~ Zderzenie ~

8 1 0
                                    

___ Pov Shun _____________________________

Oczywiście gdyby Hisoka mi czegoś nie zajebał i zaczął z tym uciekać to nie był by sobą. Goniłem tego debila już z dobre 5 minut.

Usłyszałem że Makoto coś do mnie krzyczy. Odwróciłem głowę by zobaczyć gdzie jest ale wtedy ktoś mnie pchnął.

Szykowałem się na trochę bolesne spotkanie z podłogą, ale zamiast tego poczułem pod sobą coś miękiego i że coś dotykało moich ust.

Otworzyłem zamknięte odruchowo oczy i zobaczyłem że leżę na Kurai'm.

Momentalnie się ocknąłem.

Szybko się podniosłem i pobiegłem do najbliższej łazienki.

___ Pov Kurai ___________________________

Walnąłem mocno plecami o podłogę i poczułem coś ciężkiego na mojej klatce piersiowej oraz coś ciepłego na moich wargach.

Nie zobaczyłem kto na mnie wpadł bo jak otworzyłem oczy to nikogo nie było.

Niespodziewanie podbiegł do mnie jakiś chłopak i wyciągnął do mnie rękę.

Po chwili go rozpoznałem to ten kolega Shuna. Makoto czy jak on tam miał. Pozwoliłem sobie pomóc wstać.

- Hej wiesz może kto na mnie wpadł bo sam nie wiem - spytałem pocierając obolały tył głowy.

- A to chyba był Shun ale nie jestem pewnien bo gdzieś mi zwiał - odparł rozglądając się.

- Aha - nic więcej nie powiedziałem bo zadzwonił dzwonek na lekcje.

Poszedłem do swojej klasy i usiadłem w ławce. Nie potrafiełem się skupić moje myśli cały czas krążyły wokół tego co się stało na korytarzu. W pewnym momencie coś sobie uświadomiłem. To coś ciepłego co czułem na ustach czy to możliwe że . . . my . . . się pocałowaliśmy!?

Poczułem że policzki zaczynają mnie piec. Szybko wziąłem kilka uspokających wdechów tak by nikt nie zauważył.

Resztę lekcji już nawet nie próbowałem się skupić na tym co mówił nauczyciel, moje myśli krążyły już wyłącznie wokół chłopaka w którym się chyba zakochałem.

Moje przemyślenia przerwał odgłos dzwonka. Wziąłem swoje rzeczy i wyszedł z sali.

Teraz akurat jest dłuższa przerwa i jest w miarę ciepło więc postanowiłem zjeść swoje bento na dworze.

Wyszedłem na dwór i skierowałem się na boisko na którym jakąś drużyna miała trening. Usiadłem na trybunach. Nikogo tu nie było ze względu na treningi i możliwość oberwania piłką.

W pewnym momencie na boisko przyszła jakaś inna drużyna, nie zwróciłem na nią większej uwagi dopóki nie usłyszałem odgłosów kłótni. Dopiero wtedy zauważyłem że jeden z chłopaków z tej drugiej drużyny trzyma kij basebolowy.

Widziałem że toczy się tam dość ostra kłótnia a potem zaczęli się bić.

Cóż tyle powiem napewno chodziło o jakąś prywatną sprawę bo na początku walka była wyrównana ale później zmieniło się to w armagedon.

Postanowiłem że później się kogoś spytam o co chodziło i zmyłem się z tamtad jak najszybciej się dało.

Poszedłem do klasy w której miałem mieć następną lekcję i tam dokończyłem swoje bento.

___ Po lekcjach ___________________________

Wróciłem do domu, zrobiłem sobie katsundo i bento na jutro do szkoły. Umyłem się i poszedłem do łóżka byłem strasznie zmęczony całym tym dniem. Na początku tą sytuacja z złotokim i Heyą, potem Yunna i tamto zderzenie, następnie tą kłótnia na boisku i jeszcze na koniec przewodnicząca samorządu poprosiła mnie bym pomógł w rozdawaniu ulotek o jakieś imprezie Halloween'owej w naszej szkole.

Krótko mówiąc pojebany dzień.

___________________________________________

513 słów

Ogólnie przepraszam za moją leniwość i za to że rzadko rozdziały. Postaram się poprawić w przerwę świąteczną i ferie.

Również zachęcam do przeczytania innej wersji tej książki autorstwa DarkAlfaMisty303. Ma ona swoich bohaterów i ich perspektywy.

Namawiam również do dodawania komentarzy bo one bardzo mnie motywują dużo bardziej niż gwiazdki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 17 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

 ~ Śmiech ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz