rozdział 1

6 0 0
                                    

Godzina czwarta trzydzieści a mój budzik zaczął dzwonić jak codziennie o tej godzinie .Wstałam więc z łóżka i udałam się do łazienki aby zrobić codzienną pielęgnację twarzy oraz się przebrać . do szkoły miałam dopiero na godzinę siódmą trzydzieści, ale codziennie rano musiałam chodzić na ćwiczenia ponieważ moja matka uważała że zawsze trzeba trzymać sylwetkę a wolałam nie wkurzać jej i mojej trenerki wiec codziennie rano udawałam się na halę by odbyć trening. Tak też zrobiłam tym razem i już o godzinie czwartej pięćdziesiąt byłam na hali która znajdowała się w podziemiach mojego domu.

                                                                                  ...

godzina szósta wracam po treningu do swojego pokoju który został połączony z moją łazienką . chociaż tyle. Wzięłam szybki prysznic  , zrobiłam lekki makijaż i ruszyłam do garderoby aby się przebrać w szkolny mundurek . Jak byłam już gotowa szybko wzięłam swoją torebkę i ruszyłam na dół weszłam do kuchni aby wziąć banana lecz na moje nieszczęście znajdowała tam się moja matka.

-Witaj Olivio- powiedziała z tą swoją kamienną miną

-Dzień dobry mamo- Madison White , bo tak nazywała się moja matka była osobą bez uczuć . Zawsze wymagała ode mnie perfekcji i nie wie jak bardzo mnie tym zniszczyła . Sama kreowała się na kobietę niezależną oraz perfekcyjną . Tak widzieli ją wszyscy poza mną . Ja od zawsze wiedziałam że ta kobieta to prawdziwy tyran wiedziałam też że nie jest perfekcyjna.

- Powinnaś się pośpieszyć , twój kierowca już czeka.-Jak zwykle wymagała żebym jechała do szkoły pół godziny przed czasem aby na pewno się nie spóźnić ponieważ jaka perfekcyjna uczennica sie spóźnia ?

- Oczywiście już wychodzę - po tych słowach wyszłam z kuchni i udałam się do holu aby tam założyć buty . Po wyjściu z domu ujrzałam czarnego SUV-a z czekającym już na mnie kierowcą w środku .

- Dzień dobry - Powiedziałam wsiadając na tylne siedzenia auta . Kierowca którym był starszy mężczyzna również się przywitał wyjeżdżając z posesji i włączając się do ruchu . w drodze do szkoły która trwała zaledwie piętnaście minut przeglądałam media społecznościowe. Wysiadłam z SUV-a na parkingu mojej szkoły i zaczęłam kierować się do swojej szafki po potrzebne mi przybory szkolne.

-Cześć -

- Witaj Kate - Przywitałam się z niską blondynką która podeszła do mnie kiedy zaczęłam kierować się w kierunku sali w której zaraz miały odbyć się lekcję . Z Kate chodziłam do klasy i chyba uważała mnie za przyjaciółke lecz ja nie byłam w stanie komukolwiek zaufać więc traktowałam  ją tylko jako koleżankę.W szkole miałam dobrą reputację ponieważ byłam ,,perfekcyjna" dlatego zawsze traktowałam wszystkich neutralnie .

-Wiesz pomyślałam sobie że może poszłybyśmy dzisiaj do  jakiejś kawiarni i się lepiej poznały,wiesz chodzimy do tej samej klasy od trzech lat a ja dalej nic o tobie nie wiem.

- Jeśli nic o mnie nie wiesz to najwidoczniej tak miało być , ale dziękuje za propozycję.

w tym momencie zadzwonił dzwonek do klasy więc weszłam , usiadłam w ławce i zaczęłam się przygotowywać do lekcji .Drzwi klasy się otworzyły a w nich stanął wysoki , umięśniony brunet o wyrazistych brązowych oczach, w niedbale złożonym mundurku spod którego wystawały tatuaże . Widać że będzie sprawiał problemy. pomyślałam ale jeszcze wtedy nie wiedziałam że aż takie .

-A no tak już bym zapomniał , dzisiaj do waszej klasy dołącza nowy uczeń . Poznajcie Aarona.- Rzekł nauczyciel.

- Witam jestem Aaron i będę uczęszczał do waszej szkoły - powiedział znużonym głosem.

-Dobrze , usiądź gdzieś a my już przechodzimy do lekcji.

                                                                              ...

Lekcje minęły mi dosyć szybko i już po godzinie szesnastej wracałam do domu , tylko po to aby się przebrać i jechać na lekcję baletu .w domu nikogo nie zastałam i nie ukrywam że bardzo mnie to ucieszyło . przebrałam się i właśnie szłam po torbę z rzeczami potrzebnymi mi na lekcję baletu kiedy telefon na półce zaczął dzwonić . Sięgnęłam więc po niego i odebrałam połączenie od Olivera.

-Halo-

- Hala Olivia?

- Tak Oliver coś się stało ?

- Jutro jest wyścig , startujesz prawda ?

- Oczywiście , o której ?

-dwudziestatrzeciatrzydzieści , Ale bądź troche wczesniej to przejrzymy auto .

-Jasne , będę . Coś jeszcze ? Śpiesze się trochę .

- Będzie nowy zawodnik ale masz to wygrać jasne?

- Jak zawsze , Pa.

FIND YOURSELF Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz