Shameless [US]

2 0 0
                                    

Generalnie trochę śmieszna historia, bo pewnego dnia przyjaciółka mi pokazała jednego ziomeczka, a właściwie to parkę z serialu (homo ofc). No i ja jako zagorzały fan BL oczywiście stwierdziłam, że koniecznie muszę to zobaczyć. I pomimo tego, że niezbyt lubię seriale, raczej preferuję filmy, to obejrzałam wszystkie 11 sezonów.

Szczerze? Nie żałuję. Tam się autentycznie cały czas coś dzieje, tyle nowych postaci tam się pojawia i każda kolejna wprowadza coraz większy zamęt.

I wiadomo, jak to zwykle bywa, nie ma bohatera, który by nie irytował. Aczkolwiek miło się oglądło to takie typowe, ale jednak nie do końca życie pojawiających się tam postaci.

W wielu momentach utożsamiałam się z sytuacją bohaterów i być może dlatego tak przyjemnie mi się to oglądało.

No ale o czym to właściwie jest? W serialu przedstawione jest życie rodziny Gallagherów. Ojciec - ćpun, pijak itd., matka - bipolarna, poszła po mleko [a właściwie dragi] i nie wróciła. Najstarsza córka- Fiona wychowuje swoje rodzeństwo. Wszyscy starają się wyjść na prostą, ale los im nie sprzyja. Jeszcze na dodatek, warunki w jakich dorastali, odbijają się na ich zdrowiu i zachowaniu, co też nie pomaga.

Teraz przejdźmy do bohaterów,

Ian i Mickey, to osoby, przez które zaczęłam oglądać ten serial. Z początku postępowanie tego drugiego mnie strasznie irytowało, ale potem, kiedy wreszcie przestał odpychać Iana, to zyskał w moich oczach. Uwielbiam ich relację generalnie

Jeśli chodzi o Fionę, na początku nawet ją podziwiałam, z nią też się najczęściej utożsamiałam, ale po czasie stała się wkurzająca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeśli chodzi o Fionę, na początku nawet ją podziwiałam, z nią też się najczęściej utożsamiałam, ale po czasie stała się wkurzająca. Z jednej strony rozumiem jej zachowanie, ale jednak wciąż niezbyt mi się podobało. Jeszcze ci jej faceci, jakby każdy następny gorszy od poprzedniego. (Nie żebym ja miała lepszy gust 🤡)

Frank i Monica - rodzice, dosłownie są siebie warci

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Frank i Monica - rodzice, dosłownie są siebie warci. Oni to już kompletnie inna gęstość. I jak Frank jeszcze momentami potrafił rozbawić, to Monici nie mogłam znieść.

 I jak Frank jeszcze momentami potrafił rozbawić, to Monici nie mogłam znieść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Raczej nie recenzje 👀 (Ale sobie pierdziele o tym co mam na półce i co oglądam)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz