„7 października 2001 r. USA i Wielka Brytania rozpoczęły operację wojskową przeciwko rządom talibów w Afganistanie.
Była to odpowiedź na atak terrorystyczny z 11.09.2001 r.
I odrzucenie ultimatum wydania przywódców Al-Kaidy"
*
-Harry! -Zawołała, z dołu, dziewczyna.
-Co?!
-Chodź tu! Pieczemy pierniczki!
Chłopiec zbiegł po schodach do kuchni z uśmiechem na ustach.
-Mógłbyś czasem uczesać tą czuprynę. -Ciemnowłosa kobieta poczochrała jego loki. -No dalej! Bierzcie foremki, na co czekacie? -Zachęciła dzieci.
Wytarła ręce w fartuch i oparła się o kuchenny blat.
Dzieci zabrały się za wykrajanie ciastek.
-Harry! -Krzyknęła Gemma kiedy chłopak dmuchnął w nią mąką. Kiedy już sięgała do woreczka, by się zrewanżować przerwał im dzwonek do drzwi.
-Zostańcie tutaj. -Nakazała Anne.
Drżącymi dłońmi otworzyła drzwi.
Łzy zaczęły spływać po jej policzkach.
-Anne Styles? -Zapytał mężczyzna, ubrany w mundur. W ręku trzymał zniszczony hełm.
Kobieta pokiwała jedynie głową.
Czuła, że traci grunt pod nogami.
-Podpułkownik Connor Kermitt, oddziału północnego skrzydła, jednostki B314. -Zasalutował. - Z ogromnym smutkiem muszę poinformować panią, że podczas ostatniej akcji zbrojnej, pożegnaliśmy porucznika Desmonda Williama Stylesa. - Pogłaskał kciukiem zakurzony hełm. Ukazały się na nim numery identyfikacyjne Desmonda. Kobieta osunęła się po ścianie. Łzy zamgliły jej obraz. Podpułkownik zerwał się natychmiast by nie uderzyła o ziemię. Wyniósł kobietę przed dom i posadził na ławce. Poczekał, aż kobieta się uspokoi.
Serce pękło mu kiedy w drzwiach zobaczył dwójkę bezbronnych dzieci, które stały wtulone w siebie, płacząc.
Des służył Brytyjskim siłom zbrojnym od ponad dwunastu lat.
Nikt nie powiedział, że będzie łatwo.
Tego roku, został powołany, by służyć w Afganistanie.
Anne nie udało się go przekonać by został.
CZYTASZ
Where the sun rises for us
RomanceTęsknię za tobą, potrzebuję cię Twój Harry, x Tęsknię bardziej, czekam na zawsze Twój Louis, x *** AU w którym Harry tuż przed wyjazdem na misję w Afganistanie,poznaje wesołego szatyna.