09 Luty 2018
Dzisiejszego dnia miałam wolne, więc w ciszy i spokoju mogłam poleżeć w swoim idealnym łóżku, z którym potajemnie jestem w związku. Spokojnie, jedyna relacja jaka nas łączy to sen.
Obudziłam się w południe, a raczej obudziło mnie pukanie i dzwonienie do moich drzwi, co spokojnie mogłabym nazwać naruszaniem mojej prywatnej strefy.
Bez żadnego zbędnego pośpiechu podeszłam pod swoje drzwi i obojętnym ruchem je otworzyłam.
To co zobaczyłam za nimi przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Za moimi drzwiami stał Harry we własnej osobie, który delikatnie się uśmiechał, a w rękach trzymał ciasto, które aż parowało od gorąca.-Cześć! -przywitał się entuzjastycznie z cudownym uśmiechem wymalowanym na swojej twarzy.
-Cześć...Harry? -zapytałam niepewnie, udając, że kojarze go, ale nie jestem tego do końca pewna.
-Tak to ja we własnej osobie! -zaśmiał się, ukazując swoje dołeczki w policzkach, po czym dodał -Od dzisiaj jestem Twoim nowym sąsiadem. Mogę wejść? Mam szarlotke! -szeroko i szczerze się uśmiechnęłam i zaprosiłam go do środka mieszkania.
Mina mi zrzędła, gdy musiałam go przepraszać za mój okropny bałagan w całym mieszkaniu. Mam nadzieje, ze jego u mnie jest tak samo, było szczere, bo inaczej poczuje sie naprawdę źle.
***
-Co Cię sprowadza do tego wieżowca? -byłam ciekawa jego odpowiedzi.-Opowiem Ci, gdy bliżej się poznamy. -uśmiechnął się i podał mi swój numer telefonu, z prośbą, abym dzwoniła kiedy tylko za pragnę, a on zawsze znajdzie dla mnie czas, bo świetnie mu sie ze mną rozmawia. Na jego słowa oblałam się rumieńcem i również podałam mu swój numer.
19 Luty 2018
Przez te dziesięć dni, poznałam się z Harrym nawet dobrze. Przychodził jak zwykle do Starbucksa i zamawiał to samo co zwykle bez siadania przy mnie, tylko w swoim stałym miejscu, ale za to po mojej skończonej zmianie, odwiedzał mnie w mieszkaniu, albo ja jego i wspólnie spędzaliśmy czas. Wydawał się naprawdę niezłym facetem, aż zmieniłam swoje zachowanie - poniekąd - dla tych, których nie lubiłam wciąż byłam taka sama.
26 Luty 2018
-Solony czy maślany? -zapytał wychodząc ze swojej kuchni do salonu z popcornem, gdzie zamierzaliśmy zrobić sobie maraton filmowy.
-Zaskocz mnie!
***
-To sie nie może tak skończyć! Ona go kochała, a on wybrał te wredną zołze, która go zdradziła z najlepszym przyjacielem! Gdzie ten facet ma oczy! -krzyczałam przez płacz, a Harry tylko mnie przytulał i szeptał mi ciągle to tylko film, słoneczko.-Pójdę już do siebie...-stwierdziłam, podnosząc sie przy tym z łóżka, ale on mi na to nie pozwolił.
-Sky...-wyszeptał mi do ucha -Zostań na noc. -uśmiechnął sie delikatnie, a ja z miłą chęcią zostane.
Po przytulaniu sie do niego na horrorach stwierdziłam, że może mi robić za bardzo wygodną poduszkę. Harruszkę?