.°•+1. Jak się poznaliśmy?+•°.

90 4 0
                                    

+Bang Chan+

Jako młoda dziewczyna, od zawsze chciałam być znaną na całym świecie projektantką mody. Moja pasja od małego rosła i doprowadziła do tego, że założyłam sklep z ubraniami swojej marki. Budynek znajdował się w centrum Seulu, niedaleko studia fotograficznego. Siedząc w swoim biurze, projektowałam nowe ubrania, gdy do pomieszczenia weszła Jiwoo, moja asystentka, która przed chwilą stała przy kasie.
- Pani Y/N, pani ubrania rozchodzą się jak ciepłe bułeczki!- oznajmiła z przyjaznym uśmiechem na twarzy.- Widziałam nawet kilka znanych osób! Nie zdziwię się jak dużo gwiazd będzie się biło o współpracę z pani marką!
- Oh, miło mi to słyszeć Jiwoo!- uśmiechnęłam się ciepło do dziewczyny.- Co najlepiej się sprzedaje? Możę spróbuję zrobić tego inne warianty.
- Myślę..- zaczęła, gdy nagle przerwał jej nowy klient.
- Odpocznij, ja pójdę do kasy.- powiedziałam, wychodząc z biura i kierując się do kasy, przy której stał młody mężczyzna z wielkim koszykiem pełnym moich produktów.
- Dzień dobry, znalazł pan wszytsko czego pan potrzebował?- spytałam, naliczając wszystkie produkty.
- Myślę, że tak, lecz mam jeszcze jedno pytanie. Jeśli to nie problem oczywiście.- odpowiedział, patrząc na mnie zza swojej czarnej maski ochronnej, na co pokiwałam głową.- Mogłaby mnie pani powiadomić gdy wypuści pani nową serię? Jestem wielkim fanem pani marki i śmiem twierdzić, że jest ona jedną z najlepszych dostępnych marek.- dodał, podając mi karteczkę z numerem telefonu. Na słowa tego mężczyzny zareagowałam uśmiechem, który po chwili zamienił się w delikatne rumieńce.
- Dziękuję bardzo i nie ma sprawy, zostanie pan powiadomiony jak tylko nowa seria się pojawi! Za zakupy wyjdzie 3,207,000 ₩ (ok. 10tyś pln jeśli dobrze przeliczyłam).
Mężczyzna był dziwnie znajomy. Był mocno umięśniony i bardzo przystojny. Uśmiechnęłam się do niego, a on zapłacił i gdy tylko miałam wydać mu resztę, kierował się w stronę wyjścia.
- Prosze pana! Pańska reszta!
- Napiwek dla miłej pani.- oznajmił, a jego oczy zmieniły się w dwie małe kreski.

+Lee Know+

Czy obsesja na punkcie kotów? Tak.
Czy była ona wielka?
Tak.
Dało się ją opanować?
Nie.
Od małego byłam nauczona by szanować i traktować zwierzęta jak ludzi, a już w szczególności koty. Jako 5 latka,  przyniosłam do domu pudło pełne kocurków, które zostały ze mną do końca swoich dni.
Moja mama zawsze powtarzała:
"Powinnaś pracować w schronisku".
I tak właśnie postąpiłam. Pijąc swoją ulubioną herbatę, przeglądałam stronę schroniska, w którym miałam zacząć pracować już za nie całe 2 godziny. Było to dosyć znane schronisko w Seulu, więc pracę miałam prawie, że pod nosem.
Po wyszukiwaniu się, pojechałam autobusem pod schronisko, gdzie czekała już moja szefowa, Yuna, przyjaciółka ze szkoły.
- Jak dobrze cię widzieć Y/N!- powiedziała, przytulając mnie.
Yuna uwielbiała zwierzęta tak samo jak ja. Od zawsze byłyśmy przyjaciółkami, właśnie przez umiłowanie do futrzaków.
- Yuna! Dawno się nie widziałyśmy!- westchnęłam radośnie.
Dziewczyna oprowadziła mnie po schronisku i miałam szansę poznać wszystkich podopiecznych. Od kotów i psów po papugi, fretki a nawet żółwie i aksolotle. Po raz pierwszy w życiu, cieszyłam się z tego, że jestem w pracy i musiałam rano wstać. Pomagając podpisywać papiery adopcyjne pewnej parze, usłyszałam jak Yuna rozmawia z kimś przez telefon i przyszła do mnie, przy okazji żegnając się z właśnie adoptowanym szczeniakiem.
- Y/N, za jakąś godzinę przyjedzie tu mój znajomy. Często tu przyjeżdża by pomóc i pobawić się z zwierzakami. Będziesz musiała się nim zająć, jeśli to nie problem.- oznajmiła, gdy tylko para wyszła.- Ja niestety muszę pilnie wyjechać i do końca dnia mnie nie będzie. Poradzisz sobie?
- Oczywiście!
Po godzinie, pojawił się zapowiedziany chłopak. Wszedł do schroniska z trzema wielkimi paczkami zabawek i innych akcesoriów dla podopiecznych.
- Uh, dzień dobry? Ty jesteś Y/N? Ja jestem Minho.- powiedział, kładąc zabawki i kłaniając się delikatnie.
- Miło mi cię poznać!- uśmiechnęłam się, spoglądając na akcesoria.- To wszytsko dla zwierzaków?
- Oczywiście! Jak pomagać to już porządnie!
Minho okazał się być bardzo miłym i zabawnym chłopakiem, który uwielbiał zwierzęta, a najbardziej koty. Po tym jak zauważyłam z jaką miłością w oczach bawi się z podopiecznymi, wiedziałam, że jest dobrym człowiekiem.

•°.+Stray Kids reakcje/one shot'y+.°•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz