rozdział 4

17 1 0
                                    


Przepraszam za długą nie obecność ale laptop był w naprawie, nie przedłużając. ZAPRASZAM DO HISTORII!

Przeczytałam na kopercie: do Julianny Pier, piszemy z uniwersytety w większej części Hiszpania. Położyłam list na stoliku obok łóżka, położyłam się i próbowałam zasnąć. Po tym jak mi się udało zasnąć nawet nie wiem kiedy ani jak. Zeszłam w piżamie na dół bo w końcu był weekend, widziałam jak Isa jadła płatki, dosiadłam się jeszcze nie obudzona do końca.

ISA: Dziś też tańczymy?

Julia: nie wiem, zobaczę jak będę się czuć.

Kiwnęła tylko głową i wróciła do śniadania, mi pogłowie chodziło gdzie chłopaki o Alejandro to wiem że praca.

Julia: Gdzie są chłopacy w sensie Lucas, Diego i Daniel. I zauważyłam że raz na jakiś czas mówicie na Alejandro Dawid, dlaczego?

Isa: spojrzała na mnie i lekko parsknęła, Alejandro na starcie miał się nazywać Dawid ale je zmienił na Al... a chłopaki... (poprawiła rozpuszczone włosy) chłopaki wyszli do miasta, nie mówili po co, za niedługo powinni wrócić.

Odwróciła wzrok na miskę z płatkami i na telefon który miała w dłoni. Zauważyłam w jej telefonie że ma odpaloną aplikacje w której tańczą więc stwierdziłam że, to tik tok, zapytałam czy na swoim koncie nagrywa czy po prostu sobie to ogląda, spojrzała na mnie i mówiła że nagrywa ale jak jej się chce, pokazała swój profil i aż mi szczęka mi opadła,

Julia: Jak długo nagrywasz?

Isa: może będzie z 8/9 miesięcy, mało obserwujących mam co?

Julia: mało? 32K to mało?

Isa: (zaśmiała się) też masz konto?

Kiwnęłam głową

kazała mi pokazać, przeniosłyśmy się do pokoju Isy jak zjadłyśmy i siedziałyśmy w telefonach do momentu aż chłopacy wrócili, w rękach mieli spore torby.. spytałam co mają ciekawego, jak mnie zobaczyli, chowali torby za plecami, zaczęli się wtedy jąkać i dawać wymówki, Lucas dwóch D popchną i mówił że są głąbami ruszyli do pokoju Ala. Isa zaproponowała film u niej i jakieś papu,

Julia: chętnie ale idę podłączyć telefon.

Weszłam do pokoju i ta koperta od razu ją wzięłam i poszłam do Isabelli.

J: Isa, spójrz, mam się obawiać? Wolałam przy tobie to otworzyć.

Isa: no okej, od kogo to w ogóle?

Pokazałam jej kopertę, spojrzała na mnie pytająco czy może otworzyć, kiwnęłam głową, czytała na głos,

Isa: Szanowna pani Julio, z radością oświadczamy iż dostała się pani do naszej uczelni. Dzień pani przybycia bdzie 3 kwietnia (za 2 tygodnie), wzięłam list w dłonie i czytałam jeszcze raz. Wybiegłam do gabinetu Alejandro, jak weszłam, to Diego podbiegł do drzwi i lekko mnie wyganiał z pokoju mówiąc że, mają jakiś ważny projekt i mam im nie przeszkadzać, jak byłam za gabinetem Diego zamkną mi drzwi przed nosem. Krzyczałam że, jak Alejandro nie wyjdzie to wyważę drzwi.

A: (westchną) o co chodzi, spojrzał na drzwi. Zamykając je za sobą, chcesz mi zniszczyć drzwi?

J: Al.. dlaczego mi nie powiedziałeś?

A: o czym?

J: o nowej szkole na przykład?

A: spałaś wtedy bo pukałem a nie odpowiadałaś więc, uznałem że śpisz, dlatego wsunąłem ci ten list.

J: Od kiedy masz ten list?

A: Od dwóch dni, a teraz nie wchodź mamy dużo pracy.

Wchodząc do pokoju, zakluczył drzwi. Poszłam do Isy i powiedziałam że chłopaki coś kombinują, oraz wygonili mnie z gabinetu.

I: Nie przejmuj się oni tak mają, wiesz co chodźmy na miasto, rozerwiemy się.

Przystanęłam na jej propozycje. Ubrałyśmy się i wyszłyśmy. Pierw poszłyśmy do sklepu z strojami kąpielowymi

I: który

j: ten

wybrałam dwu częściowy, czarny stanik i majtki z falbanami do tego bielizna jest wiązany, wybrałyśmy jeszcze jakąś dużą chustę, taką aby zakryć plecy i lekko narzucić na siebie aby nic nie było widać, przecież w samym stroju nie będę chodzić po ulicach, do tego znalazłam spodenki czarne z wysokim stanem, około do pępka. Minęło może około 3,4 godzin.

J: wracamy?

I: pomału chyba tak.

Widziałam że Isabell dostała jakąś wiadomość, zdążyłam zauważyć że to było od Lucasa. Stałyśmy przed domem, Diego wyszedł z Danielem i mówili mi o zasłonięciu oczu.

J: dlaczego?

D & D: no musisz inaczej nie wejdziesz do domu.

Przewróciłam oczami i zgodziłam się, założyłam i zaczęli mnie prowadzić na przód, weszliśmy po schodach i czułam że do pokoju Alejandro idziemy, nagle stanęliśmy, chłopacy ściągnęli mi opaskę z oczu, a co ujrzałam to mną wstrząsnęło....

wyścig ze śmierciąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz