Doszłam do momentu mego życia w którym nie jest najlepiej , ja chciałam tylko żeby rodzice mnie kochali . Jednak minęło kilka lat odkąd tata się wyprowadził, mama robi wszystko abyśmy wyglądali jak perfekcyjna rodzina z zamorznego domu . Moje siostry chciały mieć wesołe i miłe dzieciństwo jednak nigdy go nie dostały z resztą ja taż, z jednej strony chciałam aby wszystko było dobrze , chciałabym być akceptowana , ale z drugiej strony czułam się niewidzialna , gdyż ich uwaga była skupiona na tworzeniu swojich rodzin , już w pierwszych tygodniach o mnie zapomnieli .Przecież byłam ich dzieckiem.
Czy rodzina powinna tak wyglądać?
Czy oni mnie prawdziwie kochali?
***
Ja i mojie siostry słuchaliśmy ich wiecznych kłótni , chowaliśmy się w pokoju myśląc że wymiany tych obelg nas nie dotkną jednak nie zakażdym razem szło po naszej myśli .
Niechcieliśmy poprostu być swiatkami przemoc między nimi , mimo tego że żadko się to zdażało wolałyśmy nieryzykować .
Nikomu nie mówiłam o mojich problemach w domu , niemiałam za dużo przyjaciół a niechciałabym żeby nowe osoby patrzyła na mnie z góry . Wszystkie próby nawiązania przyjaźni były kolejnymi problemami z którymi musiałam sobie sama radzić .
Czułam że niepasowałam do innych oni byli tacy "popularni" a ja już niemogłam się odnaleźć w świecie internetu .
Serce mówiło mi że jestem inna ,niewystarczająca te wszystkie toksyczne relacjie . Ja niechce tak żyć żaden człowiek na to niezasługujie , niezasługujie na takie traktowanie ,życie jest dla nas .
Niewiem kim jestem i kim chce być , czy kiedyś się przekonam jaką rolę powinnam pełnić ?Mojie myśli przerwał nauczyciel fizyki który oddawał mi sprawdzian z kolejnym A . Ja mam dosyć ciągłego uczenia , jak by było inaczej niebyłabym pewna czy byłoby tak kolorowo pomimo tego że i tak już nie jiest .
Spojżenie nauczyciela niebyło zachęcające. Klasa była wypełniona masą fałszywych twarzy-Halo Olivia ,jesteś jeszcze znami na tej lekcji czy odpłynęłam do innego śwaitu -jego słowa są takie oczywiste ale z drugiej strony niezrozumiałe .
-jej zawsze coś jest. Zawsze coś udaje. -mówi Madison z oddali klasy .
Spojżenie nauczyciela zatrzymuje się na sylwetce dziewczyny . Serce zaczyna bić mi coraz szybciej jak by miało wyskoczyć mi z klatki piersiowej i do niej nie wrucić , czuje oczy wszystkich na swojej postaci .Większość osub z mojiej klasy lubi trzymać się z Madison żeby niebyło wyśmiewane i odżucane .
Każdy dzień w tej szkole był dla mnie jak pole bitwy , starałam się nie rzucać w oczy . Każdego dnia czuje się gorzej w tej mordowni zwanej "szkołom".
Z ust nauczyciela pada ponowne pytanie.
-Olivia odpowiesz na mojie pytanie-w jego głosie niebyło ani żadnej emocji ta wypowiedź była taka oczywista neutralna.
Mój wzrok przenosi się na nauczyciela, a wtedy zauważyłam że wszyscy patrzą na mnie oczekując odpowwiedzi . Mój oddech przyśpiesza , a Serce skacze w wszystkie możliwe strony . Otwieram usta już gotowa do odpowiedzi jednak znów mnie przerywa .
- jak masz problemy możesz przyjść do mnie po lekcjiach wyjaśnienie ci trudniejsze tematy.Czuję ulgę, Dlaczego zawsze tego unikam ?
Dlaczego poprostu niepowiem im wszystkim prawdy i niewyjde z strefy komfortu ?-spojżenia osub z klasy niesą zachęcające .
Bojie się że mnie odżucą od kilku lat niemiałam z kim porozmawiać może pójdę do psychologa?Śpieszyłam się na autobus więc w pośpiechu opuściłam klase jednak zatrzymało mnie pytanie Grace
-wszystko dobrze ? -chuda brunetka z lekkim trądzikiem była jedyną osobą której mogłam choć odrobinke zaufać ,jednak ona w ostatnim czasie również zmienia strony i spędza też bardzo dużo czasu z Madison.
Czy ona też chce się jej zprzypodobać ?***
Zerwałam się z lekcji przerywając ,tym samym przytłaczającą monotonię.Po raz pierwszy od dłuższego czasu postawiliśmy zabawę ponad codzienne obowiązki . Poprzednie miejsca wysysały z nas wszelkie pokłady radości . Zdobyliśmy blizny , które już na zawsze miały szpecić nasze poranione duszę . Dlatego nawet się nie zastanawiałam , gdy padła propozycja wykorzystania piątkowego południa w zupełnie inny niż zazwyczaj sposób .
***
Wreszcie w domu ,po zatrzaśnięciu dżwi pobiegłam do pokoju aby niespotkać rodziców . Lekko nacisnęłam klamkę.
Nicol i Nora siedziały skulone w brzegach pokoju.
-co się stało ?
-on tu był. Ojciec przyszedł i bił mamę zaraz tu będzie .- moja siostra, moja kochana siostra powiedziała to jednocześnie krztusząc się łzami . Nasze życie nie musiało tak wyglądać one mogło być lepsze gdyby niebyło pieprzonego Jacka Worsa i matki która ciągle miała nowych kochanków jedna nigdy nie zrezygnowała z małżeństwa z tatą.
Mojie siostry były młodsze one były jeszcze dziecimni .
-pakuj się !
-co?!-Nora zapytała niespokojnym głosem.
-spieprzamy z tąd !
-trzeba pomoc mamie !-krzykneła jeszcze głosniej.
Nicol zaczęła wyciągać ubrania z szafy i nieumiejętnie zaczęła wpychać do plecaka.
-Halo?
-No hejka co tam robicie?
-jest dobrze za pół godziny podstawie ci dziewczyny!
-ale co się stało?! - moja ciocia wręcz krzyknęła do słuchawki.
-Rodzice - powiedziałam bez żadnych uczuć, takie żeczy były już codziennością.
-dobra czekam - kobieta ciężko westchnęła a następnie przerwała połączenie.-ile jeszcze? - w głosie Nicole było słychać zmęczenie i przerażenie.
-możesz przestać to nie jest łatwe ogarnąć cholerny dom dla trzech osub.
-tak a podobno jesteś już dorosła i sama potrafisz o siebie zadbać.
-Zamknij się!