-Prolog-

10 1 0
                                    

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe? Dlaczego na każdym kroku rzuca wam kłody pod nogi i nie daje nowych możliwości?
Nikt nie chce z wami rozmawiać, spotykać się, zaprzyjaźnić czy chociażby wymienić wiadomościami na portalach społecznościowych.
Codzienna rutyna jest dla was wykańczająca, monotonna i na samą myśl o kolejnym dniu nie macie ochoty wstać z łóżka?

Choi Yeonjun był właśnie kimś takim.

—Podaj tutaj!—

Głośne krzyki uczniów dobiegające z boiska zagłuszały rudemu własne myśli, ale mimo to, ten nadal wpatrywał się w kartkę ze swoją pracą domową z matematyki.
Jego nauczycielka była wymagająca, czasami nawet dość przesadnie. Pani Kim nie widziała świata poza swoim przedmiotem, uznawała go za najważniejszy, dlatego też osiemnastolatek nie chciał zawieść kobiety. Odrabiał każde zadanie, chodził na korepetycje, a w dzienniku pojawiały się tylko same piątki i szóstki.
Przecież Choi, słynny czwartoklasista zawsze był taki mądry, utalentowany i wyglądało to dokładnie tak, jakby każdy jego sukces pojawiał się znikąd. Nikt nie wiedział ile czasu ten poświęca, żeby być tym najlepszym. Nikt nie wiedział ile wylał łez, ani ile nocy poświecił na uczenie się do każdego sprawdzianu z największą dokładnością przy świetle starej lampki, znalezionej gdzieś w zakurzonym pudełku na strychu.

Z transu wybudziło go uderzenie piłki o siatkę, zaraz przed jego nosem. Wzdrygnął się, spoglądając w stronę grupki młodszych chłopaków, którzy roześmiani jak najszybciej zgarnęli swoją własność na środek boiska.
Tegoroczni pierwszoklasiści byli wyjątkowo nieznośni, a dla Yeonjuna był to kolejny powód, żeby opuszczać szkołę dla świętego spokoju od wyśmiewania się, zaczepek i podkradania jego rzeczy z plecaka. Panoszyli się, tylko to go wkurzało. Jego rówieśnicy utwierdzili małolatów w przekonaniu, że takie zachowanie w stosunku do tego „słabego" wcale nie było złe, a skoro nauczyciele nic z tym nie robili, to w jakim celu mieli przestać?

—Kai! Ty mała durnoto! Złaź z tego boiska i spieprzaj na lekcje, bo przysięgam, że wygadam wszystko mamie!—Piskliwy krzyk dziewczyny, która pojawiła się tu dosłownie znikąd, rozległ się z niedalekiej odległości, na co rudy przeniósł swój wzrok na nowy punkt zainteresowań. Spojrzał na blondynkę i wtedy już jasne było, kto marnował cenne minuty swojego życia na uganianie się za młodszym, głupim jak but bratem.
Huening Haneul — Przewodnicząca szkoły, przykładna uczennica i pupilek nauczycieli. Najgrzeczniejsza i najbardziej urocza spośród swoich znajomych, których z resztą na koncie miała na prawdę dużo. Mimo iż jest w drugiej klasie, jest najbardziej rozpoznawalną osobowością w tej placówce. Czy to nie brzmi irytująco?

—Sorki za nich, miałam ich pilnować a uciekli przy pierwszej lepszej okazji. Ah, no i nawet nie zauważyłam kiedy wyszli z sali! Małe, przebiegłe bachory myślą, że mogą robić co im się żywnie podoba—Usłyszał i wydawało mu się, że te słowa były skierowane dokładnie w jego stronę. Obejrzał się dookoła, ostatecznie zawieszając wzrok na nastolatce.

—Spoko—Wydukał cicho, wzruszając ramionami. Ten raczej nie przywykł do rozmowy z kimkolwiek w tym miejscu, przez co nie miał ochoty starać się, żeby pociągnąć konwersacje na trochę dłużej.

—Jesteś Yeonjun, nie? Dużo plot o Tobie chodzi...trochę zbyt dużo—Powiedziała z obojętnym wyrazem twarzy, dopiero po chwili rozumiejąc, co takiego wyleciało z jej ust.—A..nie, czekaj, to chyba nie najlepszy sposób na znalezienie sobie znajomych. Jestem Haneul i miło mi Cię poznać! Mam cholerną nadzieje, że się dogadamy, bo w ogóle wyglądasz na jakiegoś takiego przybitego. Przyda Ci się przyjaciel, bo chyba jedyne osoby z którymi gadasz, to te ameby z klasy równoległej, co codziennie zabierają ci ubrania na przebranie po treningu—Młodsza stanęła prawie, że na baczność, z uśmiechem wyciągając dłoń w kierunku starszego.

—Bardzo ci zależy, co?—

—Zgadłeś!—

—Będziesz w stanie zostawić mnie w spokoju?—

—Nie, bo nie sądzę, że tego chcesz. Co złego w tym, że dotrzymam Ci towarzystwa przez następne kilka godzin? Nie bądź taki sztywny Junnie, każdemu potrzebny jest ktoś bliski—Prychnęła, już w momencie siadając obok swojego nowego obiektu tortur.
Za to na jego twarz wkradł się delikatny uśmieszek i podśmiechując się pod nosem, schował kartkę z zadaniami do plecaka.





~~~~~~~~~~~~~~~~
657 słów

Witam wszystkich!
Z mojej strony krótki prolog wprowadzający do pierwszej książki, którą chciałam upublicznić.
Pierwsze spotkanie naszych głównych bohaterów!

Mam ogromną nadzieję, że prolog wam się spodoba i z chęcią wrócicie po następne, już o wiele dłuższe rozdziały, które będą pojawiać się co tydzień lub dwa!

Miłego!<3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 30, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

FIRST HERS, THEN HIS // YEONBINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz