Dark Island ~ chapter 1

8 1 0
                                    

❗❗❗UWAGA❗❗❗


Opowiadanie zawiera treści nieprzyzwoite oraz sceny mordu i dość drastyczne opisy śmierci. Jeśli ci to przeszkadza zrezygnuj z dalszego czytania!

Słyszała szum fal rozbijających się o skalisty brzeg. Kręciło jej się w głowie. I miała ciemno przed oczyma.

-Ash wstawaj! - krzyczał do niej znajomy głos - No wstawaj!

Dziewczyna powoli wstała. Złapała się za głowę i spojrzała w stronę osoby która do niej mówiła. Zmrużyła oczy aby lepiej zobaczyć kto to. Jej oczom ukazał się chłopak był wysoki. O wiele wyższy od niej. Miał czarne średniej długości włosy, niebieskie oczy i szary dres. 

- Kur*a Mati mówiłam że nie cierpię tego przezwiska! - powiedziała z powagą w głosie dziewczyna

- Wiem he he - odpowiedział z uśmiechem na ustach szatyn

Ashley trochę podirytowana wstała i rozejrzała się. Dookoła nie było śladów ani jednej żywej duszy. Znajdowały się tam drzewa, skalisty brzeg i jakaś góra zasłaniająca resztę widoku. Dziewczyna nie wiedziała gdzie jest ani jak się tu znalazła.

- Gdzie my do cholery jesteśmy? -zapytała brunetka odwracając głowę w stronę stojącego za nią chłopaka.

- A skąd ja mam to wiedzieć?! 

- Nie wiem no myślałam że coś wiesz - powiedziała dziewczyna wpatrując się głąb lasu - rozejrzyjmy się!

- OK krasnalu - powiedział roześmianym głosem szatyn

Dziewczyna nie odpowiedziała. Była skupiona na tym aby znaleźć jakiekolwiek oznaki życia na tym tajemniczym lądzie. Szła przed siebie brzegiem starając się nie wpaść w panikę. Nie było oprócz nich nikogo. Zero oznak jakiegokolwiek życia. 

          Po dłuższym czasie wędrowania usłyszeli w oddali jakąś rozmowę. Przez fale nie słyszeli zbytnio co było mówione ale byli pewni że to są ludzie. Dodatkowo wyłapali kilka słów w ich języku więc mogliby się dogadać. Szli w stronę odgłosów rozmowy aż ujrzeli w oddali grupkę osób. Nie byli w stanie oszacować ich ilości ani wieku bo byli zbyt daleko, dodatkowo niebo spowiła mgła co jeszcze bardziej utrudniło im zadanie. Powoli podchodzili do zakrytych mgłą ludzi. Gdy zbliżyli się na wystarczającą odległość by zobaczyć ich twarze okazało się że to są ich znajomi. W gronie tych osób znajdował się między innymi Alex. Miał on ciemnobrązowe włosy wpadające już w czarny wyglądał on jak David Kushner, miał też szare oczy i okulary z cienkimi ramkami. Był on też wyższy od Ashley co ją dołowało bo jedyna niższa osoba w ich otoczeniu to był Felix. Miał czarne włosy, czerwone oczy i okulary. W skrócie wyglądał jak ghot. Odetchnęli z ulgą i wyszli z ukrycia. Dziewczyna chciała przestraszyć znajomych skacząc na nich, ale wyszło zupełnie inaczej. Po wyskoczeniu zza krzaków potknęła się i wywróciła na piasek przy nogach stojących chłopaków. 

- Kur*a stara wszystko ok? - zapytał Alex z rozbawieniem w głosie

- Ta... - powiedziała dziewczyna podnosząc się i otrzepując z piasku

Dziewczyna stanęła obok chłopaków w totalnej ciszy. Stojący obok Mati przypatrzywujący się całej tej sytuacji powstrzymywał się resztkami sił od śmiechu. W pewnym momencie po prostu wybuch śmiechem. Alex i Felix odwrócili się w stronę Matiego który siedział ciągle za krzakami. Chłopaki nie ukrywali zdziwienia. Byli zaskoczeni że oprócz nich na tym odludziu będzie jeszcze jeden chłopak. Mati wyszedł zza krzaków bo nie widział już sensu dalszego ukrywania się. Podszedł do Ash i zaczął jeździć jej ręką po głowie rozwalając jej jeszcze jakoś wyglądającą fryzurę. 

-Kuźwa Ash to było złote - mówił przez łzy śmiechu Michael. 

- Spierdalaj - powiedziała dziewczyna chowając się za stojącym brunetem i szatynem pokazując tylko wystającego fucka.

Alex korzystając z sytuacji zabrał telefon Ash wystający jej z tylnej kieszeni spodni. 

- Hm ale fajny telefon - powiedział Alex wymachując nim wszędzie.

Ashley dopiero wtedy zauważyła że go nie ma.

- Oddawaj to cwelu! - krzyknęła lekko rozzłoszczona wystawiając dłoń aby zwrócił jej własność. Nienawidziła jak ktoś brał jej rzeczy bez pytania. 

- Nie - odparł chłopak podnosząc rękę do góry tak aby nie dała rady sięgnąć. Wymachiwał nim dodatkowo aby jeszcze bardziej wkurzyć dziewczynę

- Powiedziałam ODDAWAJ! - Krzyknęła rozzłoszczona Ashley po czym kopnęła kolegę w piszczel tak mocno jak tylko potrafiła.

- Ała! Kur*a! Dlaczego? - krzyknął Alex łapiąc się za piszczel

- A teraz oddawaj ładnie telefon

Chłopak z biłem oddał telefon i usiadł trzymając się za nogę. Michael stał z boku i wszystkiemu się przyglądał z niedowierzaniem. Nie wiedział że jego przyjaciółka jest zdolna do zrobienia czegoś takiego. Podszedł więc do dziewczyny i powiedział szeptem

- Nie wiedziałem że tak umiesz

Dziewczyna w odpowiedzi tylko się lekko uśmiechnęła i powiedziała do wszystkich

- Skoro każdy ma już swoje rzeczy to znajdźmy może kogoś dorosłego na tym zadupiu

Nie czekała na odpowiedź i od razu zaczeła iść przed siebie. Wszyscy inni poszli za nią bo nie mieli nic innego do zaproponowania. Poszli więc dalej. Drogą strasznie im się dłużyła i wydawało im się że cały czas chodzą w kółko. Te same drzewa, nie zmieniający się brzeg. Wprowadzało ich to w zakłopotanie i irytację. Po pewnym czasie takiej wędrówki napotkali coś innego.  Coś wyróżniającego się wśród tego co widzieli cały czas. Znaleźli wielką skałę i jedno pojedyncze drzewko rosnące na piasku. Cieszyli się niezmiernie bo już byli pewni że krążą w kółko ale jednak nie! Znaleźli coś na dowód że nie chodzą w dookoła bez celu. Podeszli bliżej i znaleźli jeszcze jedną osobę

- ZUZA! - krzyknęła Ash podbiegając do siedzącej pod drzewem dziewczyny - Zuza jak to dobrze cię widzieć

Ash przytuliła mocno przyjaciółkę wtulając głowę w jej ramiona. Była przeszczęśliwa. Jej kochana przyjaciółka była tu z nią. 

- Hej - powiedziała cichutko blondynka przytulając swoją przyjaciółkę. Trochę śmielej zapytała - Wiesz gdzie jesteśmy?

- Nie

Ashley pomogła wstać dziewczynie po czym przedstawiła ją chłopakom. Felix był trochę zdziwiony że Ashley potrafiła zagadać do dziewczyn. Wcześniej widział ją tylko gadającą z chłopakami. Ash podniosła się, pomogła wstać dziewczynie po czym zamarła. Po drugiej stronie głazu leżała kobieta która nie miała głowy. Nie było jej. Leżała oparta o wielki kamień a w okuł była krew. Ashley nie wiedziała co ma myśleć. Jak ktoś mógł dopuścić się do czegoś tak okrutnego? Resztki ciała kobiety wskazywały na to że była to młoda kobieta. Około 20 lat.  Przecież ta dziewczyna miała całe życie przed sobą. 

- Hej Ash wszystko ok? - zapytał Mati kładąc rękę na jej ramieniu

Dziewczyna nie odpowiedziała, nie mogła przestać myśleć o tej zbrodni i osobie która tego sie dopuściła. Pierwszą podejrzaną osobą była Zuza, ale ona nie mogła tego zrobić. Przecież ona nie potrafiłaby skrzywdzić nawet muchy. Nie potrafiła tego wytłumaczyć. W tym momencie podszedł Felix.

- O żesz kur*a - miał dosłownie taką samą reakcję co Ash - Może lepiej stąd idźmy 

Powiedział patrząc w stronę góry.

Dark island Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz