Rozdzial X

811 52 6
                                    

Weszłam do mieszkania i po zdjęciu kurtki, natychmiast ruszyłam do łazienki, musiałam przemyć twarz zimną wodą, aby ochłonąć po wszystkim co się stało dzisiejszego dnia. Nabralam trochę cieczy w dłonie i zetknełam z twarzą, najpierw raz, potem drugi i trzeci. W końcu zamknełam dopływ wody i wytarlam buzię ręcznikiem wiszącym zaraz obok. Uniosłam głowę i spojrzałam w lustro, jeszcze chyba nigdy nie byłam tak zmęczona co ostatnimi dniami.

Mikołaj

Dojechałem.

Uśmiechnęłam się słabo, widząc wiadomość od chłopaka. Nic mu na to nie odpowiedziałam, czując jak chyba zaraz dosłownie padnę na twarz i to w łazience. To całe przedsięwzięcie wykończyło mnie porządnie i jedyne o czym teraz marzyłam, to ciepła pościel. Nawet nie miałam siły wziąć prysznica, rozbrajala mnie myśl, że po kąpieli zrobi mi się okropnie zimno na pewnien czas. Mimo że nie długi, bo za chwilę owinęłabym się ręcznikiem, to te kilka sekund w zimnie,totalnie mnie odpychało. Postanowiłam więc przełożyć kąpiel na poranek.

Wyszłam z pomieszczenia i upewniłam się, że drzwi wejściowe jak i balkon, są zamknięte. Następnie weszłam do swojego pokoju i natychmiast weszłam pod kołdrę. Odetchnęlam z ulgą, przymykając oczy. Nawet nie zarejestrowałam momentu w którym zasnęłam.

Od tamtego momentu minął około tydzień, nie widziałam się z Mikołajem od jego przegranej. On miał pracę jaką było nagrywanie filmów, a ja zaczynałam studia. Każde z nas praktycznie zniknęło w swoich zajęciach. Tomek nie odzywał się, widząc, że zagrożenie zniknęło. Przynajmniej ja tak myślałam, do pewnego czasu.

Wracałam właśnie z uczelni, dziś był pierwszy dzień, a ja skończyłam wykłady dosyć późno. Na dworze było już ciemno, w dodatku kropił deszcz, a ja ze słuchawkami na uszach i kapturem na głowie, wracalam do mieszkania. Nagle poczulam szarpnięcie za ramię, ściągnęlam słuchawki, które wylądowały na szyi i odwróciłam siś przodem do rozmówcy.

— Ładnie to tak ignorować moje wiadomości, Flora? — Warknął znajomy mi już głos. Osłupiałam widząc Tomka, nie tak wyobrażałam sobie nasze spotkanie po latach, można powiedzieć, że w ogóle nad tym nie myślałam. Zacisnęłam szczęke ze stresu jak i nerwów przed nim. — Mówię do ciebie, Florecjo! — Dodał podirytowany moim milczeniem.

— Puść mnie do cholery! — Krzyknęlam kiedy kolejny raz mną szarpnął.

— Masz szczęście, że ten pedał, przestał się koło ciebie kręcić. — Powiedział, a ja zmarszczylam brwi. Tomek delikatnie się odemnie odsunął i zlustrował moją osobę wzrokiem. — Ale powiem ci, że na przestrzeni lat dużo się zmieniłaś.

— Bo nie mam już trzynastu lat? — Spytałam. Chłopak parsknął śmiechem i pokrecił głową.

— Bo wyładniałaś i teraz jeszcze bardziej staje mi na twój widok. — Zbliżył się, a ja natychmiast go odepchnęłam.

— Jesteś obrzydliwy, nie dotykaj mnie nawet. — Powiedziałam. W duszy trzęsłam się ze strachu, wiedzac, że jesteśmy w tym miejscu sami, a dookoła nie ma żywej duszy, która mogłaby mi pomóc.

— Oj Florencjo, sama do mnie po to przyjdziesz, zobaczysz. — Zaśmiał się pod nosem. — I nie pożałujesz. — Po tych słowach ruszył w przeciwnym kierunku, dziękowałam wtedy bogu, że nie miał innych zamiarów. Szybkim i zdecydowanym krokiem, szłam do swojego mieszkania. Kiedy tylko zagłębiłam się w jego wnętrzu, napisałam do Mikołaja.

Wiem, że cholernie dawno pisaliśmy.
Ale spotkałam Tomka.
Nie było to najprzyjemniejsze spotkanie.

Zanim zdążyłam coś jeszcze dodać, chłopak mnie wyprzedził, dzwoniąc do mnie. Odebrałam nie zastanawiają się nawet nad tym.

— Wszystko dobrze? Nic ci nie zrobił?

— Nie. — Odparłam od razu, słysząc jego niepokój w głosie. Był zmartwiony, wiedząc, że spotkałam się właśnie z facetem, który od długiego czasu mi grozi, który zrobił mi krzywdę kiedy byłam dzieckiem i który jest w stanie zrobić mi ją też teraz. — Tylko rozmawialiśmy..

— Co mówił? I co ty robiłaś tak późno poza domem?

— Kończyłam wykłady, zaczepił mnie między blokami, mówił dużo.. — Westchnęlam głeboko i komtynułowałam. — Paskudnych rzeczy.. Powiedział też, że sama przyjde do niego.. i że nie będę żałować. — Mój głos z każdym kolejnym słowem zanikał, a ja czułam jakby drut kolczasty zaciskał się na moim gardle, koszmarne uczucie.

— Następnym razem, kiedy będziesz musiała wracać o takiej porze, zadzwoń do mnie zgoda? Przyjadę.

— A jak będziesz zajęty?

— To rzuce aktualne zajęcie i przyjadę. — Powiedział, a ja na chwilę zamilkłam. Nie wiedzialam jak mu dziękować, w końcu nie musiał tego robić, a chciał mnie chronić.

— Zgoda. — Prawie wyszeptałam, czując jak łzy same cisną mi sie do oczu. Między mną, a chłopakiem panowała teraz cisza. Nie była ona niezręczna, bo oboje tego potrzebowaliśmy.

— Mam przyjechać? Potrzebujesz być z kimś?

— Tak proszę. — Sama nie wiem czemu się na to zgodziłam. Może dlatego, że byłam roztrzęsiona, dopiero teraz zaczęło do mnie docierac co się stało. Spotkałam się twarzą w twarz z człowiekiem który groził mi i Mikolajowi na każdym kroku.

Wcześniej wspomniany chłopak rozłaczyl się po mojej prośbie, odłożyłam telefon i przetarlam twarz dłońmi. Czułam jak zmęczenie mnie ogarnia, ale nie mogłam sie teraz poddać. Jedyną słuszną decyzją było opublikowanie wszystkiego co mieliśmy na Tomka, tak aby świat się tego dowiedział. Ryzykowałam przy tym dużo, cholernie dużo. Jednak to się musiało kiedyś skończyć.

Słysząc pukanie, od razu mu otworzyłam, zanim jednak drgnęłam w jakimkolwiek kierunku, brunet przyciagnął mnie do siebie i zamknął w szczelnym uścisku.

— W porządku? — Spytał, zapewne czując jak się trzęsę. Odetchnęlam głeboko, zaciągajac się jego cudownymi oerfumami. Ten zapach sam w sobie pomagał mi w uspokojeniu nerwów.

— Sama nie wiem, to wszystko.. To wszystko mnie męczy, Mikołaj. — Wyjąkałam. Jego dłoń gładziła moje plecy, aby pokazać mi, że mogę mieć e nim wsparcie.

— Będzie dobrze. — Szepnął. — Poradzimy sobie z tym, tak? Wiem że mówię to już któryś raz, ale chcę żebyś miała w tym pewność. Nie zostawię cię samej i nie dam cię skrzywdzić.

— Dziękuję. — Tylko tyle byłam w stanie wydusić.

Potem przeszliśmy do salonu, aby posiedzieć, pomilczec przez chwilę. Nastepnie znalazły się jakieś tematy. Jednak nawet cisza między nami była na tyle przyjemna, że mogłabym z nim spędzać tak mój wolny czas. Tylko ja, Mikołaj i cisza między nami.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 05, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Our Time |Konopskyy|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz