Silvia
Nie wiedziałam że dam radę go namówić byśmy jechali do Ashley na domówkę. Bez niego napewno sama bym nie poszła bo by była afera ale trudno ja nie dam rady? Ludzie się popatrzą pomyślą że jesteśmy razem i tyle. Chyba że Ashley jakieś plotki rozwieje to w najgorszym przypadku zaczną gadać że jest moim ochroniarzem i coś nas łączy. A tego byśmy nie chcieli oboje.
Spoglądam na drogę a po chwili obserwuje chłopaka.
- Dalej mam na ustach twój błyszczyk? - przeciera dłonią usta.
- Już nie. - śmieje się.
- To co jest? - spogląda na mnie kątem oka.
- Nic. Wszystko w porządku nie mogę popatrzeć? - śmieje się. - Podziwiam nie zauważyłeś?
- Już wiem dzięki. -
Dojeżdżamy pod dom Ashley. Chłopak parkuje samochód pod domem gdzie stoi ich już parę.
Dobra pełno ich jest.
Wysiadamy z samochodu a ja czekając na kuśthkającego Nick'a rozglądam się po posesji.
- A więc tu mieszka ta twoja uzależniona odemnie przyjaciółka?
- Co? - na początku nie rozumiem o co mu chodzi.
- Zauważyłem że grzebałyście w moich ciuchach a ty sama byś tego nie zrobiła. - puszcza oczko a ja zamieram.
JAK?!
Wędrujemy w kierunku drzwi. Otwieram je gdzie dobiega mnie już głośna muzyka z ogrodu. Łapie chłopaka za nadgarstek prowadząc go w odpowiednim kierunku. Gdy znajdujemy się w ogrodzie szukam wzrokiem w tłumie swojej przyjaciółki. Zauważam ją przy stole na którym są alkohole. Mówię do ucha chłopaka.
- Jest przy alkoholach chodź za mną. - prowadzę go w odpowiednim kierunku.
- Ashley! - rzucam się w uścisk przyjaciółki.
Gdy się odsuwam zauważa ona Nickolas'a. Wpatruje się w niego jak w obrazek. Gdy ten odchrzakuje wreszcie się odzywam.
- A tak. Ashley to Nickolas. - chłopak spogląda błagalnie najpierw na moją przyjaciółkę a następnie na mnie.
- Czyli ten Nickolas? - nie odpuszcza widocznie będąc nim zainteresowana.
- Tak ten który wie że grzebałaś mu w torbie. - uśmiecha się lekko na co dziewczyna zamarła.
- Ja? Nie wcale.
- Ashley on się nie myli. - parskam śmiechem.
- Cicho bądź. Nickolas napijesz się? - spogląda na niego trzepocząc swoimi długimi rzęsami.
- Nie mogę prowadzę. - zepsuł jej podryw. Zdecydowanie.
- Dobra Ashley chodź idziemy. - ciągnę przyjaciółkę widząc znudzenie na twarzy chłopaka.
Idziemy właśnie pić. Najlepsze co może być. Sięgam po czerwony plastikowy kubek na stoliku i nalewam sobie wódki i dolewam jakiegoś napoju. Taki sam trunek podaje przyjaciółce. Tylko z większą ilością alkoholu. Im szybciej będzie pijana tym lepiej. Pijemy właśnie przy stoliku a Nickolas siedzi w telefonie na wysokim krześle obok nas. Narazie nie rzucamy się w tłum i nawet dobrze.
_________________________________________
Tańczymy i bawimy się w najlepsze jest ogromna ilość osób. Tańczę aktualnie na parkiecie z jakimś młodszym odemnie chłopakiem widząc zazdrosne spojrzenie Nick'a. Nie spodziewałam się że aż tak się wścieknie. Nie możemy się pokazywać razem publicznie że nas coś łączy dla własnego bezpieczeństwa. Nickolas by stracił pracę a ja możliwość wychodzenia z domu. Parskam śmiechem na to jak on się zachowuje. Pewnie by mnie odbił. Gdyby mógł. No właśnie gdyby był w stanie zatańczyć.
CZYTASZ
My Chosen One
Romance- Za kogo ty się uważasz Villa?! - wybucham w kierunku chłopaka nie zadowolona z jego wypowiedzi. - Za cholernie przystojnego i pociągającego faceta D'angelo. - odpowiada dumny z siebie.