Rozdział 1 - Misja

13 2 1
                                    

Był strasznie upalny dzień w Krośnie. Kuba Zuzak zrobił sobie zimny napój i siadł na kanapie przed telewizorem, na której leżał pies Łatman obok Starego, który chrapał z pustą wódką w ręku. Od razu po włączeniu telewizora odpalił się kanał informacyjny.

- Witam was wwszystkich, z tej strony wasz fenomenalny reporter Andrzej Krawężnik! – wyduszał z siebie reporter.
- Tylko nie ten cymbał – sapnął Kuba.
- Mamy dla was bardzo złe wieści! Otóż Mała Planeta została zniewolona i przyczepiona łańcuchem do powierzchni Ziemi, obecnie zwisa nad Jeziorem Bogdana. W niewwyjaśnionych okolicznościach zaginął również pająk Bogdan – opowiadał Andrzej Krawężnik.
- Bogdan zaginął po raz kolejny, a Mała Planeta jest przyczepiona łańcuchem i lewituje nad jeziorem. Nic nadzwyczajnego – powiedział Kuba.
- Jeśli nie wiecie, pająk Bogdan Zuzak to człekokształtny pajęczak ze zdolością zamieniania w Spider-łaka – dodał reporter.
- Duri-dari duri-dą! – zanucił Łatman.
- SRĄ! PODEJRZANA O ZNIEWOLENIE MAŁEJ PLANETY JEST MAMUŚKA! – ryknął z telewizora Andrzej.
- Mamuśka? Ciekawe... ZARAZ, CO?! – krzyknął Kuba.
- To dlatego mamuśka się nie zjawia od dłuższego czasu! – stwierdził Stary, który właśnie się obudził.

Wszyscy zamilkli.

- Mamuśka torturuje naszą rodzinę, niemal zabiła Bogdana, a teraz zniewala planetę?! – krzyknął Kuba.
- Musimy coś z tym zrobić, człowiek! – stwierdził Łatman.
- No, właśnie to zrobię! Odnajdę Bogdana i powstrzymam mamuśkę, choćby Stary miałby przestać pić! – oznajmił Kuba i wstał, płosząc Łatmana.
- Człowiek, nie ma szans! Mamuśka jest najpotężniejsza w całym kraju! – stwierdził Łatman.
- Masz rację – powiedział Kuba – ale to i tak mnie nie powstrzyma przed pokonaniem jej!

Tak więc wspaniały wojownik Kuba Zuzak wyruszył w swoją podróż powstrzymania Mamuśki i ocalenia Małej Planety. Wyszedł z domu, wsiadł na rower i wyjechał z domu tak szybko, jak tylko się dało, pedałując z całych sił.
Wyjechał z Krosna w siedem minut, aż nagle rower rozpadł się na części pierwsze.

- No to nic, pobiegnę na nogach! – stwierdził – zresztą, i tak przyda mi się trochę sportu.

Następnie nabrał prędkości i wyleciał z Krosna. Biegł dzielnie przez łąki, pastwiska, lasek, rowy... aż w końcu, po 23 minutach nieprzerwanego biegu, dostał się nad jezioro. A przy jeziorze czekała go niemiła niespodzianka. Mianowicie...

- ...Mamuśka przyczepiła Małą Planetę do ziemi za pomocą olbrzymiego łańcucha? – spytał Kuba sam siebie – szczerze, wygląda to jak Gwiazda Śmierci na niskim budżecie, przyczepiona łańcuchem do sporej góry skalistej.

Kuba sapnął i wbiegł na sam szczyt skalistej góry nieopodal jeziora, do której przyczepiony był łańcuch z Małą Planetą.

- O kurwa, jak tu wysoko... stwierdził Zuzak, spoglądając w dół. Spojrzał na Małą Planetę – jego wielkość przy zniewolonym obiekcie latającym była niczym mrówka robotnica porównana do największej piłki świata.

- Teraz już się nie wycofam! Zaszedłem za daleko, aby teraz zrezygnować. Powstrzymam Mamuśkę, choćby nie wiem co! – okrzyknął mężczyzna, a następnie... skoczył. Zaczął zjeżdżać ze skalistej góry z olbrzymią prędkością, a następnie wystrzelił pod wpływem rozprostowania nóg. Ale jak wystrzelił!
Kuba Zuzak leciał w powietrzu prosto na łańcuch, szybko niczym kometa. Darł mordę przy tym jak zwariowany. Gdy doleciał do łańcucha, zamiast go rozbić wpół za pomocą uderzenia obu nóg, po prostu wpadł na niego. Zdarł sobie rękaw bluzy, ale nie powstrzymało go to w żadnym wypadku. Zamiast zatrzymać się, on biegł dalej. Resztkami sił, dobiegł do Małej Planety i opuścił Ziemię, a następnie zemdlał.


Kuba Zuzak - przełamując czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz