16 1 0
                                    

Wiele ludzi w trakcie życia stawia sobie jakieś cele. Mogą to być cele krótkoterminowe, na przykład pójście w tym tygodniu ze znajomymi do kina. Mogą też być cele długoterminowe, typu skończenie studiów, ożenienie się czy inne.

Hansol nie miał celu. Żył bo wszyscy inni żyli. Poszedł na uniwersytet, bo większość w jego wieku też tak robi.

Hansol próbował się upodobnić do innych. Niestety nie zawsze mu się to udawało.

Kolejny dzień.
Kolejna rutyna.
Kolejny raz zwlókł się z łóżka, umył, ubrał i poszedł na zajęcia.

Na uniwersytecie zajął swoje stałe miejsce, w rogu sali. Słuchał profesora, próbował coś zapamiętać. Nie wychodziło mu to.

Mimowolnie uciekał myślami do innego świata. Świata pełnego uczuć których chciałby doświadczyć.

Jego częstą fantazją było wyobrażenie siebie w roli innej osoby.

Tym razem padło na Seungkwana. Był to chłopak na tym samym kierunku.

Z jednej strony byli do siebie podobni.

W końcu są w tym samym wieku, na tych samych studiach, na tym samym roku.

Ale Hansol widział też rozbieżność między nimi.

Seungkwan był duszą towarzystwa. Miał wiele przyjaciół, wielokrotnie wychodził gdzieś po wykładach i generalnie ludzie dookoła niego nigdy się nie nudzili.

Był ładny, mądry i potrafił prowadzić rozmowę.

Dlatego Hansol mu tak cholernie zazdrościł.

On sam bowiem dokładnie wiedział, że nigdy taki nie będzie.

Na początku roku, ludzie tacy jak Seungkwan próbowali z nim rozmawiać. Niestety szybko przestali próbować. Hansol nie wiedział jak odpowiadać, a jak już coś powiedział to były to krótkie, suche, jednozdaniowe wypowiedzi.

Hansol chciał to zmienić. Lecz stracił swoją szansę. W końcu poza nim jest mnóstwo innych, lepszych ludzi. Nikt już nie próbował z nim rozmawiać. A on też nie potrafił zainicjować rozmowy. Ciągle miał wrażenie, że nawet jeśli spróbuje, to będzie tylko przeszkadzał innym.

Co jeśli tylko bardziej go znienawidzą?
Co jeśli uznają go za dziwaka?
Co jeśli nikt mu nie odpowie?

W końcu już teraz miał przyczepioną metkę "samotnika".

Hansol chciał to zmienić.

Ale nie potrafił.

To wszystko było takie trudne. Z każdym jego podjętym krokiem wiązało się jakieś ryzyko.

Hansol się bał.

Bał się konsekwencji własnych czynów. Bał się, że zmieni coś na gorsze. Bał się opinii innych. Bał się tych wszystkich spojrzeń.

Łatwiej było nic nie zmieniać. Łatwiej było zaakceptować rzeczywistość. Łatwiej było się poddać.

Hansol nie miał siły na walkę.

Hansol nie miał siły na nic.

Leżałby w łóżku całymi dniami. Widział by sufit. Ale jego myśli byłyby w zupełnie innym świecie.

Zupełnie jak teraz.

Ocknął się i rozejrzał po pomieszczeniu. Wykład się skończył. Większość już wyszła. Nieliczne osoby zostały, ale też już zbierały się do wyjścia.

Hansol westchnął i wyszedł tak jak inni.




Był piątkowy wieczór.

Hansol widział jak wszyscy zbierali się w grupy i szli wspólnie do klubu nocnego czy gdzieś indziej. Tak wygląda życie studenckie.

𝙵𝚎𝚎𝚕 | 𝙷𝚊𝚗𝚜𝚘𝚕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz