Pov:Maja
Postanowiliśmy z Monty że zaadaptujemy dziecko.Swoje już jedno straciłam.Wybraliśmy się do domu dziecka gdzie było muntum dzieci.Obojetne nam było czy to dziewczynka czy chłopiec.Moim oczom rzuciła się mała słodka dziewczynka.Na oko 3 latka.I oto takim sposobem siedzę z mała Haily Monet w gabinecie dyrektorki z Montym.
Oczywiście rodzina o tym wiedziała.Mój ojciec był bardzo ucieszony gdy powiedziałam mu o tej decyzji.Dowiedziałam się że Haily mieszkała tu od zawsze.Chodz znani się od kilku minut nadajemy na tych samych falach.Gdy jechaliśmy do rezydencji Monetów bo tam naradzie przebywaliśmy stanęliśmy do McDonald's.Ja wzięłam nuugesty,frytki,cole i wieśmaca.Monty chicken box a Haily HappyMeal.Dziewczynka się nas nie bała i normalnie rozmawiała.W tedy przypomniałam sobie że ona musi mieć swój pokój oraz ubrania.Wzieła torbę z sierocińca ale tam było parę ubranek.Po tej uczcie pojechaliśmy do rezydencji Monetów.
Byłam zdziwiona jak ją dobrze przyjęli.Nie udawali.Haily była taka szczęśliwa.Nikogo się nie bała.Nawet Vincenta który ma lód w oczach.
Zamówiłam jej parę ubrań.Na drugi dzień pojechaliśmy do mego Ojca.Haily się trochę wstydziła ale po chwili rozmawiała z nim i się śmiała.
Już dzisiaj lecieliśmy do Francji.
Gdy byliśmy na lotnisku widziałam że się stresowała
Maja:Haily teraz będziemy lecieć samolotem.Bede przy tobie i się nie boimy.Jesteśmy silne dziewczyny
Monty:ale Hialy się nie boi co nie piękna
H:nie bole się
W samolocie Hialy była bardzo grzeczna.Widać że się bała ale od razu
usneła.Dolecielismy do Francji.Tutaj było cieplej niż w tej PensylwaniiMam nadzieję że się wam spodoba
240 słów
CZYTASZ
Rodzina Monet -mała Haily Historyjki I Chat
Teen FictionRodzina Monet ale co gdyby Haily miał 3 lata i nie zaadoptowali ją bracia tylko Maja i Monty