Rozdział 32

5.4K 301 58
                                    

Jamie

Krążyliśmy z Diego po sali, włączając się do rozmów. Szef przedstawiał mnie rozmaitym uczestnikom gali. Wśród osób były m.in. osobistości ze świata biznesu oraz znani dziennikarze.

Szłam z szefem pod ramię w stronę baru, gdy drogę zastąpił nam postawny mężczyzna.

– Witaj Diego. Jak zawsze jesteś w odpowiednim miejscu. Miałem nadzieję, że nie zrezygnujesz z przyjazdu w ostatniej chwili. Słyszałem, że rozkręcasz nowy oddział firmy w Londynie – przywitał się mężczyzna w średnim wieku.

– Witaj Fabio. Miło cię widzieć po długim czasie – mój szef podał dłoń mężczyźnie. - Dobrze słyszałeś, pracuje obecnie w Londynie – dodał.

Po chwili wzrok spoczął na mnie:

– Czy ta zjawiskowa dama, to twoja pani? – zapytał mężczyzna, nie odrywając ode mnie spojrzenia.

– To moja asystentka, Jamie – przedstawił nas sobie mój szef, obejmując mnie ramieniem, co wydało mi się dziwne. Wyglądało to tak, jakby w ten sposób chciał pokazać, że jestem jego, co było niedorzeczne. Nie rozumiałam, jaki miał w tym cel.

– Jestem Fabio Alvaro. Zajmuje się organizacją pokazu oraz jestem właścicielem tego hotelu. Miło mi poznać tak uroczą kobietę – ucałował moją dłoń.

– Jamie Harding, mi również jest miło pana poznać – odparłam z uśmiechem.

– Harding? Żona słynnego rekina biznesu, Barisa Hardinga? – zdziwił się mężczyzna.

– Dokładnie – odparłam wesoło.

– Co taka kobieta jak pani robi z tym kobieciarzem? – biznesmen spojrzał na sekundę w stronę Rossiego – I to jeszcze jako jego asystentka. Pani wybaczy, ale byłem święcie przekonany, że nie pozwoliły żonie pracować poza jego firmą.

Słowa naszego rozmówcy mnie zdziwiły. Czyżby Diego naprawdę był typem playboya? Może był taki, nim się zakochał. Miał przecież narzeczoną, która wkrótce urodzi jego dziecko.

– Fabio, chyba się zapędzasz – burknął z niezadowoleniem Diego, nie puszczając mnie ani na chwilę.

– Nic nie szkodzi. Mój mąż jest tolerancyjnym człowiekiem pod tym względem. Powiedzmy, że się przebranżowiłam i w świecie mody stawiam pierwsze kroki – rzekłam uprzejmie. – Poza tym oboje uważamy, że praca w tej samej firmie nie jest najlepszym pomysłem. Każde z małżonków powinno zająć się tym, co przynosi mu satysfakcję – dodałam.

– W takim razie, cieszymy się, że dołączyłaś do naszego świata – odparł.

– Dziękuję, ja również się cieszę.

– To była czysta przyjemność cię poznać Jamie, a teraz przepraszam, muszę przywitać się z innymi. Do zobaczenia później – ukłonił się i odszedł.

– Sympatyczny człowiek – odezwałam się do Diega.

– Owszem – odparł zdawkowo, prowadząc mnie w stronę baru.

Zamówiliśmy drinki i chwilę później podeszliśmy do jednego ze stołów, przy którym akurat nikogo nie było. Popijaliśmy swoje trunki, obserwując ludzi. Parkiet powoli się zapełniał. Zabawa zaczęła się coraz bardziej rozkręcać.

– Masz ochotę na jeszcze jednego drinka? – zapytał Diego, kładąc mi rękę na ramieniu.

– Z chęcią – odparłam.

Patrzyłam w stronę oddalającego się szefa, kiedy ktoś obok mnie stanął. Spojrzałam w stronę przybysza.

– Dobry wieczór, przepraszam, że przeszkadzam. Widziałem przed chwilą przy tym stoliku Diego. Czyżbym się pomylił? – mężczyzna przyjrzał mi się dokładnie.

W objęciach diabła(ZAKOŃCZONE)  Cienie pożądania #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz