One-Shot

101 11 3
                                    

Remus Lupin spojrzał zza okno na wiszący wysoko na niebie księżyc i westchnął ciężko. W poniedziałek znowu nastanie pełnia, a on sam przemieni się w dziką, bezmyślną bestię. Wzdrygnął się na samą myśl i wiedząc, że dzisiaj już ponownie nie zaśnie, po cichu wstał i wyszedł z męskiego dormitorium, by pod zaklęciem kameleona udać się do Pokoju Życzeń. Miał zamiar wymanifestować sobie cichy pokój z wygodną kanapą, mnóstwem książek oraz, oczywiście, ogromną stertą czekolady na poprawę humoru.

Syriusz Black, który tego dnia dostał list od swojej znienawidzonej matki, siedział właśnie na polanie. Mimo, że był środek nocy, na łące było dość jasno. Piękny biały księżyc oświetlał ją, a świetliki, które latały blisko bajora z wodą dodawały wszystkiemu uroku.
Mimo iż przystojny Gryfon, za dnia nie pozwalał dać po sobie ponać, że coś jest nie tak, noce należały do niego i jego problemów. Chociaż wciąż młody, Black miał ich na swojej głowie dość sporo. Jego matka znowu naciskała na niego by dołączył do Czarnego Pana, do tego miała w planach zrekrutować w mroczne szeregi młodszego brata Syriusza, Regulusa. 
Łapa mimo powierzchownej nienawiści do brata, kochał go z całego serca i nie chciał by coś mu się stało. 
Jego kolejnym problemem, chociaż mniej poważnym, był wianuszek cholernych dziewczyn, które latały za nim, klejąc się jak rzep do psiego ogona, a Syriusz o rzepach w ogonie wiedział naprawdę dużo. Nie respektowały jego stanowczego "nie" na propozycje spotkań lub próby pocałunków. 
Chłopaka to naprawdę mocno irytowało i obrzydzało, ponieważ, chociaż prawie nikt o tym nie wie, był on gejem i miał aktualnie na oku skrytego, uroczego, mądrego i uzależnionego od czekolady wilkołaka. 

Black westchnął ciężko użalając się nad sobą, gdy nagle podłoże pod nim za trzęsło się, a on usiadł gwałtownie nie wiedząc co się dzieje. Chwilę później jakieś dwadzieścia metrów od miejsca w którym aktualnie znajdywał się animag, pojawił się mały przytulnie wyglądający drewniany domek. 
Nawet jak na Pokój Życzeń takie nagłe pojawienie się czegoś było dziwne. 

Zaintrygowany, ruszył w stronę domku i delikatnie uchylił od niego drzwi. 
Wilkołak siedzący na kanapie opatulony w koce i z kubkiem gorącej czekolady w rękach, spojrzał na niego z szokiem. 

- Syriusz!? - krzyknął Remus rumieniąc się, jakby został przyłapany na czymś niewłaściwym. 
- Remi? - powiedział o wiele spokojniej animag.- Co ty tu robisz?
- O to samo mogę zapytać ciebie!
- Oh, no dobrze. Siedziałem sobie spokojnie w Pokoju Życzeń i rozmyślałem, aż nagle pojawił się przede mną ten domek i postanowiłem do niego zajrzeć.
- Rozmyślałeś? - zapytał wilkołak na co, Łapa wzruszył ramionami. 
- Wiesz, czasami mam swoje momenty. A ty? Czemu tu jesteś?
- Cóż... Nie mogłem spać. Postanowiłem tu przyjść, bo jest o wiele spokojniej. 

Remus opuścił zawstydzony głowę, nie zdając sobie nawet sprawy, że jego przyjaciel do niego podszedł, dopóki ten nie owinął dookoła tali wilkołaka swoich silnych ramion, przyciągając do siebie mniejszego czarodzieja. 

- Oh, Remi. Znowu miałeś koszmary? - powiedział zmartwiony animag, przyciągając do siebie wilkołaka jeszcze mocniej, o ile to było w ogóle możliwe. - Mogłeś mi powiedzieć, wiesz, że zawsze...
- Nie chciałem cię martwić, Łapo - powiedział wściekle zarumieniony Remus, zdając sobie sprawę jak blisko Blacka był i jak bosko on pachnie. 
- Nigdy, przenigdy nie będziesz dla mnie problemem, Lunatyku - powiedział stanowczo. - Postanowiłem. Zostanę tu z tobą. 
- Co!? Syriusz!? Nie ma opcji! - krzyknął wilkołak gwałtownie odsuwając się od drugiego mężczyzny starając się zapanować nad zdradliwymi rumieńcami. 
- Oj, tak, tak Remusku! - Syriusz zaśmiał się, a następnie zaczął przechadzać się po domku. 

Mimo, że tak jak z zewnątrz, budynek nie był duży, był przyjemnie urządzone i miało wszystko co potrzebne jest do przetrwania. 
W kamiennym kominku wesoło trzaskał ogień, a pluszowe fotele i kanapa sprawiały wrażenie jakby miały cię połknąć gdy tylko na nich usiądziesz. Praktycznie każdą ścianę w salonie zajmowała półka na książki. 
Po lewej stronie od salonu znajdywała się otwarta kuchnia, z mała kuchenką elektryczną, mikrofalówką i ekspresem do kawy, lub czekolady jak pomyślał później animag. Otworzył on jedną z szafek i uśmiechnął widząc różne czekoladowe produkty. Od kaka po truskawki w czekoladzie. 
Cały Remus, pomyślał. 
Wchodząc z powrotem do salonu, można było dostrzec, drzwi, które jak się po chwili okazało prowadziły do łazienki z wanną. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 11, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Rozwiązane Koszmary ||Wolfstar|| ~~one-shot~~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz