Był ciepły wiosenny poranek i cała drużyna właśnie miała trening jak to bywało zazwyczaj rano ale akurat kapitan zarządził małą przerwę z powodu bezsensownej dziecinnej kłótni Kageyamy i Hinaty-pierwszaków którzy dołączyli od nowego roku szkolnego do Karasuno i drużyny. Suga siedział w kącie i przyglądał się z uśmiechem jak Daichi ochrzania młodzików. Gdy się wkurzał potrafił być naprawdę straszny,ale to też się mu w brunecie podobało. Patrzył na niego z miłością w oczach i czekał gdy po opieprzaniu dosiądzie się do niego. Asahi wiedział o tym co czuje Suga do Daichiego ,a widząc że szarowłosy znowu się na niego gapi, podszedł do niego i pstryknął go w ramię.
-Halo , ziemia do Sugi,znowu się na niego gapisz tym swoim wzrokiem -Powiedział śmiejąc się lekko, bawiło go zachowanie przyjaciela,ale sam zachowywał się podobnie w stosunku do Noyi -drugoklasisty i niezawodnego libero Karasuno.
-Co? Jakim wzrokiem? Phiii że ja???- Odezwał się Koushi i Zarumieniony odwrócił głowę w bok. Po chwili jednak ponownie spojrzał na Asahiego.
-Czekaj, przecież ty robisz tak samo jeśli chodzi o Noyę to mi się tu nie śmiej z tego -odparł i zachichotał,bo tym razem to Asahi również się zmieszał i podrapał nerwowo po głowie,po czym usiadł obok niego.
-Słuchaj co do Yuu.....
-Nie gadaj!? Powiedziałeś mu?-W jego oczach pojawiły się iskierki i ucieszył się,ale potem zrzedła mu mina gdy odpowiedź Asahiego nie była taka na jaką miał nadzieję.
-Nie, co ty... boję się że mnie odrzuci!-Gdy Azumane dał taką odpowiedź na pytanie to mina Sugi lekko spoważniała,ale widniał też na niej uśmiech i położył rękę na jego ramieniu.
-Asahi? Naprawdę tak myślisz? A co było w zeszłym tygodniu gdy Noya u ciebie nocował? -Na wspomnienie też sytuacji twarz Asa zrobiła się czerwona.
-Ano właśnie, widzisz? Przecież Noya dosłownie wgramolił ci się do łóżka bo chciał z tobą spać plus na dodatek wtulił się w ciebie z uśmiechem i prawie cię pocałował ,po czym zasnął tak w ciebie wtulony a ty wciąż myślisz że cię odrzuci? Powiedz mu Asahi,jestem pewien że będzie dobrze -odpowiedział Koushi i poklepał go lekko po ramieniu na którym trzymał wcześniej swoją dłoń i uśmiechnął się.
-A dlaczego ty nie powiesz Daichiemu co do niego czujesz? Przecież już nawet pierwszaki widzą że coś więcej między wami jest,ale wy dalej jak ślepi normalnie-odparł Asahi śmiejąc się.
-HE?COOOOOO??????-Suga się zarumienił i odezwał się trochę za głośno,co oderwało Daichiego od opieprzania Shoyo i Tobio i ruszył w ich stronę, oczywiście cała sala patrzyła na to w tym momencie i Tsukishima aż poprawił okulary będąc ciekawym co się wydarzy.
-Suga, wszystko dobrze? Jesteś strasznie czerwony i o czym tak beze mnie rozprawiacie?-Powiedział kapitan po czym usiadł obok Sugi i posłał mu uśmiech.
-Ano o tobie-wypalił Asahi,a gdy zobaczył morderczy wzrok Sugi-tak on też potrafił przerażać to szybciutko zwiał na drugi koniec sali do Nishinoyi.
-O mnie? Chyba mnie nie obgadujecie co? A jeśli tak to przeprowadzę na tobie atak łaskotek-odparł i nie czekając nawet na odpowiedź zaczął łaskotać go po brzuchu i aż wywrócili się razem na leżąco tak że Suga leżał plecami na podłodze sali gimnastycznej i zwijał się ze śmiechu,a Daichi nad nim górował. W tym momencie Tsukishima wyciągnął telefon i zrobił im zdjęcie,a Noya i Asahi porozumiewawczo na siebie spojrzeli.
-EJ EJ DAI! HAHAHAHA STOP BO BRZUCH MNIE ROZBOLI I NIE,NIE OBGADYWALIŚMY CIĘ - Sugawara wypowiadał się przez śmiech dalej się zwijając na tej podłodze i trzymając się za brzuch. Gdy Daichi przestał go łaskotać i wciąż byli w tej odrobinę dwuznacznej pozycji ich oczy się spotkały. Suga wpatrywał się w milczeniu na te ciemne brązowe oczy a jego serce przyspieszyło. Po chwili jednak Daichi przerwał tą wymianę spojrzeń bo sam zatopił się w tych piwnych oczach i zmieszał się trochę, więc odsunął się od Sugi, wstał, wyjął do niego dłoń, którą leżący chłopak złapał i z tą pomocą podniósł się,po czym odwrócił głowę w bok by ukryć swoje rumieńce. Po chwili jednak się uspokoił i na powrót usiadł w kącie,a Daichi usadowił się obok niego. Koushi uśmiechnął się i podał mu swoją butelkę wody by ten mógł się napić jeśli miał ochotę.
-Napijesz się ?-zapytał podsuwając mu ją bliżej ust,a kapitan chętnie skorzystał z jego oferty. Oczywiście nie zapominajmy o pozostałych, którzy stali i patrzyli się na swoich drużynowych rodziców. Noya zrobił gest facepalm i zwrócił się do Asahiego.
-Kiedy te ślepoty to zauważą?-Zapytał śmiejąc się.
-Nie wiem Noya,nie wiem ale.....-Azumane zawahał się,ale chwycił Noyę w talii i przyciągnął go do siebie,po czym pocałował go w usta. Nie wiedział jak ubrać swoje uczucia w słowa więc na razie je pokazał. Niższy odwzajemnił to bez chwili zawahania.
-O CHOLERA JASNA!!! YUUUU!!! BOŻE NARESZCIE!!-krzyknął Tanaka, zdjął koszulkę i zaczął nią kręcić w powietrzu jak na rodeo. Shoyo zaczął klaskać,a Kageyama na niego spojrzał.
-Kretyn-powiedział, zaczął się śmiać po czym sam zaczął klaskać. Yamaguchi i Tsukishima stali obok siebie i się uśmiechali
-Chociaż ci przejrzeli na oczy-odparł Tsukki zwracając się do swojego chłopaka,na co ten kiwnął twierdząco głową. Po jakiejś chwili Azumane i Yuu oderwali się od siebie,oboje zadowoleni z obrotu spraw, więc Suga zerwał się z Ziemi i podbiegł do nich.
-GRATULUJĘ !!! JESTEM DUMNĄ MAMĄ! BOŻE DAICHI TRZYMAJ MNIE -Kapitan spojrzał na radującego się Sugawarę z uśmiechem i to był jeden z jego ulubionych widoków, lubił jak Suga czuł się dobrze, lubił patrzeć na radość przyjaciela i nie umiał się nie uśmiechnąć bo uważał jego reakcje za urocze. Chwila? Urocze??? Uważał że Sugawara jest uroczy? Pokręcił głowa by odsunąć od siebie na razie te myśli i podszedł do przyjaciół ,poklepał Azumane po plecach gratulując mu.
-Brawo Asahi! W końcu to zrobiłeś! Szczęścia serio!! Trzymam za was kciuki -odparł i dał obu po lekkim kuksańcu w ramię.
-DOBRA DRUŻYNA,KONIEC PRZERWY! Wracamy do treningu! -zarządził kapitan idąc na jedną stronę siatki. Wszyscy wrócili do trenowania ale Sugawara i Daichi mieli małe problemy ze skupieniem się i nie do końca byli pewni dlaczego. To też nie umknęło pozostałym ,ale nie odzywali się na razie, chociaż czyli dlaczego tak jest. Widzieli że Daichi i Suga jeszcze bardziej się do siebie zbliżają ale póki co zachowywali się jak ślepcy. Niektórzy już knuli w głowach sprytne plany jak tu ich popchnąć bliżej siebie,ale nie na ich szkodę tylko na korzyść.---------------------------------------------------------
WITAJCIE MISIE KOLOROWE! To znowu ja,ale tym razem przychodzę z drugim fanfikiem, nad którym zaczęłam pracować jakiś czas temu,ale fani My Favourite germ -NIE MARTWCIE SIĘ-tamtego ff też będę wrzucać i kontynuować.
Dobra,mam nadzieję że równie dobrze przyjmiecie historię Daisugi i zostaniecie by poznać dalsze losy bohaterów. DZIĘKUJĘ! Do zobaczenia w następnym!❤️❤️
~Julien!
CZYTASZ
Mom love Dad,but how about Dad? DaiSuga PL
FanfictionOpowieść gdzie drużynowa mama, kocha kapitana drużyny czyli tatę, i cała drużyna o tym wie oprócz taty i jego uczucia również są nieznane. Jak się potoczy ta historia? UWAGA: Fanfik autorski o tematyce boyxboy Jeśli nie lubisz takich tematów to nie...