Człowiek?

39 12 3
                                    

Minho przez ostatnie sto pięćdziesiąt lat nie spodziewał się dnia w którym to będzie  biegł na pomóc człowiekowi. Chociaż biegł to dużo powiedziane, pomyślał gdy to wraz z rozwścieczonym Jeonginem przemierzali ulicę miasta w celu pomocy w napaści.

Żaden z nich nie chciał tego zrobić, choć sam wampir nie okazywał tego jakoś bardzo, bo wiedział że to nie ma sensu. Żył już ponad dwa wieki przez tak długi czas każdy zdołał by już wyprać się z uczuć, które zeszły na drugi plan gdy ich pokazywanie okazywało się tylko stratą czasu. Uczucia były słabością w jego mniemaniu, których należało się wyzbyć by przetrwać.

Z tego też powodu zatrzymał się by wpół odwrócić się do Jeongina, mając dość już jego narzekania na to, że to nie fair że ich wysłali skoro oboje nie wyrazili na to chęci i zgody.

-Bądź cicho

Mruknął tylko po czym ruszył dalej, zostawiając trochę w tyle chłopaka, który to zmarszczył brwi na te słowa

-Ale hyung byli inni, którzy chcieli!

Krzyknął na co twarz Minho pozostawała niezmienna, gdy to dalej ignorował Jeongina

-To tylko głupi człowiek, niech sam sobie radzi

-Zaraz ty będziesz musiał sobie sam radzić jak się nie zamkniesz

Odparł beznamiętnie wampir i młodszy już chciał to jakoś skomentować, jednak nim by zdążył coś powiedzieć Minho nagle się zatrzymał

-No i co...

Starszy wziął ręką zasłonił usta drugiemu i pociągnął go do ściany. Zaskoczyło to Jeongina, który nie wiedział co się dzieje dopóki nie zobaczył, grupy osób w zaułku. No i dopiero wtedy do ich uszu doszedł też krzyki 

-Proszę przestańcie!

-Pomocy!

Oprawcy jednak nie słuchali tego i dalej bili zwiniętę ciało. No i pomimo ciemności oboje nadal mogli zobaczyć kałuże krwi, która tworzyła się pod ofiarą. Razem patrzyli na to, jednak żaden z nich nie poruszył się nawet o cal. Po prostu się gapili jak tamci pogarszają obrażenia chłopca.

Jeongin choć był przerażony tym widokiem to gdzieś głęboko w środku satysfakcjonował go ten obraz, zobaczenie jak ludzie sami siebie eliminują  to naprawdę go cieszyło, choć brzmi to okrutnie to tak właśnie było. Z drugiej strony dla Minho nie był to jakiś nieznany widok, wiele razy już widział takie sceny.

Nie było żadną tajemnicą dla niego, że ludzie byli wrogami dla samych siebie.Dla nich istotny był ból i zniszczenie, nie ważne było komu je przyniosą.

Dwie istoty, więc dalej patrzyły na te scene i pewnie pozwolili by aby cała ta zgraja zabiła tego człowieka, jednak w pewnym momewncie do nosa Minho doszedł znajomy zapach. Nie był on mocny i ledwo się przebijał przez tonę zapachów ludzkiego, jednak był i wampir nie mógł go teraz zignorować. Doszło do niego wtedy dlaczego zgłoszenie zostało zignorowane, bo tu przed nimi nie był bity człowiek.

-To wampir

Powiedział bardziej do siebie niż do Joengina i nim by młodszy zareagował, ten już zamienił się w nietoperza. Najpierw przelatując tuż nad ich głowami, pop czym przy zdolności hipnozy, wziął on przejął kontrolę nad jednym z oprawców i zmusił go by ten uderzył jednego ze swoich. W ten sposób od jednego ciosu reszta zaczęła bić się między sobą. A Jeongin gdy wreszcie załapał całą sytuacje wziął wykorzystał fakt, że na ziemi było mnóstwo kałuż i zamroził je i tym samym cała zgraja padła na ziemię, a od uderzenia, stracili oni przytomność. Wtedy też Minho wrócił do swojej ludzkiej postaci a Jeongin podszedł do jego boku, patrząc na niego pytająco

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 14 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

W mojej skórze | MinsungWhere stories live. Discover now