zdanie.
Macau: Oczywiście, że jesteś atrakcyjny. Jesteś niesamowicie gorący i tak szczerze mówiąc... na pewno bym to z Tobą zrobił, gdybym tylko miał ku temu okazję.
Kim zazwyczaj lubił towarzystwo Macau i czuł się swobodnie w jego obecności. Zawsze go lubił, ale nigdy nie zdawał sobie w pełni sprawy, że lubi go W TEN sposób! Być może to była męska aura, którą roztaczał wokół siebie Macau, może to go właśnie do niego przyciągało? Kim nie wiedział, ale właśnie postanowił się o tym przekonać.
Kim: Jaka byłaby Twoja odpowiedź gdybym Ci powiedział, że mogę spełnić Twoje życzenie?
Macau: Słucham?
CZYTASZ
Daddy Porsche ♡ 18+ (PL)
Fanfiction*** "Proszę przestań, nie mam nad tym kontroli." "Ale ja mam." "Błagam, miej litość." "Już Ci mówiłem, jest prawidłowy sposób i jest też mój sposób." "Ale Twój sposób mnie zabija." "Nie chciałbyś umrzeć w moich ramionach?" "Wolałbym żyć przy Twoim b...