+Bang Chan+
- Jiwoo! Pomożesz mi z kartonami? Musimy trochę odłożyć na później, nie możemy wszystkiego wyłożyć!- oznajmiłam, rozkładając ubrania z nowej serii na półkach.
Była 1 w nocy, a ja wraz z Jiwoo siedziałyśmy w sklepie, rozkładając nowe produkty, które niedawno przybyły z fabryki. Co jakiś czas jednym kontem oka spoglądałam na moją pomocnicę, która ledwo stała na nogach. Podchodząc do niej od tyłu, pogładziłam jej ramię, uśmiechając się ciepło.
- Jiwoo, powinnaś już wracać, jest późno, a ty jesteś za młoda by tyle siedzieć do późna, nie masz przypadkiem jutro egzaminu?- powiedziałam, podając dziewczynie jej kurtkę i torbę.
- Tak.. Mam, ale muszę pani pomóc..- odpowiedziała cicho.
- Spokojnie Ji, nie odejmę ci za to z wypłaty, a po za tym, masz wolne by pouczyć się trochę i odpocząć.- dodałam, dając dziewczynie małą papierową torebkę.- Prosze, miałam z tobą to zjeść po tym jak skończymy, ale weź sobie i zjedz po drodze.
- Na pewno? Pani nie będzie głodna?- spytała niepewnie.
Jiwoo była miłą, silną i młodą kobietką. Miała zaledwie 18 lat, a już dobrze wiedziała jak okrutny potrafi być ten świat. Nie dzieliła nas wielka różnica wieku, więc dogadywałyśmy się niczym siostry.
- Jiwoo, spokojnie.
Po kilku minutach, moja pomocnica opuściła lokal. Rozkładając towar sama, po chwili zdecydowałam się na przerwę. Wyszłam przed sklep na ławeczkę, na której zawsze z Jiwoo i jej kolegą, Jake'iem piliśmy herbatę. Nigdy nie siedziałam w sklepie do tak późnej godziny. Było ciemno. Światła budynków i sam rozświetlały okolicę.
- Cześć, wszystko dobrze?- spytał pewien mężczyzna.
Szybkim ruchem się podniosłam i ujrzałam tego samego mężczyznę, który był wtedy w sklepie i dał mi swój numer.
- Tak, tak. Po prostu odpoczywam. Mam dużo towaru do rozłożenia.- westchnęłam, robiąc miejsce dla chłopaka na ławce.
- Może powinienem pomóc?- zapytał, uśmiechając się ciepło.- Przy okazji, jestem Chris, ale możesz mi mówić Chan.
- Y/N, miło mi, nie musisz mi pomagać. Nie mogę tak po prostu ciebie o to prosić.
Po kilku minutach namawiania, uległam. Jego śmiech, który towarzyszył mu przy namawianiu mnie, chyba na zawsze zostanie w mojej pamięci.
Gdy Chan mi pomagał, nie zorientowałam się, kiedy była 6. Patrząc na chłopaka, który wręcz wybuchał energią, zrobiło mi się go szkoda.
- Dziękuję, że poświęciłeś tyle swojego czasu, zaraz spakuję ci kilka rzeczy z nowej kolekcji w zamian.- oznajmiłam, biorąc torbę zza lady.
- Nie musisz, wystarczy mi jak umówisz się ze mną na jakąś kawę lub herbatę. Wiesz.. Miło mi się z tobą rozmawiało.
Westchnęłam, pakując dwie nowe koszulki do torby, wręczając mu je.
- Mimo to, przyjmij te koszulki. Potrzebuję testera.- prychnęłam lekko śmiechem.- A co do kawy, mi pasuję.+Lee Know+
Praca w schronisku nigdy mi się nie znudziła. Zawsze przypadały mi nocne zmiany, co nie były zbyt dobre, mimo to, kochałam to. Za każdym razem, gdy zmieniałam się z Yuną, ona zawsze miała na twarzy dziwny uśmieszek. Yuna od zawsze taka była. Rozmawiałam z kimś obcym i mega mi się komfortowo rozmawiało? CRUSH LUB SHIP! Nie przeszkadzało mi to. Przynajmniej nie do tego stopnia by jej zwrócić uwagę. Za oknami padał mocny deszcz, który uderzał w parapety z siłą. Siedząc a biurze, usłyszałam lekkie pukanie do drzwi, które były już zamknięte na klucz. Ściągając słuchawki i odkładając kubek z kawą, powędrowałam do drzwi, by zauważyć przemoczonego Minho.
- Minho?! Co ty tu robisz o tej porze?!- spytałam, wciągając go do środka.- Jesteś cały przemoczony..
- No cóż.. Wybrałem się na spacer i nagle złapał mnie deszcz. Schronisko było najbliżej, więc oto tu jestem.- westchnął, drapiąc się po karku.
- Zaraz przyniosę ci jakieś zapasowe ubrania z zaplecza, poczekaj.
Po kilku minutach, wraz z Minho siedziałam w biurze, rozmawiając na różne tematy. Zwierzęta, zainteresowania, ulubione jedzenie itp. Nasza rozmowa trwała do czasu gdy do biura weszła Yuna w swoim czarnym płaszczu.
- Czas się zbierać, Y/N. Ubierz coś bo pada.
- Oh no jasne. Pa Minho, pa Yuna, do zobaczenia.- rzuciłam, nakładając swoje buty i wychodząc na zadaszone schody schroniska.
Ciągle padało. Ja w samym topie i krótkich spodenkach, stałam jak głupia, oglądając przechodzących obok ludzi z parasolami. Po krótkiej chwili, poczułam na sobie ciepło. Gdy się odwróciłam, zauważyłam Minho, patrzącego się w dal przede mną, a na mnie usadowiła się jego ciepła bluza.
- Przeziębisz się.- westchnął.- Wtedy z kim będe rozmawiał o kociakach? A teraz chodź, odprowadzę cię do domu.
Wraz z chłopakiem poszłam aż pod swoje drzwi. Minho zdawał się być nieczuły i jak by to powiedzieć.. Zimny.. lecz ja wiedziałam, że taki nie był.
- Dziękuję za bluzę.- podziękowałam, ściągając ją i podając chłopakowi, gdy stałam w drzwiach swojego mieszkania.
- Zatrzymaj ją. Już jej nie chce.- oznajmił, wpychając ją znów w moje dłonie. Uśmiechnął się do mnie i poszedł. Tak po prostu.
Zachichotałam pod nosem, zamykając za sobą drzwi. Wkładając bluzę Minho do pralki, wypadła z niej karteczka.
CZYTASZ
•°.+Stray Kids reakcje/one shot'y+.°•
FanfictionStray Kids reakcje i one shot'y! Krótkie opowieści o Y/N i danym członku Stray Kids! Początek serii: październik 2023 Koniec serii: ➖ Przyjmuję zamówienia 💕