Nie pojmuje emocji własnych
Kolejna z wad mych
Albo nie czuje zupełnie nic albo zbyt wiele
Serce ciągle na papkę miele
Pojebane to wszystko
Rozczarowań przez to miałem już ze sto
Gniew znika tak szybko jak i się pojawił
Jego upust ani razu mi humoru nie poprawił
Radość z moich emocji najrzadziej spotykana
U mnie jest wybrakowana
Smutek tak dobrze mi znany
Już na zawsze ze mną związany
Miłość tak bardzo mi nieznana
Dla mnie to zwykła kurwa a nie dama
Frustracja kolejna nieodłączna kompanka
Dopada mnie i o zmroku jak i w świetle poranka
Jestem zniszczony
Przez swój charakter potępiony
Jak mam żyć nie rozumiejąc rzeczy tak podstawowych
Jak tu nie zaprzepaścić relacji nowych
Obojętność
Moja jedyna namiętność
Jak daje komuś namiastkę uczucia daje w całości
Kończąc z kolejną dawką żałości
Z smutnym uśmiechem patrzę jak inni odnajdują to czego ja nie mogę
Na to że bardziej zależy mi na innych nic nie pomogę
Emocje są piękne tylko nie moje
I tak się ciągle toczą moje psychiczne znoje