(Rano)
Szłam sobie jak zwykle przez tą samą ulice,przez którą przechodziłam przez 15 nędznych lat,ale jednak coś się zmieniło czułam że coś lub ktoś mnie obserwuje spojdzałam na góre wieżowca i zobaczyłam czarną postać , która powoli skrada się w moją stronę,skręciłam w stronę starego opuszczonego sklepu i obserwowałam ruchy postaći lecz znikła, poczułam na ramieniu rękę szybko złapałam ją i przełożyłam przez ramię, gdy nagle usłyszałam znajomy głos , okazało się że to mój najlepszy przyjaciel Ri.
-UGH mówiłam ci żebyś się nie skradał- powiedziałam podając mu rękę.
- no wiem ale byłaś taka zdezorientowana a to idealny moment by cię wystraszyć , a poza tym jesteś słodka jak się złościsz - powiedział Ri poczym poczułam że się zarumieniłam.
-dobra dobra już przestań- Rzekłam - chodźmy.( Wieczorem)
Stałam w kuchni i robiłam kolację.Pov Zoe
K@rwa znowu kłócą się o je@abe piwo, na szczęście mam słuchawki , które dostałam na 10 urodziny ale nadal działają.Ding ding - usłyszałam dzwonek do drzwi ściągając słuchawki. Poszłam otworzyć gdy w drzwiach zobaczyłam wysokiego brunetka z lekko falowanymi włosami.
- Cześć nazywasz się Zoe Brown ?- zapytał - nazywam się Wliiam Brow.
-Czekaj co..-powiedziała ale nie dokończyłam gdy moja Matka podeszła do niego i mocno go przytuliła.
-William tęskniłam syneczku..!- powiedziała a ja poczułam jak mi serce pękł0.
- Chciałem zostać na trochę ale pewnie nie będziecie mieli dla mnie pokoju- powiedził skrywając w sobie niewiniątko.
-Nie zostań coś na pewno się znajdzie- nalegała Mama- będziesz spał u Zoe w pokoju- powiedziała z miną jak by chciała mnie zabić.
- CO NIE!- Zaprzeczyłam- NIE ODDAM JAKIEMUŚ RANDOMOWI , KTÓREGO NAWET NIE ZNAM POKOJU.
ZAMKIJ R@J NIE INTERESUJE MNIE GDZIE PÓJDZIESZ - Powiedziała- masz 5 minut.Pobiegłam z płaczem do pokoju spakowałam rzeczy i wybiegłam za drzwi gdy nagle poczułam rękę Gregorego.
-Zoe co się dzieje...- zapytał z smutkiem na twarzy.
-Przepraszam..- powiedziłam i wybiegłam.Pov William
Nareszcie się jej pozbyłem- Mamo jeśli mogę tak mówić pozwól że pójdę do pokoju - powiedział i poszadł.
- Oczywiście że możesz - powiedziała
- Mamo co z Zoe..?- zapytał Gregory
- ZAMKIJ R@J I NIGDY WIĘCEJ O NIEJ NIE WSPOMINAJ- Powiedziała i uderzyła go w pulik.( W pokoju u William)
-jap@erdole trudno byłoale nareszcie się jej pozbyłem , dobra teraz tylko zadzwonić do szefa.( William dzwoni do szefa )
-Dobry szefie
( Gadu-Gadu w tle )
- tak pozbyłem się jej
(Gadu/2)
- spokojnie możesz ją zabić i tka nie ma dokąd pójść.-----------------
Sr za błędy