Czerwiec , ostatnie dwa dni roku szkolnego , i całej przygody z podstawówką. Nyx kończyła przyklejać tipsy i odpisywała Milanowi, w ostatnich miesiącach ta dwójka zaprzyjaźniła się mocniej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.
Ten dzień był wyjątkowy, oficjalne zakończenie ośmiu lat w tej szkole , akademia w kinie i tak naprawdę pierwszy publiczny występ Nyx. Stresował się tym od rana , pomimo próbowania i próbowania dalej łamał mu się głos i obawiał się że nie uda mu się zaśpiewać tego tak jak powinien.
- "Jak będziesz się stresował to popatrz w moim kierunku, będę tam dla Ciebie , dobrze?"- wiadomość wyskoczyła na ekranie telefonu. Nyx uśmiechnęła się i odpisała , dziękując za wsparcie, tak naprawdę wiedziała że nawet jeśli coś by nie wyszło to świat by się nie skończył, ale irytowało ją to jaką piosenkę jej wybrali : "cudownych rodziców mam" , o ironio , średnio pasowało , może i jej rodzice nie byli najgorsi , ale najlepszymi też by ich nie nazwała. No trudno, trzeba będzie myśleć o kimś innym przy śpiewaniu, doszła do wniosku jakiś czas temu próbując wydusić z siebie trochę emocji. Czas płynął nieubłaganie, wkońcu musiał narzucić na siebie eleganckie ubrania i wyjść z domu na próbę przed oficjalnym występem. Przy wejściu do kina wpadł na przyjaciół, świadomość że przynajmniej nie jest sam , dodawała jej trochę otuchy. Próba poszła dosyć dobrze , oficjalny występ miał się zacząć tuż tuż.
Rodzice uczniów zaczęli pojawiać się na sali , Nyx wyłapał swoich i posłał im uśmiech starając się nie pokazać tego jak bardzo chciałby z tąd zniknąć. Pani Basia, jedna z wychowawczyń kazała przewodniczącym pójść po papierowe czapki , wkrótce potem Nyx pomagała Coollie założyć tą czapeczkę na głowę. Rząd za nimi pojawił się Milan szturchając ją w ramie.
- i jak tam? Trzymasz się jakoś? -
- Chyba tak, ale czapka mi się rozwaliła- wskazała na sznureczek który odpadł od kartonu.
-daj, naprawię- zamocował linkę tak jak powinna być i założył Nyx na głowę. - no, i jest dobrze - poklepał ją po głowie, na tyle delikatnie żeby nie zepsuć czapki i dał znać że wraca na swoje miejsce. Wkońcu zgasło światło i zaczęła się ceremonia zakończenia 8 klasy.
Czas mijał szybko, aż wkońcu nadszedł moment zapowiedzenia jej występu. Wszedł na scenę i stanął na środku, światło reflektorów oślepiło go na dobrą chwile ale otrząsnął się z chwilowego zmrożenia i zaczął śpiewać do melodii płynącej z głośników. Pierwsza zwrotka poszła wporządku, na refrenie przycichł by lepiej było słychać innych z widowni. Nadszedł moment chwilowej przerwy w tekście, Nyx zamarła, nie chciała żeby ludzie myśleli że zapomniała tekstu , ale nie mogła nic zrobić. Nerwowo rozejrzała się po widowni szukając wzrokiem przyjaciela, był na swoim miejscu ale nie była wstanie zauważyć jego mimiki twarzy bo światło ją oślepiało. Zaczęła się druga zwrotka , głos się jej załamał ale dokończyła wykon i zeszła że sceny nie dając po sobie poznać jak strasznie źle się czuła. W jej głowie krążyła myśl że poszło tragicznie , że źle zaintonowała nie które fragmenty, że to był fatalny pomysł, ale po usłyszeniu kilku dobrych komentarzy od klasy , uspokoiła się lekko. Minęło kilka inny występów i wkońcu nadeszła pora na Milana. W odróżnieniu od niej, on występował już nie raz , znał swój instrument aż za dobrze i najwyraźniej wogóle się nie stresował. Nyx nigdy wcześniej nie słyszała jak brzmi fagot, ale musiała przyznać że było to piękne. Nie sądziła że on chociaż raz rozejrzał się po widowni szukając jej ale to znowu była wina reflektorów które całkiem zasłaniały jego twarz. Po tym występie zostało już nie wiele, chwile potem mogli rzucić swoimi czapkami w powietrze i podejść do sceny na zdjęcia. Nie minęło kilka sekund jak jej przyjaciel zjawił się tuż za nią, chwaląc się tym że złapał czyjąś czapkę. Stojąc przed sceną natknęła się jego rodziców, nie chciała tego spotkania bo wiedziała że średnio ją lubili , ale lepiej było mieć to za sobą.
- Dzień dobry, miło mi państwo poznać- uśmiechnęła się i podała im rękę w geście przywitania. Na szczęście chwile potem przyjaciele wciągnęli ją na scenę do zdjęcia klasowego. Rodzice Nyx zaproponowali jej i Milanowi wspólne zdjęcie, czego oni oczywiście nie odmówili. W momencie kiedy mieli już zejść ze sceny , jeden z nauczycieli ogłosił przez głośniki że włączą dla chętnych Belgijkę. Wrócili się na scenę , nie było szans żeby to przegapili. Nyx wkońcu odetchnął , to był trudny dzień ale warto było. Po wyjściu z sali zrobili napad na bufet z cukierkami i wybrali wszystkie cytrynowe , śmiejąc się przy tym jak idioci. Nadszedł niestety czas porzegnania , Milan poszedł w swoją stronę po przytuleniu go na porzegnanie , a Nyx wrócił do swoich rodziców.
- nie wiedziałam że lubisz tańczyć- mama Nyx skomentowała w drodze do domu
- no wiesz mamo , w dobrym towarzystwie wszystko może być fajne -
- no, z tą Twoją gwiazdą to aż się wręcz tam świeciłaś, jak całkiem inna osoba - Nyx uśmiechnęła się do siebie , coś w tym było, przynajmniej jej mama chyba polubiła jej przyjaciela, a to już był duży postęp.
I tak właśnie zakończył się jeden etap , a zaczął się całkiem nowy, pełen nowych osób, przeżyć, problemów i radości
I o tym właśnie, tutaj opowiemyOd autora:
Zdecydowałem się wrócić do pisania , mam nadzieję że spodoba się wam moja wersja tego co się w moim dziwnym życiu działo i dzieje , miłego czytania kochani!
Nyx.W.