prolog

788 14 2
                                    

Uslyszałam dźwięk przeklętego budzika, ledwo co otworzyłam oczy i po omacku próbowałam go znaleźć, aby wyłączyć. Siódma to zdecydowanie za wcześnie, z niechęcią zwlokłam sie z łożka. Na stopach poczułam zimne panele, odrazu się wzdrygnełam. Było coraz zimniej.

Ruszyłam w strone łazienki, która była połączona z moim pokojem, przez co miałam więcej prywatności od tego pizdokleszcza. Chociaż utrzymywał większy porządek niż ja, jego codziennego pierdolenia nie da się słuchać. Dosłownie. Kilka razy przez to chciałam odciąć sobie uszy, ale na szczęścię rok temu rodzice postanowili zrobić remont.

Gdy spojrzałam w swoje odbicie niemal podskoczyłam, wygladałam koszmarnie.

Czarne włosy do piersi sterczały w każdą stronę, pod zielonymi oczami widniały sporych rozmiarów ciemne wory, a usta miałam spierzchnięte.

Najwidoczniej to skutki nieprzespanej nocy, ale i tak było warto oglądać do 4 nad ranem The 100.

*****

Gdy stwiedziłam, że wyglądam wmiare ludzko ubrałam na siebie strój sportowy. Składał się z granatowych bryczesów, czarnego topa na ramiączkach z nie dużym dekoltem oraz tego samego koloru sztyble. Do plecaka spakowałam czapsy, rekawiczki sportowe i kask. Założyłam jeszcze bluzę, na podwórku było dziś dosyć chłodno. Ruszyłam schodami na dół, aby zjeść jakiekolwiek śniadanie, bo mój brzuch już dawał o sobie znać.

Jakże było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam mojego brata siedzącego przy wyspie kuchennej. Jadł te swoje obrzydliwe płatki, przez co automatycznie przewróciłam oczami.

Gdy tylko mnie zobaczył od razu uśmiech wpełz na jego wargi.

-Siema, czarownico- powiedział z wypchanymi ustami żarciem.Wystawiłam w jego stronę środkowy palec.

-Siema, przydupasie- odpowiedziałam mu tym samym tonem. Charlie przewrócił oczami i pomachał głową, przez co jego przydługie blond włosy opadly mu na oczy. Naturalnie mieliśmy jasny brąz, ale we dwójke się farbowaliśmy.

-Lecisz gdzieś?

-Tak, do twojej znikającej dziewczyny na herbatke.- Często się z niego tak nabijam, ciągle mówi, że wyrwał jakąś laske. A jak dochodzi co do czego to nagle znika.

-Ha ha ha, bardzo śmieszne.- Zironizował. -A tak na serio, jedziesz do stajni tak?- Czy ja naprawde miałam aż tak głupiego brata? Znaczy wiedziałam, że z inteligencją u niego średnio, ale bez przesady. Stałam przed nim w stroju do jazdy, a ten do mnie czy wybieram się do stajni!! Jest starszy ode mnie o 2 lata, a trzeba tłumaczyć jak dla dzieciaka...

-Nie kurwa, na zajęcia baletu się wybieram. Chcesz ze mna? Na pewno przygarną takiego niezdare.- Znów przewrócił oczami. Obiecuje, że zaraz mu przypierdole.

Ja i problemy z agresją? Nigdy.

-Dobra nie furaj się małolat. Pytałem, aby mieć pewność. Nie wiem, z twoimi pomysłami to mogłabyś pójść tak nawet do klubu.-

-Jest siódma trzydzieści.- Przerwałam mu twardym tonem.

-Kultury troche, nie przerywa się rozmówcy.- Teraz to ja przewróciłam oczami.

-Wracając, upewniałem się, bo chciałem spytać czy moge z tobą pojechać.- Pomachał łyżeczką i zrobił maślane oczy.

-Nie ma dziś Sky.- Odkąd pamiętam, mój brat się w niej kochał, ale ona zawsze dawała mu kosza. Nie mam pojęcia, kiedy wkońcu sobie odpiści.

-Aha, to jednak nie chce jechac.- Oburzył się i zaczął znów się zajadać płatkami.

Zrezygnowana życiem przez tego debila podeszłam do lodówki, aby chwycić owocowy shake proteinowy. Wypiłam go i od razu skierowałam sie do drzwi. W między czasie Charlie poszedł do swojego pokoju.

Na niewielkim parkingu przed domem stał biały SUV. Mój samochód był u mechanika, więc przez jakis czas muszę się wozić z innymi. W środku czekał juz na mnie ojciec. Szybkim krokiem do niego podeszłam i wślizgnęłam się do środka, gdzie przywitał mnie miły zapach mięty.

-Gotowa?- spytał mnie, na co pokiwalam głową. Ruszyliśmy spod średniego rozmiaru, białego domu. Z przodu rosły czerwone róże, które uwielbialam od dziecka.

Droga ode mnie do stajni trwa około pół godziny, więc włączyłam swoja playliste w głośnikach samochodu.

                                        *****

Było już po 12, gdy wracaliśmy do domu, mogę szczerze przyznać, że ten trening uznaje za udany.

-Słońce, zapomniałem wspomnieć, że za tygodzień wyjeżdżamy z mamą na 4dni z Volten do lewiston. Mamy sprawy służbowe do załatwienia. Mam nadzieje, że poradzicie sobie razem z Charliem.- Gdy to usłyszałam troche sie zdziwiłam, ale szybko zmieniło się to w zadowolenie. Pokiwałam głową na znak zrozumienia.

Dojeżdzaliśmy już do domu, przez szybe zauważyłam ciemne Volvo mamy. Najwidoczniej wcześniej dziś skonczyła.

Wyszłam z samochodu i przywitałam się z moją rodzicielka, a następnie skierowałam się w strone drzwi wejściowych. W środku zastał mnie mój klon, który szykował się do wyjścia ze znajomymi. Chyba pierwszy raz zobaczyłam swojego brata w jeansach. Oznajmił mi, że wróci późno.

Weszłam do pokoju z zamiarem ogarnięcia się i oglądania do nocy mojego ulubionego serialu. Ponieważ była sobota. Niestety moje plany zrujnował wibrujący telefon.

Albo może i stety.

Wyjęłam go z kieszeni, aby przeczytać wiadomość.

Naomi: Co ty na to, aby wpaść dziś na domówkę do Thomasa? Podobno ma być zajebiście i dużo alkoholu.<3

Mimowolnie uśmiechnęłam się na tę wiadomość. Jestem bardzo towarzyską osobą i lubie rożne wypady ze znajomymi. Od razu się zgodziłam, nie widząc sprzeciwów.

Olivia: No pewnie!! Wiesz może ile ludzi tam będzie i skąd?

Zastanawiałam sie nad tym, ponieważ Wills ma bardzo szerokie grono znajomych.

Naomi: Z tego co wiem to 3 i 4 klasy z naszej szkoły oraz jacyś jego znajomi. Ale co tam! Wiecej osób do zabawy. :)

Zaśmiałam się pod nosem widząc ta wiadomość. Moja przyjaciółka była tak samo nastawiona do ludzi co ja. Przez co żadko się kłócimy, jeżeli chodzi o wypady.

Naomi: Impreza zaczyna się o 21. Czekaj na mnie przed domem za 15min dziewiąta.

Olivia: Nie moge sie doczekac!!

Szczerze mówiąc, bardzo sie ucieszyłam.
Miałam jeszcze dużo czasu, ponieważ była dopiero trzynasta. Postawiłam na szybki prysznic oraz upieczenie ciasta. Tak, kocham gotowac.

                                       *****

Oto prolog!! Mam nadzieje, że jakos was zachęciłam do czytania. Bardzo mi na tym zależy, ponieważ to bedzie moja pierwsza ksiażka. :)

Obiecuje, ze nastepne czesci beda o wiele dluzsze!

Miłego dnia i do następnego!!

<33

Eyes on me to the skyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz