Chapter 6

190 22 19
                                    

🎸

Pokój Lee nie był jakiś duży. Był mały i Jisungowi się podobał. O dziwo nie było tu zabawek kotów, a było bardzo czysto jak na resztę domu. Jisung usiadł na ledwo usiadł na łóżko, a został zaatakowany przez koty. Obsiadły go całego, a nie miał serca je zabierać. Dał im tak leżeć.

- Mam poczekać aż sobie pójdą i wtedy ci zagrać? - zapytał głaszcząc brązowego kota, który położył mu się cały na kolana. Dwa rude położyły tylko główki, bo szarawy zajął całe jego kolana.

- Chyba najlepiej - Lee zaczął głaskać jednego z rudych kotów. Słodziaki z nich.

- A chociaż mógłbyś w końcu ubrać koszulkę? - zapytał mając dość tego, że wygląda pewnie jak burak. Lee nic nie odpowiedział tylko wstał, podszedł do szafy i ubrał koszulkę żeby po chwili wrócić i znów głaskać kota.

Po jakiejś godzinie lub dwóch koty zeszły i poszły sobie. Minho powiedział, że Han może już zagrać. Tak, więc wyjął gitarę z futerału i zaczął coś twórczego grać. Lee cały czas się uśmiechał oglądając jak młodszy gra. Spodobała mu się gitara.

W sumie to cały dzień spędzili na lepszym poznaniu się. Han dowiedział się, że Lee umie śpiewać. Oczywiście preferuje ojczysty język czyli koreański, ale także japoński i trochę angielski. Uwielbia koty, co nie jest dziwne skoro ma ich aż trzy. Również, ale to bardziej jako ciekawostkę dowiedział się, że lubi pudding i ogólnie uwielbia koty. Widać, bo ma je aż trzy. Jisung opowiedział Minho, że ten ma psa, który nazywa się Bbama. Ten zaciekawiony zapytał czy ma jakieś zdjęcia psa. Han wyciągnął telefon, odblokował go i wszedł w zdjęcia pokazując mu zdjęcia psa.

Gdy Jisung miał już wracać, bo było już dość późno na jego nieszczęście zaczęło padać. Super. Wróci mokry do domu. Zaczął się już ubierać, ale powstrzymał go Minho nie pozwalając założyć mu kurtki.

- Ji. Zostań mam pokój gościnny albo możesz spać w moim łóżku, a ja będę wtedy spał w salonie na kanapie - powiedział, a Han w jego oczach widział troskliwą osobę. Takiej wersji Minho nigdy nie widział.

- Nie chcę się narzucać. Mogę wrócić - odpowiedziałem choć wiedziałem, że i tak się za chwilę zgodzę.

- Proszę. Nie chcę abyś się rozchorował - wziął kota, który się przybłąkał - Soonie też nie chce żebyś szedł.

Han westchnął, wyciągnął telefon i napisał do rodzicielki, że wróci nad ranem, gdy nie będzie padać.

- Dobrze zostanę, ale nie mam tu ubrań.

- Dam ci swoje! - wyrwał się Minho, odstawił kota i pobiegł do swojego pokoju. Jisung już się obawiał co może się stać dzisiejszej nocy.

Po chwili wrócił Lee ze swoimi ubraniami i podał je młodszemu. Han wziął ubrania i poszedł się przebrać do łazienki. Wrócił przebrany jak się okazało za dużą dla niego piżamę i nawet starszy był ubrany w piżamę. Nawet miał koszulkę. Cud. Właśnie szykował pokój gościnny dla swojego gościa.

- Chcesz obejrzeć jakiś film? Horror? Komedia? Romanse? - widać było, że Lee.. panikuje? Czemu panikuje?

- Czemu panikujesz? Nic się nie dzieje, a i co do filmu możemy obejrzeć horror.

- Wybacz. Nikt nigdy i mnie nie zostawał na noc. Nie wiem co się robi, więc improwizuję i chyba mi nie wychodzi - podrapał się po karku spoglądając na młodszego.

- Nie masz za co przepraszać. Ja mimo, że byłem u Felixa czy Jeongina to nigdy nie panikowali jak ty. Chodź pójdziemy obejrzeć jakiś horror. O! Ostatnio słyszałem o filmie "Teksańska masakra piłą mechaniczną" może to obejrzymy?

(funfact; pisałam to, a w słuchawkach miałam Hey Tayo 😜)

Minho się zgodził i ruszyli do salonu. Przyszykowali poduszki, koce nawet kołdrę. Jakieś słodycze, oczywiście popcorn i coś do picia również się znalazło. Jisung szukał na telewizorze filmu, a starszy robił z paru koców trzy posłania. Zapewne dla kotów. Gdy usiedli na miejscach, bo zaczął się film koty Minho od razu wlazły na przeznaczone dla ich posłania i poszli spać. Tak szybko, a ledwo się film zaczął.

Pod koniec filmu Han zasnął i opadł na klatkę piersiową Minho, który cały czas oglądał film. Spodobał mu się. Nawet nie zauważył kiedy Jisung na nim usnął, a on sam się położył i zajadał się końcówką żelków, które zostały. Gdy film się skończył Minho wyłączył telewizor, światło. Na szczęście pilot był blisko, a światło pochodziło tylko od zapalonej lampy, która znajdowała się za nim nawet wstawać nie musiał.

Następnego dnia Lee obudził się jako pierwszy, ale próbował dalej usnąć. Po chwili jednak poczuł, że Jisung się wierci co oznacza, że za chwilę się obudzi. Tak też się stało. Han obudził się choć dalej nie ogarniał co się dzieje. Rozejrzał się i przypomniało mu się, że zasnął podczas oglądania filmu. Na szczęście oglądał go tyle razy, że nawet pamięta wszystko na pamięć. Tylko... On nie zasnął na poduszce, a na ramieniu Minho, a teraz? Spał na nim. Jak to się stało?! Czemu musiał usnąć?! Chciał się podnieść, ale silne ramiona Lee mu na to nie pozwoliły. Spojrzał na starszego, a nagle ten otworzył oczy.

- Daj mi jeszcze spać - powiedział zaspany, przytulił bardziej Jisunga i odpłynął w objęciach Morfeusza.

Czyli już nie wstanie. Nie ma mowy. Nie zostało mu nic do roboty niż ponowne zaśnięcie. Tym razem wtulony w Lee.

Telefon dzwonił kolejny raz, ale dwójka spała jak zabita. Nic. Nawet Dori położył się na telefonie młodszego żeby go zatłumić. Ale obudziło ich pukanie, a bardziej walenie do drzwi. Nie chciało im się wstawać, więc to również postanowili zignorować. Jednak... Wtedy Jisung usłyszał dla niego bardzo znajomy głos.

- Jisung do chuja otwieraj te drzwi! Wiem, zettam jesteś, bo twoja mama cię wydała! Otwórz te drzwi! - niski głos, który oczywiście należał do jego sąsiada jak i przyjaciela od pieluchy.

Han zerwał się z łóżka i pobiegł do drzwi, a za nim wstał Minho, aby otworzyć drzwi, bo zawsze na noc je zamyka. No cóż. Uroki głębokiego snu. Gdy w końcu je otworzył Felix stał jak zamurowany. Nie wiedział co powiedzieć.

Han. Jego najlepszy przyjaciel i Minho. Chłopak, na którego przypadkiem z Ji niechcący wpadł. Stali teraz przed nim w drzwiach. Nie to dziwiło młodszego Lee, że chłopacy mieli roztrzepane włosy w każdą stronę świata i to, że byli zmęczeni i nie wyspani.
























niespodzianka 😎

Dziwiło go to czemu Han jest bez spodni, a Minho bez koszulki.

Guitar sound ||MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz