Czy to naprawdę miłość? (1)

13 2 3
                                    

Zawarty wcześniej Pan S, to wysoki chudy wyglądający troszkę jak szczur mężczyzna, który uczył klasę 1B Angielskiego i zarówno był ich wychowawcą. Nie był wyrozumiały wobec swoich uczniów, ponieważ gdy tylko ktoś popełnił błąd to Pan S był pierwszą osobą, która go wyśmiała. 

A: Proszę Pana 🤓

Pan S: Tak Andrzejku?

A: Mateusz jest dla mnie nie miły!

Pan S: O nie! Andrzeju, a co Ci powiedział?

A: Powiedział mi żebym sobie poszedł i mówił, że moje rysunki wyglądają źle!

Pan S: Zgadzam się z nim.

A: NIENAWIDZE TEJ SZKOŁY TA SZKOŁA TO GÓWNO!!!111!!11!!!!!!!111!!11

Zadzwonił dzwonek, Kamil i Mateusz zeszli do szatni na w-f, natomiast Ola i Laura poszły do szatni obok kantorka.

O: Myślisz, że Kamil serio zakochał się w Mateuszu?

L: No oczywiście, że tak, przecież mówił nam, że go kocha.

O: Nie wiem, ja tam mu trochę nie wierze.

L: No ale jak to Ola, każdy może kochać każdego, jesteś homofobem czy co?

O: Nie, nie, spokojnie Laura, nie jestem homogenizowana czy coś co powiedziałaś wcześniej.

L: Ola ty dzyndzlu chodzi mi o homofobie, czyli nie akceptowanie innego człowieka tylko ze względu na orientację.

O: Czyli jak ktoś jest hetero to też może doświadczyć homofobii?

L: Co?

O: Jajco.

Ola zamknęła drzwi za sobą i przyjaciółką. Wszystkie dziewczyny zaczęły się przebierać w stroje na w-f. Po przebraniu dziewczyny poszły na zbiórkę do sali gimnastycznej.

Pani AG: Co tak niemrawo wyglądacie? Pewnie w ogóle w-f'u nie lubicie co? Wy nic nie lubicie takie nieambitne jesteście, nic nie umiecie na nic się nie dostaniecie.

Nikt nie lubi pani AG. Jeżeli jej klasa chciałaby mieć mniej wymagającą lekcję, muszą wyczekiwać, aż jej humor się poprawi bo jak wstała lewą nogą, to nie ma dla nich ratunku.

L: My lubimy w-f tylko po prostu to jest nasza ostatnia lekcja i chciałybyśmy już iść do domu, i jesteśmy zmęczone.

Pani AG: Gówno mnie to obchodzi, dzisiaj sprawdzian z wymyku-odmyku.

Ola zaczęła szeptać do ucha Laury.

O: Pojebało ją.

L: Rel.

O: Jak nie przestanie pierdolić to tak jej wyjebie, że jej drugi ząb wypadnie.

Tak, pani AG nie miała jednego zęba, jedynki z dolnego rzędu.

Nagle przyszedł pan S.

Pan S: Ola i Laura, proszę do gabinetu psychologa.

Ola poszeptała Laurze do ucha kiedy były w drodze.

O: Mamy przejebane.

W gabinecie psychologa szkolnego razem z Mateuszem, Kamilem i Andrzejem, których pan S poprosił wcześniej.

L: Co MY tu robimy?

O: No właśnie, ja nawet nic złego nie mówiłam na temat was.

L: A na w-f'ie? Nie pamiętasz?

O: To się nie liczy.

Pan S: Skoro już wszystkich was tutaj zebrałem, to może powiem wam o co tak naprawdę chodzi. Może chcielibyście powiedzieć coś Andrzejowi, co?

O: Ja nie mam nic do powiedzenia.

L: Ja też nie.

Ola i Laura powiedziały to ale w głowie myślały sobie "Ale bym chciała tego chuja wyjebać przez okno z 3 piętra, albo najlepiej z dachu". Nie chciały mieć problemów przez Andrzeja i po prostu chciałyby skończyć tę szkołę, napisać maturę w spokoju i pójść na wymarzone studia.

∞°•KONIEC CZĘŚCI SIÓDMEJ•°∞

od autora: teraz się trochę postarałam i napisałam więcej słów niż ostatnio ale to nie zmienia faktu, że nie umiem pisać książek. Mam nadzieję, że się spodobała, jak z powrotem wróci mi wena to coś jeszcze napisze, ale to już nie w tej części tylko w następnej, jeszcze raz bardzo dziękuję za taki odbiór tej książki, która jest napisana prostym językiem i gadam w niej o głupotach ale i tak bardzo się cieszę, nawet jak mam mało wyświetleń, czy głosów. DZIĘKUJĘ BARDZO!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 21 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Czy to naprawdę miłość?...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz