Rozdział 16

531 85 15
                                    

#Niebezpiecznyuklad

Bawcie się dobrze :D

-----------------------------------------------

– Powiedz, że Drake tu nie jedzie. – Wsiadam do auta od strony pasażera, a Ox wskakuje na miejsce kierowcy.

– Nie. Knight zrobił wszystko, żeby to spotkanie się odbyło i żeby Drake zajął się czymś innym. – Ox wyciąga z paczki papierosa i go odpala. Pierwszy raz widzę, jak pali. Musi być porządnie wkurwiony.

– Nie rozumiem... – Przecieram dłońmi twarz. Chciałabym, żeby ten dzień się już skończył. Na samą myśl o podsumowaniu wszystkiego, co się wydarzyło, robi mi się niedobrze.

– Drake nie ma dowodów, że to Knight, ale to raczej oczywiste. Samochód, którym jechał ... no cóż nadaje się do kasacji. – Strzepuje popiół przez okno, a ja zaczynam mrugać zdezorientowana.

– Co? – Wyszarpuję mu fajki z ręki i biorę jedną do ust. Ox podaje mi ogień. Moje dłonie lekko drżą, choć staram się zapanować na emocjami.

Zaciągam się...Cholera... potrzebowałam tego bardziej niż powietrza.

Nie sądziłam, że coś jeszcze mnie dziś zaskoczy, a jednak.

– To, co słyszałaś. Ktoś jakimś pieprzonym cudem zjebał auto. Najprawdopodobniej pod Angels.

– Coś mu się stało? – Wciągam dym głęboko do płuc, a potem rozmasowuję palcami skronie. Nie wiem czy jestem gotowa usłyszeć odpowiedź.

– Nic poważnego. Z tego co mówił miał w chuj szczęścia.

– Jakoś trudno mi uwierzyć, że wyszedł bez szwanku, skoro auto jest skasowane.

– Chcesz do niego jechać i się przekonać? – Ox spogląda na mnie z ukosa. Jakbym właśnie bzykała się Knightem, a teraz chciała jechać do Drake'a.

Przymykam na moment oczy. Nie mam pojęcia, co powinnam zrobić. Po tym spotkaniu z Knightem czuję się dziwnie. Jakbym zdradziła Drake, choć wiem, że to idiotyczne. Bo nic mnie z nim nie łączy, poza tym na spotkaniu z Knightem nie wydarzyło się nic... no prawie nic.

– Nie odpowiedziałaś. – Ox odpala silnik i wyjeżdża z parkingu, a ja zagryzając wargę, zastanawiam się czego chcę. Drake niezaprzeczalnie mnie pociąga, ale Knight... cholera to skomplikowane. Jego propozycja wcale nie wydaje mi się tak zła, jak powinna. Kiedy był blisko... czułam coś. To chore, ale nic nie mogę poradzić na to, że obaj na mnie działają.

– Nie wiem, najpierw muszę zobaczyć czy u Maksa wszystko w porządku.

***

Po tym jak wpadam do domu, wybieram numer Em, ale siostra jest na jakichś badaniach, więc nie możemy porozmawiać, a Rita usypia Maksa. Nie potrafię znaleźć sobie miejsca. Cały czas myślę o tym, co powiedział Knight. Cierpliwość nigdy nie była moją mocną stroną, jednak w tej chwili mam wrażenie, że zaraz wybuchnę. Wbiegam do salonu i otwieram szafkę z dokumentami. Wyrzucam kilka teczek i zaczynam w nich grzebać. Ale poza tymi dotyczącymi Em i Maksa nic nie znajduję. Nagle przypominam sobie, że siostra wspominała mi, że przeniosła rzeczy po rodzicach do piwnicy. Jakoś nigdy nie miałam potrzeby ich przeglądać. Tata był taksówkarzem, a mama pielęgniarką, jednak niewiele pracowała, bo miała na głowie nasze wychowanie. Kiedy zostałyśmy w trójkę, Em kończyła kolejną szkołę i dorabiała sprzątając, a mama zaś, zajmując się pielęgnacją starszych osób. Nie przelewało się, ale też nigdy nie chodziłyśmy głodne. Jacob zanim został zamordowany zajmował się naprawą samochodów i motocykli. Chciał otworzyć swój warsztat, a ja zamierzałam pracować tam razem z nim. To było moje jedyne marzenie w tamtym czasie. A potem wszystko się spieprzyło. Jednak jego śmierć nie miała nic wspólnego z ludźmi pokroju Drake'a czy Knighta. Zginął, bo mnie uratował. Kiedy wracałam z dyskoteki przypałętał się do mnie pijany sukinsyn. Próbował się do mnie dobierać, a gdy się opierałam wyciągnął nóż. Wtedy pojawił się mój brat, mama potem mówiła, że poprosiła go, by sprowadził mnie do domu. Martwiła się, że stanie mi się krzywda... Miała rację, a ja do końca życia sobie nie wybaczę, że Jacob przez mnie zginął.

Niebezpieczny układOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz