*Sen z dnia 30 października 2023*
W tym śnie poszłam odebrać młodszą siostrę, ze szkoły do której chodziłam jeszcze niedawno. Nagle zostaję wezwana do drugiego budynku, gdzie czeka na mnie moja poprzednia wychowawczyni i pani pedagog. Wezwały mnie, ponieważ ktoś wrzucił śmieci do nowo zakupionej wanny do sali biologicznej. Nawet nie wiedziałam, że któryś rodzic ową wannę zakupił, więc nie było możliwości, abym cokolwiek tam wrzuciła. Ten sam rodzic, który tę wannę kupił, zaczął mnie szturchać i ciągnąć za ręce, abym posprzątała. Nie zrobiłam tego, więc wychowawczyni poprosiła mnie, abym wytłumaczyła jej, co mają znaczyć moje rysunki. Nauczycielka miała mój szkicownik, gdzie były narysowane przeróżne kreatury i krwawe sceny, co podburzało ją jeszcze bardziej, ponieważ była zakonnicą. Próbowałam się tłumaczyć, ale też próbowałam się wypytywać czemu wraz z pedagog szkolną zagląda w moje rzeczy, które tak na prawdę nie miały trafić w inne ręce niż moje. Wtedy do szkoły przyszła moja mama i również się na mnie zdenerwowała za rysowanie różnych monstrum i odrażających postaci. Zaczęła mnie gonić. Nagle pojawia się mój dziadek w ciężarówce firmowej, każe mi wsiadać do samochodu. Energicznie wskoczyłam na miejsce obok i ruszyliśmy. Moja mama dalej mnie goniła. Jechaliśmy przez naszą wieś, gdzie było wszędzie mokro i brudno przez ulewy. Oblaliśmy wodą limuzynę jakiegoś rosyjskiego milionera, który zaczął nas wyzywać. Kiedy uciekaliśmy, widzieliśmy a to koto-autobus z "Mój przyjaciel Totoro" na jednym podwórku, na drugim podwórku huśtające się rodzinki, które po rozbujaniu zaczynały latać. W tym momencie się obudziłam i odetchnęłam z ulgą, że nikt mnie nie goni, ani nie ma do mnie pretensji co i jak rysuję :]
YOU ARE READING
Moje dziwne sny
PoezjaBędę tutaj spisywać większość snów, aby o nich nie zapomnieć (jestem chora psychicznie)