Pierwsza róża

5 0 0
                                    

  Znów jesień. Najpiękniejsza pora roku, kiedy wszystko umiera lecz w końcu wszystko jest kolorowe. Czy to nie dziwne, kiedy wszystko wokół umiera ja nareszcie odżywam?

  15 październik godzina 10:00. Dopiero co wstałem, teraz robię herbatę malinową, za oknem już jasno. Pogoda idealna, nie za ciepło nie za zimno. Widzę po drzewach, że wiatr nie wieje jakoś wybitnie mocno. Co jakiś czas za oknem słychać tylko ciche stukanie deszczu o okno. Wszędzie już widać pomarańczowo-żółto-czerwono-brązowe barwy. Pracuję w domu więc przynajmniej nie musze widywać tak często ludzi, piszę książki, a dokładniej romantyki  mimo że nigdy nie doświadczyłem prawdziwej i szczerej miłości w praktyce. Mam 21 lat, od 3 lat mieszkam sam. Przez te trzy lata nie byłem z nikim w związku bo uznałem to za bezużyteczne i niepotrzebne w moim życiu. Również w nikim nie byłem zakochany przez ten czas. Jasne zdarzało się, że ktoś mi się podobał aczkolwiek mijało to szybko jak powiew wiatru. Mieszkam w spokojniej okolicy niedaleko centrum. Moje mieszkanie nie jest duże ale nie jest też małe. Uważam, że moja sylwetka za chuda , ale to przez to że parę lat wcześniej zmagałem się z poważnymi zaburzeniami odżywiania. W tamtym czasie nie miałem na kogo liczyć, więc musiałem zmagać się sam ze swoimi problemami. Z mamą utrzymuje jako taki kontakt, a mianowicie zadzwonię raz na miesiąc lub przyjadę do niej raz na kilka miesięcy. 

  Postanowiłem, że wyjdę dzisiaj pierwszy raz z domu od kilku miesięcy, pomijając chodzenie na przymusowe zakupy do domu, takie jak jedzenie, picie itp. Po wypiciu herbaty wziąłem bokserki  i poszedłem do łazienki. Po rozebraniu się do naga zakluczyłem drzwi, mimo tego, że z nikim nie mieszkam, uznałem to za potrzebne. Spojrzałem się w duże lustro przede mną i stwierdziłem, że zęby i twarz ogarnę po umyciu się. Tak więc wszedłem pod prysznic i odkręciłem ciepłą wodę i zacząłem się myć. Po 15 minutach wyszedłem z pod prysznica, wytarłem się i wysuszyłem włosy. Myjąc zęby jeszcze raz spojrzałem się w lustro i ujrzałem te same zielone oczy co zawsze, tyle że były one podkrążone i sine mocniej niż zawsze, pewnie dlatego, że ostatnio bardzo mało sypiam. Kiedy skończyłem myć zęby stwierdziłem, że dobrze by było ogarnąć twarz. Długo nie myśląc zrobiłem to. Oczyściłem twarz jakimś pierwszym lepszym tonikiem po czym nałożyłem serum. Posmarowałem twarz jeszcze jakimś kremem, ubrałem bokserki i wyszedłem z łazienki. 

  Spojrzałem na zegarek, godzina 11:32, postanowiłem, że dzisiaj jest ten dzień w którym wreszcie nawiąże jakiekolwiek relacje międzyludzkie i wyjdę do ludzi. Najpierw jednak musiałem trochę ogarnąć w mieszkaniu. Tak więc to postanowiłem zrobić, wsadziłem brudne naczynia do zmywarki po czym ją włączyłem i podlałem kwiaty w kuchni. Następnie zabrałem się za resztę mieszkania. Usiadłem na fotelu w salonie zmęczony  i wziąłem telefon do ręki. Spojrzałem na godzinę: 13:46, trochę mi zeszło z tym sprzątaniem, ale postanowiłem, że zanim jeszcze wyjdę przeczytam  kilka stron książki. Po około godzinie przypomniałem sobie, że miało to być tylko kilka stron a wyszło, że jestem prawie na końcu książki. No cóż, wstałem z fotela i poszedłem do pokoju, wziąłem pierwszą lepszą bluzę z szafy, która okazała się być czarna i szare dresy, po czym wziąłem jeszcze na szybko białe skarpetki. Podszedłem do szafy z kurtkami i wziąłem jesienną kurtkę. Była to zwykła czarna kurtka bez żadnego logo. Ubrałem ją i poszedłem ubrać buty. Zanim wyszedłem wziąłem jeszcze telefon, słuchawki, klucze od mieszkania i portfel. Mieszkam na czwartym piętrze więc nie męczę się jakoś bardzo wchodząc na moje piętro. 

  Wychodząc z klatki od razu uderzyła we mnie fala jesiennego wiatru, nie była ona mocna, lecz przyjemna. Stwierdziłem na początku, że pójdę do parku, podziwiać jesień, jako że w mieście można tylko w parku to robić. Do parku miałem około 500 metrów, po drodze zahaczyłem o pierwszy sklepik jaki napotkałem. Kupiłem sobie jednorazowego e-papierosa i paczkę Chesterfieldów na wszelki wypadek. Na wejściu do parku była wielka piękna czarna brama, która była otworzona 24/7. Wszędzie wokół było kolorowo, nałożyłem słuchawki i włączyłem pierwszą playlistę, która mi się wyświetliła na spotify po wpisaniu frazy: jesienny vibe. Spojrzałem przy okazji na godzinę: 15:00. Zaśmiałem się w duchu widząc równą godzinę. Około 10 metrów przede mną zauważyłem kontem oka wysokiego i bardzo przystojnego mężczyznę z beżowym golfem, czarnym płaszczem i czarnymi lekko obcisłymi dżinsami. Pewnie to kolejne moje zauroczenie, które minie z przelotem wiatru. Ukradkiem zerkałem na niego by móc zapamiętać jak najwięcej szczegółów przynajmniej z jego twarzy. Miał niebieskie oczy, małego kolczyka w uchu, miał też mocno podkreśloną żuchwę i był brunetem. Na oko był ode mnie starszy o jakieś trzy, cztery lata. Przez moment patrzałem na niego wystarczająco długo by mógł zauważyć, że na niego patrzę. Zrobiło mi się głupio i od razu oderwałem od niego wzrok, lecz ten teraz mi się przyglądał. Minęliśmy się w milczeniu, ale czułem co jakiś czas jego wzrok za sobą. 

Ostatnia RóżaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz