Z poirytowaniem otworzył drzwi od swojego pokoju. Był sam środek nocy, a on czuł jedynie zmęczenie spowodowane niezbyt przyjemnym kontaktem z dziewczyną. Jego mięśnie były całkowicie pospinane. Naprawdę miał ochotę zadzwonić po swojego fizoterapeutę, ale wątpił, że jakikolwiek przyjmie go o drugiej w nocy. Pragnął jedynie wziąć szybki prysznic i położyć się spać, żeby chociaż tam, rozluźnić swoje ciało. Czuł się w tym momencie głazem, a każdy krok powodował u niego ból mięśni. Nie miał zakwasów, nie trenował często, ale ciągłe spinanie kończyn, powodowało nieprzyjemne uczucie.
Pokój rozświetlony był przez laptopa, który swoim blaskiem wręcz przebijał twarz blondyna na wylot. Jego łuszcząca skóra błyszczała, a oczy pochłonięte były pracą. Czerwone gałki oczne, błagały o odpoczynek, o chwilę upragnionego snu. Chociaż na chwilę chciały zostać zamknięte i zrelaksować się pod ciemnymi powiekami. Blondyn jednak na to nie pozwalał. Zawsze siedział do później nocy przy ekranie, pracując, zamęczając chore oczy. Okulista zabronił mu przesiadywać długo przed promieniowaniem, ale on nie słuchał. Za bardzo zależało mu na byciu potrzebnym, na każdym kroku chciał udowodnić, że nie jest bezużyteczny. Tak naprawdę nie zmieniało się zbyt dużo, bo jego ciężka praca, była doceniana tylko przez Yoongiego. Ten wiedział, jak bardzo stara się pokazać, że potrafi. Nie był jego utrzymankiem, zarabiał pieniądze u starszego mężczyzny. Zawsze robił nadgodziny, których nie musiał, za to nie dostawał dodatkowych pieniędzy, ani żadnego awansu, dlatego drugi Koreańczyk całkowicie tego nie rozumiał. Generalnie Min zawsze mu powtarzał, że chłopak mógłby się wylegiwać na kanapie, siedzieć w swoich ulubionych książkach, pijąc przy tym zieloną herbatę z nutką japońskiej brzoskwini. Książki były największym hobby Jimina. Uwielbiał czytać. Zamykał się wtedy we własnym umyśle i nie kontaktował z rzeczywistością. Jego ciało było obecne, a myśli krążyły pomiędzy wierszami, delektując się chwilą zapomnienia. Nikt nie mógł wtedy jej przerwać, był pewny, że gdyby ktoś postanowił uprowadzić jego osobę, dopóki miał książkę w ręce, nie zauważyłby tego. Od dłuższego czasu tego nie robił. Nie miał wolnej chwili, na zrelaksowanie się. Wspierał swojego współlokatora w trudnych chwilach, a ostatnio stały się one naprawdę poważne. Dodatkowo, zajmował się czarnym rynkiem, monitoringiem miejskich kamer, oraz systemem BV, do którego od niedawna miał dostęp. Donosił szefowi o oszustach, którzy perfidnie próbowali z nim pogrywać. Z wieloma sam się rozprawiał, po swojemu, anonimowo, przedstawiając informacje, które udało mu się odnaleźć, strasząc owego klienta. Jednak wielu było cwanych, nie bali się gróźb blondyna, dlatego ich adresy IP zaraz lądowały na biurku Mina. Ten wtedy wysyłał innych, by odpowiednio się zajęli takimi ludźmi. Park nie musiał sobie brudzić rąk, z czego był naprawdę dumny. Chciał, jak najdalej trzymać się od rozlewu krwi, dlatego nigdy nie dopytywał, co działo się z osobami, których dane lądowały w biurze czarnowłosego. Oczywiście wiedział, ale nie pytał. Wystarczyło, że często w nocy słyszał przyciszone krzyki, wydobywające się z ich cuchnącej piwnicy. Nie lubił tam przebywać, dlatego też unikał, jak ognia niższego piętra. Samo wejście na schody, powodowało u niego niekontrolowane odruchy wymiotne i gęsią skórkę, na całym ciele. Była to po prostu normalna reakcja, świadomego sytuacji człowieka. Jeżeli zdajesz sobie sprawę z zagrożenia, znajdującego się tuż przed tobą, chcesz się wycofać, nie zważając na okoliczności. Za wszystkie skarby tego świata, chciał unikać konfrontacji z ofiarami swojego chłopaka.
CZYTASZ
MADNESS | Jeon Jeongguk× reader
FanfictionCzasem naprawdę pragniemy, by przeszłość stała się teraźniejszością, a przyszłość nigdy się nie pojawiła. . . . . NIE POPIERAM ZACHOWAŃ BOHATERÓW, TEJ KSIĄŻKI. . . . Gatunek: Smut, Angst, Thiller, mafia, Poboczne: Yoonmin Uwaga: Występują sceny p...