ile może znieść jeden człowiek zapytacie, cóż ciężko na to odpowiedzieć. jeden się załamie po pierwszej kłodzie podrzuconej pod nogi, drugi natomiast przetrwa wszystko z zaciśniętymi zębami, a oto tego przykład.charles całe życie miał pod górkę nigdy nic mu nie spadywalo z nieba na wszystko musiał ciężko zapracować ale i tak los mu robił na przekór odbierając najpierw ojca chrzestnego, który uległ wypadku podczas gp japonii w 2014, a następnie po ciężkiej walce w śpiączce zmarł w 2015 roku. dwa lata później zmarł jego ojciec ktory przegrał walke z rakiem, ale na tym się nie skończyło w 2019 w wyścigu podczas gp belgii zmarł jego przyjaciel.
ale przecież istnieje jakaś granica. kiedyś wreszcie się załamie ale przed tym jeszcze długa droga.
mamy 2022 rok początek sezonu zaczął się znakomicie dla charlesa i ferrari. dziś odbyło się gp monako, które charles zaczynał z pole position jednakże ferrari spartaczyło strategię i monakijczyk skończył poza podium a tym samym po raz kolejny nie udało mu się wygrać domowego wyścigu. ten właśnie moment sprawił że zaczął wątpić czy pozostanie w ferrari ma w ogóle jakiś sens. zastanawiał się czy nie lepiej by mu było szukać czegoś nowego. choć starał się o tym nie myśleć, myśl ta zaczynała go nawiedzać po nocach.
i tak zleciało do letniej przerwy, podczas której naprawdę wiele się działo. miedzy innymi przyłapał dziewczynę na zdradzie z jego własnym przyjacielem
był wieczór gdy wrócił z lotniska w nicei. charles był zmęczony i jedyne o czym marzył to zatonięcie w miękkich poduszkach znajdujących się na jego łóżku. otworzył drzwi, zdjął buty i odłożył walizkę do garderoby. już miał skierować się do swojej sypialni, gdy usłyszał jakieś dziwne odgłosy. nie myśląc o niczym skierował się do kuchni wziął nóż i udał się do sypialni nie wiedząc, że to co zobaczy złamie mu serce które przeszło już tak wiele.
po otwarciu drzwi nie mógł uwierzyć własnym oczą to co zobaczył. poczuł ukucie serca i jakby serce połamało mu się na milion kawałeczków. widok estebana i charlotte nagich razem na jego łóżku sprawił, iż wydarł się na nich karząc im wypieprzać mieszkania i z jego życia. w amoku usłyszał jedynie trzask drzwi wejściowych i tym samym sunął się po drzwiach próbując się uspokoić. choć na nic się to zdało, poszedł do łazienki, opłukał twarz i spojrzał w lustro zadając po raz kolejny w ciągły ostatnich kilkunastu lat to samo pytanie - co takiego boże ci zrobiłem że musisz mnie tak karać?!
jednakże nie na tym skończył się jego amok...
wyciągnął z szafki żyletkę do maszynki do golenia i zaczął ciąć kreskę za kreską na przedramieniu gdy nagle uświadomił sobie co zrobił zaczął tamować krew, lecz z każdą chwilą opadać z sił w ostatniej chwili wybrał pierwszy lepszy kontakt. nie wiedział nawet czy dana osoba odebrała po prostu powiedział przyjedź, słabym głosem i zaraz po tym zemdlał upadając na kafelki swojej łazienki.
po drugiej stronie słuchawki natomiast był max, przerażony hukiem zerwał się z fotela w którym siedział i zaczął nawoływać monakijczyka, lecz z marnym skutkiem. holender pozostając na linii z charlesem wskoczył szybko do swojego audi i ruszył prędko w stronę apartamentu kierowcy ferrari. na szczęście trasa nie trwała długo, a drzwi były otwarte, wiec bez problemu dostał się do mieszkania ruszając na poszukiwania nieprzytomnego mężczyzny. fakt, że było już ciemno ułatwiał mu gdyż od razu zauważył świecące się światło w łazience. tam ujrzał monakijczyka w kałuży krwi. podbiegł do niego po drodze chwytając ręcznik. starał się zatamować charlesowi krew, ale widział, że długo tak nie pociągnie. zakończył poprzednią rozmowę i zadzwonił na numer alarmowy.
karetka zjawiła się po pięciu minutach w tym samym czasie max cały czas uciskał krwawiące przedramię. ratownicy szybko przejęli od mistrza świata, szatyna. zakładając mu opatrunek uciskowy i przetransportowywując go do ambulansu. max wiedząc że nie może z nimi jechać szybko zgarnął klucze leżące na komodzie w przedpokoju, zakluczył apartament, pobiegł do samochodu i z piskiem opon ruszył w stronę szpitala jedynego w monako.
wyskoczył z audi i wręcz wbiegł do szpitala pytając się w recepcji o monakijczyka. miał nadzieje że uda mu się do niego dostać mimo faktu iż nie jest dla niego rodziną. recepcjonistka poprosiła go o mienie, pośpiesznie podał jej je. ku jego zdziwieniu recepcjonistka wskazała mu gdzie ma iść. wręcz pobiegł do pokoju 116 o którym wspomniała kobieta zza biurka, zastanawiając się po drodze jak mu się to udało.
gdy już miał wejść do sali, której znajdować się miał kierowca ferrari zaczepił go lekarz, prosząc go, by udał się za nim do jego gabinetu, a następnie kazał mu się usiąść. posłusznie to uczynił, czekając na to co mu powie lekarz.
~do zobaczenia wkrótce kochani 🧸♥️
CZYTASZ
your lips, my lips, apocalypse
Fanfictionperypetie życia charlesa niosą ze sobą krytyczne wydarzenia