t w o

10 1 0
                                    

Od: *** *** ***
Elo

Przyszła mi wiadomość od kogoś. Dziwne bo z nikim się jeszcze nie wymieniałem numerami telefonów.

Od: *** *** ***
A właśnie bo ty mojego numeru nie masz
Nick z tej strony
Ten z domu obok

Jeszcze tego brakowało. Ale przynajmniej kogoś poznam. Zmieniłem mu nazwę na "ten od side eye", bo czemu nie?

Od: ten od side eye
Karl prawda?
dobrze pamietam?
ej
ej
ziomek
ej
kurwa
chyba zbyt nachalny jestem
ale ej
ej
dobra chuj

Do: ten od side eye
żyje
ta Karl
ale błagam nigdy nie mów na mnie ziomek

Od: ten od side eye
spoko
ej
jak masz mnie zapisanego?

Do: ten od side eye
no Nick normalnie

Skłamałem bo wątpię żeby chciał być nazywany tym od side eye. Ale zrobił? Zrobił. No co ja na to poradzę?

Spojrzałem na godzinę. 5:34. Idealna godzina żeby zacząć się ogarniać do szkoły. Seana narazie nie budziłem niech śpi jeszcze te pół godzinki. W tym czasie wybrałem sobie ciuchy. Wybrałem zwykłą białą koszulkę, czarne spodnie rurki, jakiś naszyjnik i pierścionki, ale później przypomniało mi się o moich ranach na rękach więc odłożyłem bluzkę i wziąłem jasno fioletową bluzę z żółto niebieskimi rękawami. Poszedłem do łazienki, przebrałem się i wykonałem poranną toaletę. Gdy skończyłem była już 6:15 czyli idealna pora na obudzenie Seana. Wszedłem do jego pokoju i stwierdziłem, że zaśpiewam mu najbadziej wkurzająca piosenkę z dzieciństwa, która pomimo dość spokojnego tekstu obudzi nawet trupa.

-Hej miśki czas wstać-zacząłem mu śpiewać przysuwając sobie krzesło od biurka do łóżka-jak można tak spać-chciałem mu śpiewać dalej ale Sean wstał stwierdził, że mam się zamknąć i zrobić śniadanie. Ahh jak ja kocham życie z nastolatkiem(pomijając, że sam nim jestem). Więc wstałem wcześniej sprawdzając czy Sean nadal nie pójdzie spać. Poszedłem na dół do kuchni by zrobić nam jajecznicę. Jednak wczoraj nie kupiłem jajek, więc byłem zmuszony zrobić kanapki z dżemem. Kiedy już je zrobiłem, zjadłem swoją porcje i czekałem aż Sean w końcu raczy zejść. Gdy był czas wychodzić młodszy dopiero zjawił się na dole.

-Boże w końcu-powiedziałem patrząc na brata.

-Myślisz, że to tak łatwo utrzymać taką śliczną buźkę, taką jaka jest?-odpowiedział Sean po części ironicznie.

-No to niestety trzeba wstawać szybciej mój drogi, sam zmierzam się z takimi problemami-zacząłem ironicznie-a teraz tak na serio zbieraj się i wychodzimy.-powiedziałem biorąc swój plecak,klucze i telefon. Sean również wziął swój plecaka i klucze, bo kończył lekcje szybciej ode mnie. Wyszliśmy z domu i na moje nieszczęście z domu obok wychodził właśnie Nick i Elliot. Ellie to jeszcze git ale Nick?

-Ellie!!-wykrzyczał Sean przytulając się do bruneta. Nadal nie jestem pewny czy to tylko przyjaciele. Gdy tylko chłopcy się od siebie oderwali zaczęli biec w stronę swojej szkoły.

-Elo-przywitał się Nick. Boziu czemu on się do mnie odzywa? Jak ja mam mu odpowiedzieć? Dobra raz się żyje nie? No.

-No siema-odpowiedziałem w równie beznadziejny sposób.

-Tez czasem masz wątpliwości czy Ellie i Sean to tylko przyjaciele?-zaczął idąc w kierunku przystanku bo oczywiście do naszej szkoły jest dalej niż do szkoły Elliota i Seana.

-Taa.. Wiesz chociaż czy Ellie lubi chłopców?-zapytałem bo nie wiem czy robić sobie jakiekolwiek nadzieje na nowy ship.

-Wydaje mi się, że jest gejem. A co z Seanem?-zapytał tym razem Nick.

-Sean jest bi. A ty?-zadałem głupie pytanie, którego szybko pożałowałem.

-W sensie nie musisz mówić jeżeli nie chcesz po prostu jestem ciekawski-sprostowaniem moją wypowiedź.

-Jeszcze się zastanawiam chociaż nigdy nie miałem ani dziewczyny ani chłopaka. Jak u ciebie? Tez nie musisz mówić jak nie chcesz-to samo pytanie padło w moją stronę.

-Mm.. W sumie tez się zastanawiam chociaż byłem i z chłopakiem i z dziewczyną tyle, że oba związki były w chuj toksyczne-odpowiedziałem na pytanie podczas wsiadania do autobusu.

-Współczuje. Poza tym wiem, że to pytanie chyba takie lekko nie na miejscu ale mieszkasz tylko z bratem w sensie bez rodziców czy po prostu wczoraj nie było ich w domu?-zapytał Nick siadając na tyłach autobusu klepiąc miejsce obok siebie dając mi znak żeby usiadł.

-Cóż..Od dziecka rodzice znęcali się psychicznie jak i fizycznie na mnie,Seanie i naszej siostrze Corry. Corry była najstarsza więc znęcano się nad nią najdłużej. Odkąd tylko się urodziłem próbowała wyciągnąć nas żebyśmy mieli normalne dzieciństwo. Jednak nie udało jej się i popełniła samobójstwo jeszcze przed narodzinami Seana dlatego nic o niej nie wie. Dlatego prosiłbym cię żebyś mu nie mówił, że miał siostrę. Ale wracając. Gdy Sean się urodził wiedziałem, że musze przejąć pałeczkę po Corry. Gdy umarła miałem rok więc pamietam ją jak przez mgłe jednak wiem, że była taka osoba. Gdy Sean się urodził miałem 2 lata. Jak miałem 6 lat a Sean 4 to rodzice zaczęli się nad nami znęcać narazie psychicznie mówiąc nam jacy to bezużyteczni i pojebani jesteśmy, że jesteśmy wpadkami i że powinniśmy się zabić. Gdy miałem jakieś 13 lat a Sean 11 zacząłem szukać sposobu jak nas stamtąd wydostać. Gdy tylko skończyłem podstawówkę razem z Seanem szukaliśmy jakiegoś domu z daleka od naszego domu rodzinnego i tak padło na Orlando. Odkąd zaczęły się wakacje przygotowaliśmy się do przylotu tutaj. Oczywiście w tajemnicy przed rodzicami. Resztę już znasz.-odpowiedziałem na pytanie bruneta. Moja odpowiedź chyba lekko go zszokowała.
---------------------
Kolejny rozdział! Mam nadzieje ze się podoba i ze nie zrobiłam jakichś poważniejszych błędów :))

Oh Shit {karlnap}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz