Pewnego jesiennego dnia gdy szliśmy na lekcję biologi podbiegł Julek był wtedy blady jak ściana. A ja takie co się stało Julek a on widziałem morderstwo,
Czyje zapytałem a on Krzysztofa a ja dobra a kto był mordercą i co do ciebie powiedział nie wiem koleś miał kaptur i mówił że jak policja się o tym dowie to mi nie da żyć. Ja dobra zajmę sie tym a on chyba oszalałeś on cię zabije ja mu odparłem wiem że ryzykuje życiem ale jak dzieciak go będzie ścigał to będzie popełniał więcej błedów niż gdyby go policja ścigała . Julek już lekko łamiącym się głosem powiedział że dam radę a ja na to no rejczel po czym poszedłem szukać miejsca zbrodni i nie trzeba było go długo szukać,było to nasze szkolne boisko zabezpieczyłem miejsce zbrodni bo następnego dnia miałem szukać narzędzi zbrodni