Rozdział 1.

16K 85 11
                                    

Leżałam cała naga na zimniej betonowej podłodze ze skrępowanymi liną rękami i nogami w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Nie pamiętałam zbytnio co się stało. To wszystko działo się tak strasznie szybko...

Rozmyślając tak, nagle otworzyły się duże, żelazne drzwi. Stanął w nich jakiś człowiek. Był dobrze zbudowany, ale przez ciemno jakie tu panowało nie mogłam dostrzec jego twarzy.

Ruszył w moją stronę, a ja miałam ochotę uciec, ale nie mogłam. Chciałam też krzyczeć, ale miałam taśmę klejącą na ustach. Znalazł się przy mnie w trzech dużych krokach, po czym zaczął rozplątywanie lin. Po chwili moje ręce były wolne, równie jak i nogi.

Postawił mnie na nogach, ale gdyby mnie nie złapał to spowrotem bym upadła. Nic dziwnego, skoro leżałam tu prawie dwie godziny, jak i nie więcej.

Szarpnął mną za ramię i ruszyliśmy do drzwi. Szedł tak szybko, że potykałam się o własne nogi. Sztuczne światło padające z lamp raziło moje oczy przyzwyczajone do ciemności. Szliśmy przez jakiś nie duży hol.

Nagle skręciliśmy w lewo, a mężczyzna otworzył drzwi jak się okazało do czegoś co miało przypominać łazienkę -- ściany były obdarte, krany zardzewiałe, a prysznice brudne. Miałam świadomość dlaczego się tu znaleźliśmy.

-- Wskakuj i się umyj. -- Powiedział mężczyzna odklejając mi taśmę z ust.

Nie chciałam się myć w takim miejscu, ale wiedziałam, że jeżeli sama tego nie zrobię, to ktoś inny mnie tam umyję siłą.

Weszłam pod prysznic i odkręciłam ciepłą wodę, ale zamiast tego poleciała zimna, a ja zapiszczałam i wręcz wyskoczyłam stamtąd. Spojrzałam na niezadowolonego faceta, który podszedł do mnie i wepchnął mnie tam spowrotem.

Znów pisnęłam, kiedy przyszpilił mnie swoją dużą dłonią do lodowatej ściany. Chwycił za jakieś mydło w kostce i zaczął namydlać nim szybko moje ciało, a mnie brało na obrzydzenie. Skąd mam wiedzieć kto i w jaki sposób tego używał?

Woda nie nagrzała się ani trochę, więc taką lodowatą spłukiwał ze mnie pianę. Kiedy już zakręcił strumień, to on sięgnął po ręcznik, który najwidoczniej miał ze sobą, bo nie śmierdział, a wręcz przeciwnie. Wytarłam się, a mężczyzna zabrał ręcznik i znów wyszliśmy, tym razem dochodząc szybciej do drzwi, które po chwili przekroczyliśmy.

Ujrzałam tam jakby scene. Byłam w lekkim szoku, bo nie miałam pojęcia o co chodzi. Przed nią były siedzenia, niektóre już nawet zajęte.

-- Po co ja tu jestem? -- Zapytałam cicho.

Spojrzałam na mężczyznę licząc na odpowiedź.

-- Dowiesz się w swoim czasie. -- Uciął krótko, a ja nie dopytywałam.

Przeszliśmy bokiem, tak aby nikomu nie przeszkadzać, a następnie weszliśmy do pomieszczenia, gdzie znajdowały się inne kobiety. Również nagie. Facet, który mnie tu przyprowadził wyszedł zostawiając mnie tu z nimi.

Usiadłam na jednym z wolnych krzeseł i spuściłam wzrok na swoje dłonie. Nie czułam się zbyt komfortowo siedząc nago. To było dla mnie bardzo dziwne uczucie...

-- Jak się nazywasz? -- Usłyszałam czyś głos. Spojrzałam w tamtą stronę.

Brunetka patrzyła na mnie swoimi dużymi zielonymi oczami. Była bardzo ładna.

-- Luna. -- Wymamrotałam.

-- Rachel.

Miałam ochotę się rozpłakać. Chciałam stamtąd uciec i wrócić do mojego ciepłego mieszkania, w którym będzie czekał na mnie mój piesek...

-- Po co tu jesteśmy? -- Zapytałam ze łzami w oczach.

Rachel odchrząknęła i spojrzała na mnie wzrokiem, jakby to było oczywiste. Widząc, że naprawdę nie mam pojęcia zaczęła mówić.

-- Za około dziesięć minut wyjdziemy na tą scene i ci mężczyźni, którzy tam są będą nas oglądać, dotykać i jeżeli któraś z nas się komuś spodoba, kupi ją. Wtedy staniesz się jego prywatną sex zabawką. Oczywiście nie każda z nas tu zabranych zostanie kupiona, ale napewno większość. Jestem tu nie pierwszy raz i wiem jak to działa. -- Powiedziała, a mnie zrobiło się słabo.

Super. Za jakiś czas mogę stać się czyjąś, kurwa, prywatną dziwką. Schowałam twarz w dłoniach, a łzy same ciekły z moich oczu. Dlaczego wybrali akurat mnie...?

Nie wiem ile czasu minęło, ale napewno sporo. Odpłynęłam myślami gdzieś indziej. Poczułam jak ktoś mnie szturcha. Musiałyśmy już wychodzić. Przełknęłam głośno ślinę i ruszyłam za nimi.

Będąc na scenie stałam nieruchomo. Byłam bardzo zdenerwowana, bo co jeżeli nikt mnie nie kupi? Co wtedy ze mną będzie? Czy będę miała drugą szansę? Oddadzą mnie do burdelu? Zabiją?

Moją głowę zasypywała masa pytań. Byłam zamyślona i wróciłam na ziemię w momencie, gdy poczułam, że jakiś stary dziad maca mnie po cyckach. Chciałam go odepchnąć i spoliczkować, ale nie mogłam... Zbyt się bałam.

Zauważyłam, że dużo tu starców, a mało młodych. Przeraziła mnie myśl, że kupi mnie jakiś dziadek po sześćdziesiątce i będę musiała się z nim pieprzyć... Aż zbierało mi się na wymioty.

Na szczęście staruch sobie poszedł do jakiejś innej dziewczyny, a ja odetchnęłam z ulgą, lecz nie na długo, bo zbliżał się do mnie kolejny. Miałam wrażenie, że za chwilę zemdleję. Co prawda nie był brzydki, ale starsi faceci mnie nie kręcili. Wolałabym kogoś w mniej więcej moim wieku.

Ale zauważyłam kogoś jeszcze. Podążał za nim o wiele młodszy mężczyzna. Wyglądali łudząco podobnie. Ojciec i syn? Takie miałam podejrzenia.

-- Może ta? -- Zapytał starszy młodszego. -- Już nie ma żadnych innych. Odrzuciłeś wszystkie, jakie były. Ona wygląda na bardzo zadbaną i młodą. Taką jaką chcesz...

Mówili o mnie. Blondyn przeniósł na mnie wzrok, a niebieskie oczy mu się wręcz zaświeciły. Byłam zaskoczona, bo nigdy nie miałam brania u płci przeciwnej.

Podszedł bliżej i przeleciał mnie wzrokiem od stóp do głów. Czułam się dziwnie. Złapał mnie za ramiona i odwrócił. Przyglądał mi się tak chwilę od tylu. Po czym mruknął coś do swojego najprawdopodobniej ojca.

-- Jak ci na imię, dziecinko? -- Zapytał.

-- Luna. -- Odpowiedziałam szybko.

-- Luno, od teraz jestem twoim właścicielem. Rozumiesz? -- Powiedział, a ja szybko przytaknęłam.

Zabrali mnie stamtąd, a ja już niedługo miałam poznać swój nowy dom...





//Hejka! Tak jak mówiłam oto nowa książka! Mam nadzieję, że się wam spodobał pierwszy rozdział, a ja zabieram się do pisania kolejnego!💗 Buziaki i do zobaczenia!!!💗💗💗

Sex ZabawkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz