Rozdział 2

5 0 0
                                    

Ludzie z klasy znowu zajeli się czynnościami które wcześniej wykonywali, podszedłem do przedostatniej ławki obok okna. Nie było tam nikogo wiec zająłem to miejsce. Celestyn usiadł za mną, Nauczycielka zaczęła wygłaszać podziękowania iż przyszli na akademię oraz gratulować przejścia do następnej klasy, pozwoliła nam wrócić do domu. Wstałem z miejsca oraz szedłem w stronę głównego wyjścia, zapamiętałem drogę do głównych drzwi. Po paru minutach byłem przy przystanku, nie było sensu stać i czekać na autobus, bo nie przyjedzie. Piechotą zajmie mi około dwadzieścia minut do domu, po drodze nie było nic ciekawego pomijając pięknie wyglądające białe oraz niektóre w oddali szare chmury. Po przyjściu do domu zrobiłem sobie Ryż na mleku, do garnka wlałem parę szklanek mleka oraz wody, musiałem zaczekać aż woda z mlekiem zaczną się gotować, więc od razu dodałem trochę masła z miodem. Gdy woda zaczęła się gotować umyłem ryż w wodzie, wylałem ją i wsypałem go do garnka z gorąca wodą oraz mlekiem. Mieszałem co jakiś czas, aż do czasu gdy ryż wsiąknie wcześniejsze składniki. Całość przełożyłem do miski, na wierzchu posypałem cynamonem. W czasie gdy ryż wystygł przebrałem się w piżamę która posiadała czerwone spodnie w kratkę, czerwoną bluzkę z rękawami sięgajacymi aż do łokci, dodatkowo ubrałem grube brązowe skarpety z znaczkami. Zawsze po szkole przebieram się w piżamę, nie koniecznie tą, lecz po prostu w wygodne ciuchy. Wziąłem jedzenie, pobiegłem po drewnianych schodach do pokoju, odstawiłem jeszcze ciepłe jedzenie na biurku, włączyłem laptopa i na nim zacząłem grać w różne gry oraz oglądać seriale lub filmy.

Z godziny jedenastej zrobiła się szesnasta, usłyszałem samochód. Oczywiście była to moja rodzicielka, wróciła z pracy. Pościeliłem łóżko, włożyłem parę rozrzuconych ciuchów do  szafy, odnosiłem brudne naczynie do domu gdy matka weszła do domu. Przywitałem się, a ona ze mną.
- Jak pierwszy dzień w szkole? - zapytała spokojnym głosem.
- Dobrze, mam kolegę - Odpowiedziałem patrząc na nią.
- Jak ma na imię? Niech przyjdzie kiedyś do nas do domu. - powiedziała siadając na kanapie oraz włączając telewizor.
- Celestyn Choi, spotkałem go w autobusie. - usiadłem obok mamy oglądając jakiś serial który akurat leciał w telewizji. Siedzieliśmy w ciszy mniej więcej dziesięć minut oglądając jeden odcinek serialu, mama wyłączyła telewizor i poszła robić obiad, a ja poszedłem znowu do swojego pokoju.
Wyłączyłem laptop, rzuciłem się na łóżko myśląc nad jutrzejszym dniem. Po paru godzinach rozmyślania zasnąłem.

- Rano -

Dzień jak codzień, Wstałem znowu poszedłem do toalety i zrobiłem to co ostatnio. Tym razem ubrałem Brązową bluzkę z jakimś czarnym małym rysunkiem na środku, na to nałożyłem czarny sweterek którego nie zapiąłem. Natomiast spodnie były po prostu długie czarne. Wziąłem jeszcze pusty plecak, ponieważ dziś będą rozdawali podręczniki, zszedłem po schodach do kuchni, zamiast zrobić sobie śniadania wypiłem herbatę którą wcześniej przygotowała dla mnie mama. Włożyłem trampki na stopy oraz szedłem w stronę przystanku, dzisiaj nie powinienem się spóźnić, po paru minutach byłem przy przystanku. Wszedłem do pojazdu i przywitałem się z kierowcą, od razu zobaczyłem Celestyna, siedział w tym samym miejscu, znowu chciałem usłyszeć jego głos, zobaczyć z bliska, siedzieć obok niego, więc podszedłem oraz zapytałem.
- Hej, mogę tu usiąść?
- Oczywiście - odpowiedział patrząc na moją twarz z lekkim uśmiechem.
Usiadłem na siedzeniu, poczułem jego perfumy o zapachu róży, pachniały naprawdę pięknie. Natomiast miał na sobie czarną bluzkę z krótkim rękawem na której były jakieś białe rysunki, pod tym posiadał białą bluzkę z długim rękawem, spodnie były długie i szerokie w kolorze czarnym. Na palcach miał parę pierścionków, a na szyi trzy różne naszyjniki. Siedzieliśmy w ciszy przez pare minut.
- Ładnie wyglądasz - Powiedziałem patrząc na Celestyna.
- Dziękuję - odpowiedział spoglądając na mnie.
Parę minut później byliśmy przy szkole, weszliśmy, poszedłem pod klasę natomiast gdy byłem już pod nią chłopaka nie było obok mnie. Nie widziałem kiedy poszedł, dzwonek zadzwonił mówiąc iż przerwa się skończyła. Pierwszy miałem polski, zająłem swoje miejsce oraz uczniowie klasy przywitali się z nauczycielką, przez połowę lekcji rozmyślałem gdzie mógł być Celestyn, lecz nie miałem pomysłu. Gdy dzwonek ponownie zadzwonił na przerwę przypomniało mi się o sali plastycznej, wybiegłem oraz po krótkim czasie byłem przed drzwiami klasy. Otworzyłem ją, była pusta. Gdzie On się podział? Może coś mu się stało? Miałem w głowie jeszcze jedną myśl, prawdę mówiąc skojarzyła mi się z dawną szkołą i mną. Miałem już iść do tego miejsca, lecz głośny dzwonek oznajmił iż muszę wracać na lekcje, przez te całe 45 minut patrzyłem w telefon, chciałem zająć czymś głowę żeby nie myślę o Nim. W końcu gdy lekcja się skończyła wziąłem plecak, wyszedłem z klasy idąc do toalety męskiej. Zapukałem do jednych z drzwi które były zamknięte, znajomy głos odpowiedział iż toaleta jest zajęta.
- Coś się stało? - Spytałem po namyśle.
- Kim jesteś? - Cichym głosem zapytał nie odpowiadając na moje pytanie.
- Kim Auden - Odpowiedziałem.
Klucz w drzwiach się przekręcił.
- Mogę wejść? - Spytałem.
- Chyba tak. - Odpowiedział ciszej niż wcześniej.
Powoli otworzyłem drzwi, popatrzyłem na siedzącego Celestyna w kącie, nie patrzył na mnie, głowę miał schowaną w kolanach. Zamknąłem drzwi oraz podbiegłem do przyjaciela.
- Co się stało? - Spytałem lekko przestraszony.
- Nie ważne - odpowiedział pociągając nosem.
- Przecież widzę że coś jest nie tak, możesz mi powiedzieć. Jesteśmy przyjaciółmi. - Z plecaka wyjąłem paczkę chusteczek oraz włożyłem mu do ręki.
- No bo... No bo mój przyjaciel. Zakończył dziś naszą przyjaźń... Znaliśmy się 7 lat.... - Celestyn powiedział podnosząc trochę czerwoną oraz mokrą głowę od łez.
Zrobiło mi się smutno, niezbyt wiedziałem jak pocieszać innych, ale przytuliłem go, odwzajemnił uścisk i zaczął płakać dalej.
- Nie musisz przypadkiem wracać na lekcje? - zapytał pociągając parę razy nosem.
- Dla ciebie tu zostanę - Odpowiedziałem mocniej przytulając chłopca.

・✿.。.:* *.:。✿*゚゚・✿.。.:* *.:。✿*・✿.。.:*

- Notatka od autora -

Szczerze mówiąc myślę że ta książka nie będzie popularna bo nawet 10 osób tego nie przeczytało XDDDD. Ale i tak będę pisał następne rozdziały, możliwe że nawet będzie nudne lol. Dziękuję za przeczytanie rozdziału :p
(946 słowa)

(czytam to 3 stycznia 2024 i chyba tego nie pisze bo moje umiejetnosci coz mowia same za siebie XDD)

Chłopak w czarnej spódnicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz