Musiałem przyznać, iż słowa Fagaty wywołały we mnie spore zainteresowanie. Czułem jednak, że to co dziewczyna miała do powiedzenia było tylko kropla w morzu. Musiałem jednak coś zrobić. I może nigdy nie przyznałbym tego na głos, ale z niewiadomych powodów w moim umyśle pojawiła się myśl.
Myśl, która w następnych tygodniach miała zaważyć na przyszłości polskiego internetu.
Myśl o człowieku, który przez parę następnych dób miał bawić się w Boga. Ktoś, kto w niedalekiej przyszłości miał dokonywać osądu na samym diable.
Myśl, która tak bardzo nie powinna mieć miejsca. A jednak - stało się. Z jakiegoś powodu przez umysł przechodziły mi kolejne głosy, które szeptały tylko to jedno słowo.
Konopsky.
CZYTASZ
Połącz kropki | Wardęga × Konop | Enemies to lovers
FanfictionZachwiej jeden klocek, a całe domino ruszy. Ferrari prowadzi live'a, na którym mówię o rzeczach, przez które Fagata wpada w szał, będąc tym samym na liveie u Sylwestra. Dziewczyna w złości rzuca pare słów, które przykuwają uwagę Wardęgi. Mężczyzna p...