Rozdział 12

69 5 0
                                    

Pov: Cade

Gdy tylko statek zaczął odlatywać przyjechała reszta aotobotów, podjechali do nas i transformowali się.

Bb: Nic wam nie jest?

C: Nie, ale zabrali Lune i Optimusa.

D: Kto?

Pokazałem im na odlatujący statek i od razu wiedzieli kto. Opowiedziałem im co się wydarzyło i przekazując im wiadomość od Luny. Kiedy skończyłem popatrzyli jeszcze raz na statek.

Bb: idę ich odbić. 

D: Na pewno nie sam. Idę z tobą.

H: I ja.

Ch: Nigdy ich nie znajdziemy w tym statku. Poza tym mają przewagę liczebną. Sorry ale chcę pożyć jeszcze parę lat.

H: Pójdziesz tam chyba, że chcesz zginąć tu na miejscu.

Wyciągnął karabin i wymierzył w Crasshairs'a, a ten podniósł ręce w geście poddania.

Ch: Przekonałeś mnie, idę z wami.

C: Też idę.

Ch: Ha! Ty! Nie przeżyjesz tam nawet minuty i będziesz nas spowalniał. Jaki masz interes idąc z nami? 

C: Luna i Optimus pomogli nam w ucieczce, poza tym Luna uratowała moją córkę. Gdyby nie ona Tessa byłaby na tym statku razem z nimi. Jestem jej to winien.

T: Ja też idę i nawet nie mów nie tato. Jak powiedziałeś Luna uratowała mi życie teraz moja kolej by ją uratować. W końcu jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele sobie pomagają.

Sh: Gdzie jest Tessa tam i ja. 

H: Eh dobra tylko, żeby nie było, że nie ostrzegaliśmy. 

Transformowali się, a my wsiedliśmy do Bee i ruszyliśmy za statkiem, który kierował się w stronę miasta. Wjeżdżając do miasta widzieliśmy jak statek się obniża.

Sh: Dlaczego nie wystartował?

C: Bee, obniża się! Za nim!

Zatrzymaliśmy się na moście gdzie było nam łatwo wskoczyć na statek. Wysiedliśmy z Bee, a boty transformowały się. Zbliżyliśmy się do barierki gdy statek zaczął startować.

C: Bee, chodź!

H: To zły pomysł. Ale ja kocham złe pomysły.

D: Idziemy.

Ch: Dajmy czadu.

Bee objął nas ręką i uścisnął potem wystrzelił linkę z hakiem i wciągnął nas na statek gdy inni wskoczyli na niego i zaczęli się wspinać. Wchodząc na górę podeszliśmy do dziury na dachu statku, pewnie to wejście do statku.

Sh: To szaleństwo.

C: Chcesz wiać, zrób to teraz.

Sh: Jestem tu ze względu na moją dziewczynę. Skoro chce uratować Lunę i Optimusa wesprę ją w tym.

Podszedł do Tessy i przytulił ją całując ją w czubek głowy. Zdenerwowała mnie ta ich czułość ale muszę przyznać chłopak trochę mi zaimponował. Dobra Cade skup się. Boty jako pierwsze zaczęły schodzić do środka, a my zaraz za nimi. Schodziliśmy przez metalowy filar prowadzący na podłogę statku.

H: Będzie ciężko. Statek Lockdown'a ma zabezpieczenia. Bądźcie czujni.

Po chwili stanęliśmy blisko podłużnej klatki, która nie miała końca. W środku było jakieś stworzenie, powstrzymałem Tessę przed zbliżeniem się do tego czegoś.

Transformers:  Czas zmianOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz